Smartfon z wysuwanym aparatem – nowa moda?
Od niedawna możemy zaobserwować trend do produkowania smartfonów z wysuwanymi lub obracanymi aparatami przednimi. Dostępne jest kilka telefonów tego typu: Samsung A80, Asus ZenFone 6, Xiaomi Mi Mix 3 czy Honor Magic 2. Skąd wziął się taki kierunek rozwoju? Jakie przynosi efekty? I jaka jest jego przyszłość?
10.07.2019 16:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wysuwany aparat? Kolejny etap po bezramkowym smartfonie.
Od początku istnienia smartfonów, jednym z trendów było powiększanie ich ekranów przy jednoczesnym zmniejszeniu ramek urządzenia. Pewnym problemem była jednak implementacja przednich modułów, takich jak przedni aparat fotograficzny. I to właśnie on dość mocno stanął na drodze ku stworzeniu smartfona, którego ekran pokryłby cały przedni panel urządzenia.
Producenci od lat próbują znaleźć najlepsze rozwiązanie. W pierwszej kolejności wydzielano poziomy pasek w górnej części smartfona, do którego w ogóle nie sięgał ekran. Następnie postawiono na dość kontrowersyjnego „notcha”. Ostatnio producenci stawiają na „kropkę” w górnej części telefonu, wewnątrz której umieszczono aparat.
Aparat pod ekranem? Jeszcze nie pora
Od jakiegoś czasu mówi się, że rozwiązaniem będzie sytuowanie przedniego aparatu bezpośrednio pod ekranem telefonu. Takie urządzenia zaprezentowało już Xiaomi i Oppo, a Samsung je zapowiedział. Póki co jednak nie istnieją żadne oficjalne daty premier takich smartfonów, a zamiast tego otrzymaliśmy smartfony z aparatem montowanym na dodatkowym module.
Samsung A80, ZenFone 6, Mi Mix 3…
Telefony z wysuwanym aparatem znalazły się w ofertach większości wiodących producentów, choć podejście do tego zagadnienia jest różne. Np. smartfon Samsung Galaxy A80 wykorzystuje do selfie swój główny aparat, który zostaje wysunięty na sliderze i obrócony o 180 stopni. Podobne rozwiązanie wykorzystuje ZenFone 6, choć rozwiązanie jest nieco mniej efektowne.
W Xiaomi Mi Mix 3 wykorzystano inny pomysł: przedni aparat został schowany między przednim a tylnym panelem, który w dowolnej chwili można wysunąć. Natomiast Oppo w modelu Reno poszło dalej: podobnie jak u Xiaomi aparat także można wysunąć z jego wnętrza, tu postawiono jednak na moduł przypominający płetwę rekina, czy też półotwarte drzwi w samochodzie.
Korzyść? Bezramkowy smartfon.
Oczywiście to tylko kilka przykładów, a urządzeń z wysuwanym aparatem jest znacznie więcej. Producenci zdecydowali się na ten krok z oczywistych względów: pozwala on na uzyskanie realnie bezramkowego smartfona, którego powierzchnia jest znacznie bardziej przyjazna użytkownikowi, niż np. telefon z notchem czy „łezką” (które przeszkadzają np. w trakcie oglądania filmów).
Co ciekawe, w większości przypadków takie rozwiązanie jest bardzo efektowne. Wysuwany aparat w Samsung A80 jest naprawdę widowiskowy, a w Oppo Reno ciekawy stylistycznie. Wymienieni producenci nie zapomnieli o wyjątkowym designie, można bowiem znaleźć smartfony z wysuwanym aparatem, które wyglądają dość… kuriozalnie.
Chwilowa moda czy stały trend?
Choć takie urządzenia jak smartfon Samsung Galaxy A80, Mi Mix 3 czy ZenFone 6 z całą pewnością budzą zainteresowanie, nie wydaje się, by miały stanowić trend, który utrzyma się na długo. Pomysł z wysuwanym (i obracanym) aparatem należy rozpatrywać w kategorii pośredniego rozwiązania, które już w ciągu kilku lat prawdopodobnie przestanie być implementowane.
Możemy przypuszczać, że rozwiązanie to zniknie w momencie, w którym producenci będą gotowi do wypuszczenia na rynek smartfonów z aparatami ukrytymi już bezpośrednio pod ekranem urządzenia. Wtedy wysuwane moduły przestaną mieć jakąkolwiek rację bytu i prawdopodobnie staną się jedynie ciekawostką.
Wysuwane aparaty? To wciąż ciekawa propozycja!
Mimo że implementowanie do smartfonów wysuwanych aparatów wydaje się rozwiązaniem przejściowym, są to urządzenia warte uwagi. Przede wszystkim oferowane przez nie pełnowymiarowe ekrany, bez żadnych wcięć i kropek, robią duże wrażenie i gwarantują naprawdę duży komfort użytkowania. A przecież to coś, na co użytkownicy czekali od lat!