Kantory online 2015 - raport
Od kilku lat kantory przeżywają cyfrowy renesans. Branża wymiany walut online w Polsce warta jest już według niektórych szacunków nawet 25 miliardów złotych. Gdzie tkwi tajemnica ich sukcesu?
Spread. To słowo klucz do zrozumienia fenomenu internetowych kantorów. Spread, czyli różnica pomiędzy kursem kupna a sprzedaży waluty, to dla banków i punktów wymiany walut jedno z najistotniejszych źródeł zysku. Dla e-kantorów także, ale dzięki ogólnopolskiej skali działalności mogą sobie pozwolić na zdecydowanie mniejszy - często nawet kilkukrotnie mniejszy - spread i nadal wychodzić na swoje. Kantory internetowe i platformy wymianu walut między użytkownikami są tańsze od stacjonarnych placówek i banków. Wynika to ze skali biznesu, jaki prowadzą. Spready wynoszą zaledwie kilka groszy, a w tradycyjnych placówkach nawet kilkadziesiąt - mówi Interaktywnie.com Łukasz Olek, członek zarządu Currency One SA, do której należy między innymi serwis Walutomat.pl.
Walutę można więc wymienić taniej, a jeśli jest tanio - klientów nie brakuje. Tym bardziej, że latami banki zmuszały ich do tego, by przepłacali. Ustawa antyspreadowa, wprowadzona w 2011 roku, zobowiązuje je jednak do przyjmowania rat zarówno w złotych, jak i w walutach, w których wyrażone są kredyty. Dzięki e-kantorom "frankowicze" mogą więc wreszcie zaoszczędzić nawet kilkaset złotych rocznie, co w skali dwudziestu lat daje całkiem sporą sumę. (Więcej o spreadach i spłacaniu kredytów przeczytasz w rozdziale pierwszym).
Ale co z bezpieczeństwem? Internetowe kantory są faktycznie tańsze, ale nie tylko to się liczy, a w polskim prawie definicja kantoru internetowego... nie istnieje.
Przedstawiciele e-kantorów podkreślają, że jednak nie działają na Dzikim Zachodzie, a zarówno internetowe kantory, jak i internetowe platformy wymiany walut online podlegają pod polskie prawo w równym stopniu. Szczególne regulacje prawne, które ich dotyczą, to: ustawa o swobodzie gospodarczej, ustawa o ochronie praw konsumentów, ustawa o ochronie danych osobowych i ustawa o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu, która obliguje kantory do gromadzenia danych wszystkich klientów. Niektóre kantory podlegają też pod ustawę o usługach płatniczych.
- Mimo iż w ustawodawstwie nie ma definicji kantoru internetowego, działalność taka, także działalność ergokantor.pl, wbrew powszechnemu mniemaniu podlega nadzorowi instytucji państwowych na wielu płaszczyznach. Odnoszą się do niej przepisy kodeksu cywilnego, ustawa o świadczeniu usług droga elektroniczna, prawo dewizowe, ministerialne rozporządzenia w sprawie przesyłania faktur w formie elektronicznej, prawo telekomunikacyjne - mówi Roman Rosiński z ergokantor.pl.
Obawy jeszcze jednak są, dlatego też największe podmioty na rynku same poddają się licencjonowaniu przez KNF, aby podnieść swoją wiarygodność i bezpieczeństwo. Rynek rośnie, jest więc o co walczyć.