Microsoft zakończył fazę betatestów edycji 2 darmowego oprogramowania antywirusowego Security Essentials (MSE) i przygotował wersję finalną, którą można już pobrać. Dzięki rozszerzonemu silnikowi skanowania MSE ma teraz lepiej chronić komputer użytkownika.
Microsoft zakończył fazę betatestów edycji 2 darmowego oprogramowania antywirusowego Security Essentials (MSE) i przygotował wersję finalną, którą można już pobrać. Dzięki rozszerzonemu silnikowi skanowania MSE ma teraz lepiej chronić komputer użytkownika.
Według informacji producenta przerobiono w tym celu mechanizm heurystyczny, aby rozpoznawanie zachowania malware'u odbywało się w sposób bardziej niezawodny niż w pierwszym wydaniu. Ponadto MSE obsługuje teraz Internet Explorera, wszczynając alarm już podczas ładowania niebezpiecznych skryptów ze stron WWW. Dotychczas taki skrypt musiał najpierw wylądować w pamięci podręcznej, by atak został dostrzeżony przez antywirusa.
Poza tym narzędzie ochronne Microsoftu filtruje ruch sieciowy. W tym celu posługuje się platformą WFP (Windows Filtering Platform), ale dysponują nią tylko Windows 7 i Vista. Użytkownicy systemu XP nie skorzystają z atutów rozszerzonej ochrony, chociaż MSE 2 daje się uruchomić w tym wydaniu Okien. Co więcej, MSE integruje się z zaporą sieciową Windows, umożliwiając jej konfigurację z poziomu interfejsu użytkownika MSE. Obciążenie CPU podczas skanowania daje się teraz określić w przedziale od 1. do 100 procent. Pod względem wyglądu niewiele się zmieniło: interfejs nadal jest prosty i funkcjonalny.
Dopiero testy wykażą, jak skutecznie MSE 2 chroni przed zagrożeniami. W wersji 1 radził sobie całkiem dobrze, zapewniając solidną ochronę podstawową. Od kilku tygodni oprogramowanie MSE jest darmowe nie tylko dla użytkowników domowych, ale także dla małych firm z maksymalnie 1. komputerami.
Micosoft Security Essentials występuje w wersji 32- i 64-bitowej. Użytkownicy edycji 1 mogą w menu Pomoc zainicjować automatyczną aktualizację do wydania 2. Od niedawna Microsoft dystrybuuje darmowy skaner antywirusowy także za pośrednictwem funkcji Microsoft Update, co krytykują niektórzy producenci podobnego oprogramowania.
wydanie internetowe www.heise-online.pl
