Rewolucyjny nabój. Oferuje go nieznana firma
Jak pokazuje wojna rosyjsko-ukraińska, artyleria pozostaje kluczowym elementem współczesnego pola walki, powodując większość strat przeciwnika.
Nie dziwi więc, że kolejne przedsiębiorstwa z branży zbrojeniowej prześcigają się w opracowywaniu i oferowaniu nowych rozwiązań mających dać przewagę nad przeciwnikiem. Taki pomysł przedstawiła niedawno nieznana szerzej amerykańska firma Tiberius Aerospace, która zaprezentowała koncepcję pocisku kaliber 155 mm o zasięgu aż 150 km.
Firma Tiberius Aerospace została założona w 2022 r. w Kalifornii po części w odpowiedzi na wybuch wojny w Ukrainie. Założyciele postawili sobie za cel opracowywanie uzbrojenia odpowiadającego współczesnym, szybko zmieniającym się wymaganiom pola walki koncentrując się na szybkości, efektywności ekonomicznej, odpornym łańcuchu logistycznym, innowacyjności i modułowości.
Odpowiedź na współczesne wymagania
Obserwując walki w Ukrainie uznano, że jednym z głównych problemów jest kwestia zasięgu artylerii. Większość rodzajów amunicji po obu stronach frontu ma podobny zasięg, co powoduje, że ostrzał jednej strony natychmiast spotyka się z ogniem kontrbateryjnym drugiej strony. Odpowiedzią na to ma być pocisk artyleryjski bardzo dalekiego zasięgu, ale kompatybilny z dotychczasowymi rodzajami armatohaubic.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ten sposób doszło do opracowania naboju TRBM 155HG (Sceptre). Właściwie trudno ten typ amunicji nazwać klasycznym nabojem. Jest to bowiem połącznie naboju z pociskiem odrzutowym. W obudowie zmieszczono głowicę bojową, układ naprowadzania, ale też silnik odrzutowy typu ramjet oraz zbiornik paliwa. Amunicja jest wystrzeliwana z działa w sposób klasyczny. Po opuszczeniu lufy, przy prędkości około Mach 2, następuje zapłon silnika odrzutowego, który rozpędza pocisk do prędkości Mach 3,5 i pozwala na obranie właściwej trajektorii lotu, po czym silnik się wyłącza. Przez pewien czas pocisk leci torem balistycznym, ale po przekroczeniu apogeum krzywej balistycznej następuje ponowne włączenie silnika odrzutowego i ostateczne naprowadzenie na cel. Paliwo może stanowić olej napędowy lub paliwa lotnicze JP-4 i JP-8.
TRBM 155HG jest wyposażony w hybrydowy układ naprowadzania. W początkowej fazie lotu wykorzystywany jest układ nawigacji satelitarnej, a w terminalnej fazie ataku jest on wspomagany bezwładnościowym systemem nawigacyjnym oraz algorytmami sztucznej inteligencji. Rola tych ostatnich jest niejasna, być może porównują one obraz celu z zapisanym w bazie danych. Już obecny układ naprowadzania pozwala zachować wysoką celność nawet w warunkach prowadzenia zakłóceń sygnału GPS przez przeciwnika, ale firma pracuje nad zachowaniem dotychczasowej celności nawet przy całkowitym braku sygnału nawigacji satelitarnej. Obecnie pocisk charakteryzuje się dokładnością trafienia rzędu 3,5 m na dystansie 150 km.
Tym, co trzeba było poświęcić, dla uzyskania tak dalekiego zasięgu jest masa ładunku bojowego. Wynosi one zaledwie 5,2 kg materiału wybuchowego, w porównaniu do 8-12 kg dla klasycznej amunicji artyleryjskiej. Oznacza to, że siła niszcząca TRBM 155HG jest mniejsza. Przy okazji warto zauważyć, że producent częściej używa określenia ładunek niż głowica, co w połączeniu z informacją o budowie modułowej może sugerować, że w przyszłości będzie można zastosować głowice różnych typów.
Jak wspomniano, producent zdecydował się na kaliber 155 mm pozwalający na integrację amunicji ze standardowymi armatohaubicami stosowanymi w NATO. Przynajmniej teoretycznie, bo długość pocisku wynosząca 150 cm w rzeczywistości może wykluczyć wiele armatohaubic, ponieważ przyjęło się, że amunicja artyleryjska nie ma więcej niż 120 cm i pod takie wymiary jest projektowane wnętrze dział.
Pocisk ma otwartą architekturę i można go łatwo modyfikować wymieniając poszczególne moduły. Producent od początku zakłada, że za odpowiednią opłatą licencyjną będzie udzielał nabywcom prawa do dowolnych modyfikacji tej amunicji we własnym zakresie. W ogóle, nietypowo dla branży zbrojeniowej, firma Tiberius Aerospace prowadzi bardzo przejrzystą politykę cenową. Na swojej stronie internetowej podaje nawet przybliżoną cenę za pocisk wynoszącą 52 tys. dolarów. Czas pokaże, czy takie innowacyjne podejście do marketingu i konstrukcji amunicji przyniesie firmie sukcesy na wymagającym rynku uzbrojenia.