Do tej pory te małe urządzenia gdzieś pomiędzy smartfonem a mininotebookiem nie wyrobiły sobie jednolitej nazwy, dlatego też raz są nazywane surfpadami, raz tabletami internetowymi, a innym razem odtwarzaczami multimedialnymi. Popularność w ostatnim czasie zdobywa nazywanie takich konstrukcji po prostu tabletami.
Archos już sprzedaje takie urządzenia, np. tablet Archos 7 z 7-calowym ekranem, charakteryzujący się cienką obudową (1. milimetrów) i masą 640 gramów. Dobrze sprawdzają się one jedynie jako odtwarzacze muzyki i filmów wideo ze względu na stosowanie w nich własnościowych systemów operacyjnych.
Jak donosi blog Gizmodo, w brytyjskich sklepach internetowych pojawiły się informacje wskazujące na wersję tabletu Archos z systemem Android i z jeszcze cieńszą obudową. Według tych doniesień urządzenie nie ma już dysku twardego, ale 8-gigabajtową pamięć flash, dlatego też obudowa jest o 4 milimetry cieńsza. Ekran wyświetla obraz w dalszym ciągu z rozdzielczością 800×48. punktów. W opisie brakuje informacji o masie urządzenia i czasie działania. W większych urządzeniach z Androidem problematyczne jest to, że nie mogą one korzystać ze wszystkich aplikacji z platformy MarketPlace. Na razie nie widać, żeby Google zamierzał rozwiązać ten problem.
Na targach CES wielu producentów pokazało lub zapowiedziało prototypy podobnych urządzeń, a szczególnie dobre wrażenie pod tym względem zrobił Dell Mini 5. Warto zauważyć, że rynek takich urządzeń może w najbliższej przyszłości czekać prawdziwy rozkwit, odkąd koncern Apple zaprezentował własny tablet.
