Stworzył własny wyświetlacz. Sąsiedzi już korzystają
Maks Goldberg z Filadelfii stworzył własny wyświetlacz czasu rzeczywistego dla autobusów głównego operatora. Urządzenie w oknie jego biura pokazuje, za ile minut przyjedzie kolejny kurs.
Główny operator transportu publicznego w Filadelfii - SEPTA - zmaga się z cięciami w usługach, w tym z likwidacją kursów. Jeden z mieszkańców, Max Goldberg, postanowił jednak wyjść temu problemowi naprzeciwko i pomóc swoim sąsiadom. Stworzył on cyfrowy znak komunikacji, który w czasie rzeczywistym informuje o faktycznej godzinie przyjazdu autobusów.
Pierwsza wersja zegara powstała ze starego zegara sportowego. Goldberg wymienił jego mały jednoprocesowy komputer na programowalny mikrokontroler. Później nauczył zegar wyświetlać minuty do przyjazdu konkretnych linii.
Jak to działa: API SEPTA i mikrokontroler
Jak ocenił sam Goldberg, strona internetowa SEPTA podaje kluczowe informacje o kursach. Jest ona jednak dość trudna w obsłudze. Amerykanin postanowił sięgnąć po API strony, by przefiltrować informacje niezbędne dla jego sąsiadów. Po zebraniu takich danych Goldberg przeszedł do pracy, zaczynając od zrozumienia działania zegara, okablowania urządzenia oraz kodowania.
Przy kodowaniu korzystał z pomocy narzędzi AI. Testował kolejne wersje, poprawiał orientację cyfr i sterowanie segmentami. Po kilku wieczorach prototyp trafił do okna. Pasażerowie zaczęli wychodzić na przystanek o odpowiedniej porze, a pod drzwiami pojawiły się podziękowania.
Wersja 2.0: matryca LED i ESP32
Rok później Goldberg stworzył wersję 2.0. Zastąpił zegar cyfrowy pikselowym wyświetlaczem LED, wyświetlającym pełne zdania o tym, kiedy można się spodziewać kolejnego przyjazdu autobusu.
Części kosztowały ok. 15 dol. i trafiły do obudowy z druku 3D. Minusem są mniejsze litery, plusem – możliwość jasnych komunikatów i ściemniacz, który ogranicza blask nocą, by nie przeszkadzać sąsiadom.
Otwartość projektu i reakcje
Kod pierwszej wersji Goldberg udostępnił na Reddicie. Jak sam jednak napisał, "Jedyny problem polega na tym, że potrzebujesz dokładnie takiego samego zegara, który jest dość trudny do znalezienia". Amerykanin pracuje też nad upublicznieniem oprogramowania do edycji 2.0, by inni mogli zbudować podobny wyświetlacz dla swojej okolicy.
SEPTA ma swoje liczniki w ruchliwych punktach miasta. Przy przystanku Goldberga znajduje się jednak tylko słup z numerami autobusów, które się tam zatrzymują. Lokalny tracker wypełnia lukę: jest prostszy niż aplikacja i pomaga mieszkańcom złapać autobus na czas. Goldberg podkreśla, że robi to, bo może w ten sposób przyczynić się do pomocy swoim sąsiadom.