Fitbit Zip - idzie wiosna, ruszmy się! Krokomierz dla Apple

Krokomierze są na rynku już od dawna. Wybór mamy ogromny - od urządzeń za kilkadziesiąt złotych do bardzo wyszukanych po kilkaset i więcej. Krokomierz wbudowany jest też np. w iPoda nano. Dlaczego zdecydowałem się na Fitbit? Bo ma ekosystem.

Obraz
Źródło zdjęć: © iMagazine.pl

Wiosna w zasadzie już powinna zagościć na stałe, więc jest okazja, aby wziąć się za siebie i zacząć przygotowania do sezonu letniego. Podejrzewam, że większość z nas, ja w każdym razie do tego się przyznaję, zalicza w czasie zimy tzw. „efekt jojo”. W skrócie –. zimno na dworze i depresja wywołana wczesnym zmrokiem sprzyja dorobieniu się kilku dodatkowych kilogramów. Trzeba coś z tym fantem zrobić. Akurat mamy kilka miesięcy do letnich wakacji – więc do dzieła.

Dla mnie niezawodną metodą jest po prostu zastosowanie diety „MŻ”. („mniej żreć” – przyp.tłum.) oraz ruch w dużych ilościach. Proste i skuteczne… ale nudne dla gadżeciarza. Dlatego dodanie do tego „systemu” tylko jednego dodatkowego ogniwa – gadżetu – mocno go uatrakcyjnia. Wybór padł na rozwiązanie produkowane przez Fitbit. Wybrałem najmniejszy i najtańszy model Fitbit Zip, który w polskim Apple Online Store kosztuje 259 zł. Wybrałem najtańszy model, bo przyznam się szczerze, że nie wiedziałem, czy mi się to spodoba. Teraz trochę żałuję, że nie wybrałem wyższego modelu, bo „wsiąkłem”.

Na swojego Fitbit Zipa czekałem dosyć długo, bo ponad 1. dni od złożenia zamówienia. Paczka, która przyszła, była nieduża. W środku znalazłem Zipa, dużą baterię zegarkową, klucz do otwierania osłony baterii, specjalny kluczyk USB służący do bezpośredniej komunikacji z komputerem oraz gumowo-metalowy pokrowiec na Zipa. Wszystko bardzo dobrze wykonane, z bardzo dobrej jakości materiałów – świetny w szczególności jest pokrowiec.

Fitbit Zip nie jest duży. W przybliżeniu niewiele większy od monety 5 zł. Waży ok. 8 g. Nie ma żadnych przycisków –. aby zobaczyć stan, musimy dotknąć ekranu. Przełącza się wtedy z trybu stand-by, podczas którego wyświetlana jest buźka pokazująca nasz progres, w podgląd liczby wykonanych kroków, pokonanego dystansu, spalonych kalorii lub zegarka.

Obraz
© (fot. Materiały prasowe)

Siłą Fitbit Zip, oraz pozostałych produktów Fitbit, jest integracja z serwisem internetowym www.fitbit.com, w którym możemy w dokładny sposób śledzić naszą aktywność i osiągane postępy. Oczywiście mamy też dostęp do aplikacji mobilnych zarówno na iOS, jak i Androida (z pewnym istotnym ograniczeniem, o czym za chwilę).

Fitbit Zip komunikuje się przy pomoocy bluetooth z komputerem lub np. z naszym iPhonem i wrzuca dane na nasze konto w serwisie. Zarówno z poziomu www, jak i aplikacji możemy podglądać historię naszych dokonań, ale też, co jest istotne, aktualizujemy inne dane - wpisując ilość wypitych płynów, spożyte posiłki, inne aktywności. Wszystkie te dane mają istotny wpływ na statystyki. Z drugiej strony ciekawe jest też to, jakie ilości płynów lub jedzenia powinniśmy spożywać –. to automatycznie podlicza nam i pokazuje program. Dzięki temu wiem, że dziennie powinienem wypić 6 szklanek dowolnego napoju, a jak się okazało, średnio piłem tylko 3…

Jak wspominałem, Fitbit Zip synchronizuje się z naszym iPhonem, którego zawsze mamy ze sobą (może to być 4S, 5. iPad 3G lub iPod touch 5G). Jest to według mnie najwygodniejsze rozwiązanie, bo kluczyka USB do komputera zwyczajnie zapominam brać ze sobą, tak że dzięki iPhone’owi wszystkie dane są na bieżąco synchronizowane. Oczywiście nie musimy synchronizować danych co chwila, bo urządzenie ma pamięć zachowującą dane z ostatnich 7 dni.

Aplikacja mobilna pokazuje też stan naładowania naszego Zipa oraz z jej poziomu możemy przeprowadzić aktualizację oprogramowania –. miałem już jedną, więc jak widać jest to potrzebna funkcja.

Fitbit Zip korzysta z tzw. bluetooth smart, dzięki czemu nie drenuje naszej baterii w iPhonie –. łączy się tylko wtedy, kiedy tego chcemy. Producent podaje, że bateria w krokomierzu powinna wystarczyć na ok. 6 miesięcy codziennego używania. Ponieważ bateria jest standardowa, nie ma problemu, aby ją wymienić samodzielnie, kupując zamiennik u dowolnego zegarmistrza.

Wspomniałem o Androidzie…. Jest pewien zgrzyt, którego kompletnie nie rozumiem. Teoretycznie aplikacja jest dostępna, oczywiście za darmo, tak samo jak na iOS, ale… nie ma jej w polskim Google Play. Mamy linki ze strony Fitbit, ale komunikat po stronie Google jest jednoznaczny. Wysłałem zapytanie w tym temacie do producenta, nawet otrzymałem odpowiedź, ale nadal „sprawdzają” dlaczego tak a nie inaczej jest z polskim rynkiem. Fitbit Zip można kupić w Polsce. Nie oszukujmy się, ale urządzenia z Androidem są dużo popularniejsze w Polsce niż iPhone’y, ale… ich użytkownicy nie mogę w pełni korzystać z funkcjonalności Fitbit. Wielka szkoda. Miejmy nadzieję, że niedługo się to zmieni. Mnie to osobiście nie przeszkadza, bo i tak korzystam z iPhone’a, ale problem jest dla innych.

Obraz
© (fot. iMagazine.pl)

Kończąc warto jeszcze dodać, że Fitbit buduje wokół swoich produktów i usług cały ekosystem. Z jednej strony mamy różne produkty firmowane logiem Fitbit –. inne krokomierze, wkrótce opaskę na rękę, wagę, a z drugiej strony w ramach serwisu www i aplikacji mamy społeczność, która – podobnie jak w innych serwisach – może komunikować się ze sobą, współzawodniczyć, zdobywać kolejne odznaki i poziomy, a z trzeciej strony mamy współpracę Fitbit z innymi usługami i programami, np. z bardzo popularnym Endomondo.

Na razie wsiąkłem w Fitbita. Podoba mi się to, że widzę swoje postępy i mogę je na bieżąco oceniać, przeglądać i analizować. Odkąd zacząłem z nim chodzić, to praktycznie zrezygnowałem z komunikacji miejskiej –. wszędzie staram się dojść na piechotę. To jest ciekawe, ale dzięki temu staram się polepszać swoje wyniki.

Mogę powiedzieć, że Fitbit stał się stylem życia. Z drugiej strony wpływa też na oszczędność, a to też jest bardzo dobry doping. Przejazd autobusem w Warszawie to jest koszt na poziomie ok. 4 zł. Z domu do biura mam ok. 2,3 km, czyli ok. 15-2. min spacerkiem. Według mnie nie ma sensu jeździć. W obie strony to jest prawie 9 zł oszczędności, a za tyle można już coś zjeść na lunch. Dodatkowo jeśli chodzimy, to ten lunch nam się zbilansuje. Same pozytywy. Polecam.

Dominik Łada
"iMagazine.pl"

Źródło artykułu: imagazine.pl

Wybrane dla Ciebie

Historyczna chwila. Luftwaffe i będące pierwszy raz w Europie JASDF razem
Historyczna chwila. Luftwaffe i będące pierwszy raz w Europie JASDF razem
Czym zatrzymać czołgi Putina? Wielkie zakupy broni przeciwpancernej
Czym zatrzymać czołgi Putina? Wielkie zakupy broni przeciwpancernej
Tajemniczy dron z dodatkowymi kamerami. Rosjanie mają w tym swój cel
Tajemniczy dron z dodatkowymi kamerami. Rosjanie mają w tym swój cel
Nowe informacje o systemie kaucyjnym. Na razie bez pojemników po mleku
Nowe informacje o systemie kaucyjnym. Na razie bez pojemników po mleku
Pierwszy taki przypadek w Rosji. Z początku myśleli, że to ptak
Pierwszy taki przypadek w Rosji. Z początku myśleli, że to ptak
Rekiny wielorybie w Indonezji zagrożone przez działalność człowieka
Rekiny wielorybie w Indonezji zagrożone przez działalność człowieka
Złoty pociąg. Pierwsze prace pod znakiem warunków nadleśnictwa
Złoty pociąg. Pierwsze prace pod znakiem warunków nadleśnictwa
Setki czołgów T-72A. Rosjanie już wiedzą, co z nimi zrobią
Setki czołgów T-72A. Rosjanie już wiedzą, co z nimi zrobią
Ukraiński MiG-29 bombardujący Rosjan. Liczba misji budzi uznanie
Ukraiński MiG-29 bombardujący Rosjan. Liczba misji budzi uznanie
Pierwszy raz w pobliżu Japonii. Dostrzegli tam rosyjskie okręty
Pierwszy raz w pobliżu Japonii. Dostrzegli tam rosyjskie okręty
Kolejna duża umowa. Ponad 1200 wozów dla polskiej armii
Kolejna duża umowa. Ponad 1200 wozów dla polskiej armii
Kosmiczna ekologia. Napęd plazmowy kontra śmieci na orbicie
Kosmiczna ekologia. Napęd plazmowy kontra śmieci na orbicie