Piractwo kołem zamachowym Internetu?
Tylko co piąty Polak uważa ściąganie z Internetu plików objętych prawami autorskimi za naganne. Co więcej, dla wielu internautów to właśnie możliwość ściągania darmowych filmów i muzyki stanowi o atrakcyjności Internetu. Do takiego procederu przyznaje się 23% ankietowanych w najnowszych badaniach
z cyklu D-Link Technology Trend, przeprowadzonych na zlecenie firmy D-Link przez Millward Brown SMG/KRC.
20.11.2008 | aktual.: 20.11.2008 12:43
Najnowsze badania D-Link Technology Trend przynoszą dane na temat stosunku Polaków do zjawiska tzw. „piractwa sieciowego”. Tylko 21. Polaków uważa bezpłatne ściąganie utworów objętych prawami autorskimi za naganne. Aż 36% Polaków nie widzi w tym nic złego, a 44% nie ma na ten temat wyrobionej opinii. Z kolei na pytanie, co powinny zrobić osoby, które już ściągnęły muzykę lub film z Internetu, tylko 9% badanych odpowiedziało, że powinny kupić legalną płytę z danym utworem. Kolejne 5% namawia do zakupu pod warunkiem, że ściągnięty utwór przypadł ściągającemu do gustu. Natomiast aż 39% badanych wybrało odpowiedź „nic nie muszą robić”.
Najciekawsza jest wielkość grupy osób nie mających wyrobionej oceny ściągania darmowych filmów i muzyki z sieci –. mówi Michał Derdzikowski, szef polskiego biura D-Link. - Wygląda na to, że prawdziwa walka o rząd dusz internautów między „zwolennikami wolnej kultury” a „obrońcami praw autorskich” dopiero się rozegra.
Tymczasem możliwość pozyskiwania darmowych plików filmowych i muzycznych jest dla internautów na tyle ważna, że ma zauważalny wpływ na decyzję o wyborze łącza internetowego. Gdyby badani zostali pozbawieni tej możliwości, 10. z nich zdecydowałaby się na tańsze rozwiązanie o gorszej przepustowości, a 6% kompletnie zrezygnowałaby z utrzymywania łącza. Uniemożliwienie ściągania darmowych plików oznaczałoby spadek atrakcyjności Internetu dla 37% respondentów. Tylko 31% uważa, iż Internet w takiej sytuacji nie straciłby na atrakcyjności.
Te opinie przekładają się na konkretne zachowania Do ściągania filmów z sieci przyznaje się 23. ogółu internautów. Wśród nich ponad połowa (52%) udostępnia pliki innym użytkownikom.
Rozróżnienie na osoby ściągające i udostępniające pliki jest o tyle kluczowe, że w opinii wielu ekspertów tylko udostępnianie plików jest nielegalne. Przynajmniej w świetle obowiązującego w Polsce prawa –. tłumaczy Michał Derdzikowski.
Do ściągania plików audio za pośrednictwem wymiany plików typu P2P (takich jak eMule czy BitTorent) przyznaje się „jedynie” 9% internautów. Co ciekawe – większy odsetek (11%) deklaruje korzystanie z płatnych serwisów z muzyką.