HAPIfork - inteligentny widelec
Przestrzeganie zasad zdrowej diety nie jest łatwe, szczególnie jeśli do tej pory jedliśmy dużo i tłusto. Czasami apetyt jest tak silny, że tylko postawienie strażnika przy stole spowodowałoby, że nie zjemy kolejnej bomby kalorycznej. Być może już niedługo takim strażnikiem okaże się... widelec.
HAPIfork ma wbudowane czujniki, dzięki którym mierzy czas posiłku, liczbę kęsów i odległość między jednym kęsem a kolejnym. Dzięki temu będzie kontrolował, jak szybko pochłaniamy kolejne smakołyki. A ponieważ szybkie jedzenie nie sprzyja ani zdrowiu, ani ładnej sylwetce, być może alarm w postaci wibracji i świateł pozwali nam zmienić nawyki na lepsze.
Zobacz: 10 sprzętów AGD przyszłości
Widelec można także skonfigurować z laptopem czy też smartfonem, dzięki czemu jest możliwe śledzenie na bieżąco swoich nawyków żywieniowych. Wystarczy wgrać specjalną aplikację.
Zdaniem producentów, takie sztućce pozwolą uniknąć wielu problemów trawiennych. Andrew Carton, prezes firmy produkującej inteligentne sztućce, twierdzi, że "Większość osób je szybciej niż powinna, jednocześnie nie zdają sobie sprawy z tego, że zbyt szybkie konsumowanie potraw prowadzi do wielu schorzeń i nadwagi. Zbyt szybkie jedzenie i niewystarczające przeżuwanie prowadzi do złego trawienia i niemożności kontrolowania wagi", a jego zdaniem, HAPIfork ma pomóc zmienić te nawyki.
Pomysłowy widelec rzeczywiście może pomóc w odchudzaniu, a na pewno nie zaszkodzi, w przeciwieństwie do niektórych medykamentów. Niestety, silnej woli nie zastąpi, a jest ona niezbędna, by trwale zmienić swoje nawyki żywieniowe. Jeśli zabraknie konsekwencji, wydanie 100 dolarów na inteligentny widelec będzie wyrzuceniem pieniędzy w błoto.
Anna Paczuska