Powstanie ubezpieczenie od hakerów
Administracja Obamy zaproponowała wczoraj stworzenie rynku ubezpieczeń od "cyberzagrożeń". Niestety nic nie wskazuje na to, by w ramach tego ubezpieczenia NSA miała nagle zacząć działać jak światowa instytucja zarządzająca kopiami zapasowymi.
Zamiast tego rząd USA chciałby, aby firmy posiadające kluczową infrastrukturę, wykupywały ubezpieczenia od cyberataków. W razie nastąpienia takiego ataku, amerykański rząd gwarantowałby wypłatę odszkodowania.
Zaproponowany wczoraj pomysł skierowany jest przede wszystkim do instytucji ubezpieczeniowych oraz dużych klientów, takich jak elektrownie, stacje uzdatniania wody czy zakłady przemysłowe. Rolą administracji Obamy byłoby właśnie gwarantowanie świadczeń wypłacanych przez ubezpieczycieli oraz stymulowanie całego programu poprzez udzielanie między innymi grantów na zabezpieczenie infrastruktury, pomoc techniczną ze strony rządu czy „upowszechnienie informacji o przystąpieniu do programu”.
Na razie są to propozycje wstępne, ostateczna lista zachęt dla firm ma zostać przedstawiona w przyszłym roku ale już teraz widać, że administracji Obamy bardzo zależy na tym, by kluczowe przedsiębiorstwa przygotowały się na ewentualne cyberataki.
Zdjęcie: Flickr/JoshuaDavisPhotography
Polecamy w serwisie Giznet.pl: NSA zabiera się za Tora