Polscy hakerzy najlepsi na świecie
Polscy hakerzy okazali się bezkonkurencyjni - zespoły z Polski zajęły dwa miejsca na podium w prestiżowym rankingu. Imprezie przyglądają się najwięksi giganci, tacy jak Google, którzy sami organizują konkursy. Polacy nie mają w nich sobie równych.
Ranking bierze pod uwagę udział w zawodach z zakresu bezpieczeństwa teleinformatycznego (tzw. CTF-ów, z ang. Capture The Flag). W ubiegłym roku odbyło się ich ponad 150, a w przynajmniej jednych zawodach brało udział w sumie 18 tys. ekip. Organizacją turniejów zajmują się uniwersytety czy też organizacje społeczne, ale także największe firmy technologiczne. Inwestują w to spore pieniądze. Podczas Google CTF w Londynie pula nagród wynosiła 33 tys. dolarów, a w chińskim Real World CTF - aż ponad 200 tys. USD. Nic dziwnego. To właśnie na takich turniejach pokazują się młodzi specjaliści, którzy w przyszłości mogą uchronić firmy przed poważnymi stratami.
Drużyny-uczestnicy największych konkursów mierzą się w prestiżowym, zbiorczym rankingu CTFtime, który śledzi wyniki każdego zespołu. Z tabeli wynika, że polskie zespoły - Dragon Sector oraz p4 - zajęły odpowiednio 1. oraz 3. miejsce w ostatecznym zestawieniu za rok 2018. Dla Dragon Sector to powrót na fotel lidera (wcześniej udało się zwyciężyć w 2014 roku), a p4 po raz pierwszy jest tak wysoko. Wcześniej najwyższą lokatą była 5. pozycja uzyskana w 2016 roku.
Sukcesów polskich zespołów jest więcej. Podczas zawodów European Cyber Security Challenge w Londynie, w których Polska brała udział po raz pierwszy, jednolita narodowa reprezentacja młodzieżowa (z graczami polskich zespołów, w tym Dragon Sector oraz p4) zajęła 4. miejsce. Podczas konkursu organizowanego przez Ministerstwo Obrony Narodowej, uczestnicy, będący jednocześnie członkami ekip p4 oraz Dragon Sector, zajęli odpowiednio pierwsze oraz drugie miejsce. Dodatkiem do wysokich nagród pieniężnych (łącznie 60 tys. zł) były skok w tandemie ze spadochronem, rejs łodzią desantową, przejazd transporterem opancerzonym Rosomak oraz udział w kursie dla korespondentów wojennych.
Hakerzy bardzo często mogą kojarzyć się z cyberprzestępcami, którzy zajmują się wykradaniem pieniędzy z naszych kont, ale profesjonaliści zarabiają inaczej. To właśnie oni dbają o nasze bezpieczeństwo w sieci.
- Gdy w systemie zabezpieczeń jednej z największych instytucji finansowych w kraju znaleźliśmy masę błędów, to jej szef skomentował to jednym zdaniem: Cieszę się, że znaleźliście to przed Rosjanami - mówił w rozmowie z WP Tech Leszek Tasiemski, lider jednostki Rapid Detection Center z F-Secure. Jest on szefem zespołu pentesterów, którzy zawodowo zajmują się włamywaniem do systemów komputerowych, często ociera się to o nielegalne czy bezprawne działania z wyłamywaniem drzwi czy włamywaniem się do budynków włącznie. Eksperci z F-Secure, u których testy bezpieczeństwa zamawiają największe finansowe korporacje, zdradzili nam, jak wygląda ich praca.
Ze statystyk F-Secure, opublikowanych w lipcu 2018 roku, wynika, że od czerwca 2017 do czerwca 2018 roku podjęto ponad 6 milionów prób cyberataków na Polskę. Średnio 700 razy na godzinę podejmowane są próby przeprowadzenia cyberataków na Polskę. Najwięcej ze Stanów Zjednoczonych.