Elf - elektryczny samolot Made in Poland
18.05.2016 12:04, aktual.: 29.12.2016 08:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rynek samolotów ultralekkich ma się całkiem dobrze. Klienci, którzy kochają latać, a nie dysponują środkami na większe maszyny, najczęściej wybierają niewielkie, jednomiejscowe maszyny. Okazuje się, że polska firma Ekolot ma im do zaoferowania coś zupełnie nowego i awangardowego - samolot napędzany silnikiem elektrycznym. To rozwiązanie, którego do tej pory nikt nie stosował na rynku.
Rynek samolotów ultralekkich ma się całkiem dobrze. Klienci, którzy kochają latać, a nie dysponują środkami na większe maszyny, najczęściej wybierają niewielkie, jednomiejscowe. Okazuje się, że polska firma Ekolot ma im do zaoferowania coś zupełnie nowego i awangardowego - samolot napędzany silnikiem elektrycznym. To rozwiązanie, którego do tej pory nikt nie stosował na rynku.
Polski samolot jest wyjątkowo lekki i waży poniżej 120 kilogramów. Można go złożyć i swobodnie przewozić na przyczepie, zaparkować w przydomowym garażu, a do startu i lądowania wystarczy niewielki trawnik z tyłu domu - Elf potrzebuje zaledwie 100 metrów, aby wzbić się w powietrze i tylko 50 metrów, aby bezpiecznie przyziemić.
Elfa zaprojektował Jerzy Krawczyk we współpracy z właścicielem firmy, Henrykiem Słowikiem. Pierwsze prace zaczęli już w latach 90. ubiegłego wieku, jednak wówczas nie było jeszcze odpowiedniego rynku zbytu dla tego typu konstrukcji. Z czasem sytuacja zaczęła się zmieniać i pierwszy egzemplarz (jeszcze z silnikiem spalinowym) wzbił się w powietrze w lipcu 2006 roku.
Nawet 4000 metrów pułapu
Samolocik jest naprawdę niewielki. Rozpiętość jego skrzydeł to niespełna 11 metrów, długość to 5,5 metra, a wysokość - 2 metry. Maksymalna masa startowa to 250 kg, co oznacza że pasażer oraz paliwo lub akumulator łącznie mogą ważyć maksymalnie 130 kg. Maksymalna prędkość, do jakiej może rozpędzić się Elf, to 142 km/h, jednak prędkość przelotowa została ustalona na 128 km/h. Szybkość może nie jest zawrotna, jednak nic nie zastąpi widoków, które będzie nam dane podziwiać z wysokości 4000 metrów.
Zagraniczne sukcesy
Podczas tegorocznych targów lotniczych Aero w niemieckim Fredrichshafen konstruktorzy pokazali zupełnie nową wersję Elfa - wyposażoną w silnik elektryczny. Zamiast dwusuwowego motoru o masie 15 kg, umieszczono w kadłubie jednostkę zasilaną akumulatorem o masie zaledwie 6 kg. Polacy wzbudzili tym samym niemałe zainteresowanie, a wiele osób pytało o to, kiedy będzie można maszynę kupić.
Rygorystyczne wymogi konstrukcyjne
Budowanie ultralekkich samolotów to trudna sztuka. Konstruktorzy wszystkich maszyn latających dążą do redukcji masy, jednak w przypadku tych dużych, kilkadziesiąt, a nawet kilkaset kilogramów więcej nie robi zbytniej różnicy. Tutaj każdy kilogram masy jest szczególnie ważny. Samoloty tego typu muszą spełnić rygorystyczne warunki związane z możliwością uzyskania certyfikatów. W Niemczech licencja na samoloty ultralekkie pozwala pilotować maszyny o masie do 120 kilogramów, a w Wielkiej Brytanii do 250 kg (licząc wraz z masą pilota).
Można go przerobić na kabriolet
Kadłub polskiego samolociku to struktura skorupowa, wykonana z materiałów kompozytowych. Ciekawostką jest fakt, że jednoczęściową osłonę kabiny można całkowicie zdemontować i zastąpić ją specjalną owiewką - w ten sposób otrzymamy samolot "cabrio". Aby obniżyć masę samolotu, zrezygnowano z rozbudowanego systemu hydraulicznego i elektrycznego. Sterowanie większością elementów odbywa się mechanicznie, poprzez stały układ popychaczy i drążków. Jedynie klapy wysuwane i chowane są przy pomocy silników elektrycznych. Zdecydowana większość podzespołów pochodzi z Polski - śmigła produkuje np. krośnieńska firma Peszke.
Szansa na światowy sukces
Spalinowe wersje Elfa znalazły już klientów np. w Holandii i Belgii, jednak producenci liczą najbardziej na rynek niemiecki oraz brytyjski, z których spływają już pierwsze zamówienia. Zanim jednak samolot trafi w ręce klientów i możliwa będzie produkcja seryjna, to wpierw musi zdobyć stosowne certyfikaty dla każdego rynku z osobna, nad czym firma już pracuje. Elf to kolejny przykład na to, że polskie, nawet niewielkie firmy, mogą odnieść spory sukces na świecie, a ich innowacyjne produkty często wyprzedzają te, produkowane przez największe korporacje.
_ Leszek Pawlikowski _