Wielki wyciek danych w Uberze. Firma zapłaciła okup! Po wejściu RODO taki numer już nie przejdzie

Wielki wyciek danych w Uberze. Firma zapłaciła okup! Po wejściu RODO taki numer już nie przejdzie22.11.2017 12:27
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com

- Do wycieku doszło, bo zabezpieczenia były kiepskie - wypalił bez ogródek nowy szef Ubera. Nie dość na tym, ujawnił, że firma zapłaciła hakerom 100 tys. dolarów cyberharaczu. Najgorsze, że kolejny raz o wpadce giganta dowiadujemy się po czasie. Na szczęście wkrótce się to zmieni. Po wejściu w życie Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych (RODO) za niewłaściwą ochronę danych firmy zapłacą gigantyczne kary. Już za pół roku.

W 2016 roku hakerzy wykradli z Ubera dane 57 mln klientów. W ręce włamywaczy trafiły imiona i nazwiska, numery telefonów oraz adresy mailowe. Mimo że wyciek dotyczył tylko części użytkowników firmy, to cyberprzestępcy weszli w posiadanie aż 50 mln pasażerów i 7 mln kierowców. Na szczęście ich ręce nie trafiły szczegóły kart płatniczych i historii przejazdów

Być może wpadka Ubera przeleżałaby pod dywanem, gdyby nie zmiany szefów w Uberze. Incydent z 2016 roku ujawnił nowy CEO Dara Khosrowshahi, który o zdarzeniu sam dowiedział się niedawno. Travis Kalanick, założyciel firmy, odszedł ze stanowiska po tym, gdy padły oskarżenia, że wiedział o molestowaniu pracowników i nic z tym nie zrobił.

Decyzję szefów Ubera o wyłożeniu 100 tys. dolarów, by hakerzy zniszczyli wykradzione dane, można różnie oceniać. Z jednej strony zrobili wszystko, by użytkownicy nie ucierpieli, ale jest też druga strona medalu. A jednak Uber siadł z cyberprzestępcami do jednego stołu i negocjował. Konsekwencje mogą być poważne, bo przestępcy dostali sygnał, że od wielkich firm mogą wyciągnąć sporo pieniędzy. Wystarczy tylko znaleźć czuły punkt i uderzyć.

Nawet zwykłym użytkownikom eksperci do spraw bezpieczeństwa zalecają, by nigdy nie płacili oszustom okupu. W końcu nie mamy pewności, że włamywacz słowa dotrzyma. Zresztą trudno ufać komuś, kto zajmuje się kradzieżą danych.

Nowy szef ujawnia

Z włamywaczami nie chciał dogadywać się polski Puls Bank. Haker żądał 200 tys. zł okupu, przez co wstrzymałby się z publikacją wykradzionych informacji na temat klientów - w tym numerów PESEL, dowodów i danych kart płatniczych. Warunki nie zostały spełnione i paczki ze szczegółami dotyczącymi kilkuset klientów wylądowały w internecie.

Źródło zdjęć: © flickr.com | Mark Warner
Źródło zdjęć: © flickr.com | Mark Warner

Ukrywanie wpadek związanych z bezpieczeństwem w najwięszych koncernach jest normą. O gigantycznym wycieku danych z Yahoo w 2013 roku, gdy informacje na temat miliarda kont trafiły w ręce przestępców, poinformowano po prawie czterech latach.

W 2012 roku Dropbox dopiero po dwóch tygodniach od wycieku danych zalecił zmianę haseł, choć o włamaniu wprost nie informował. Skalę incydentu ujawniono dopiero po czterech latach. Na jaw wyszło, że baza ponad 68 milionów loginów i skrótów haseł użytkowników trafiła do sieci.

GDPR/RODO zmieni wszystko

Dzięki wchodzącemu w życie dokładnie za pół roku unijnemu Rozporządzeniu o Ochronie Danych Osobowych (ang. General Data Protection Regulations, GDPR) powinno się to zmienić z korzyścią dla klientów. To będzie prawdziwa rewolucja. Od maja 2018 roku firmy w ciągu 72 godzin będą miały obowiązek zgłoszenia każdego incydentu władzom, opinii publicznej i klientom, którzy mogli ucierpieć na skutek ataku. Jeśli przedsiębiorca tego nie zrobi, zapłaci gigantyczną karę - od 10 mln do 20 mln euro lub od 2 do 4 proc. rocznego obrotu - w zależności, która z sankcji będzie bardziej dotkliwa.

Konsumenci bezgranicznie ufają bankom, powierzając im swoje pieniądze oraz dane osobowe, ale ich wiara jest zakorzeniona w błędnym przekonaniu, że wszystkie przeprowadzane operacje są w 100 proc. bezpieczne. Podczas gdy banki ewoluują w dziedzinie walki z coraz bardziej wymyślnymi atakami cyberprzestępców, poziom wiedzy społeczeństwa na temat potencjalnych zagrożeń jest ciągle niski.

Mike Turner, CEO ds. cyberbezpieczeństwa Capgemini.

Straty za naruszenie bezpieczeństwa danych nie przekraczały do tej pory sum sześciocyfrowych. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez IDC we współpracy z firmą ESET, 35 proc. organizacji, które doświadczyły w ciągu ostatnich dwóch lat naruszenia danych, odnotowało straty między 25 tys. a 250 tys. euro, a większość (32 proc.) poniosła straty w wysokości od 10 tys. do 25 tys euro.

Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Na razie jednak nie wszyscy zdają sobie sprawy z ewentualnych konsekwencji. Aż jedna czwarta z 700 przebadanych europejskich firm przyznała, że nie jest świadoma wdrożenia rozporządzenia RODO. Wśród tych firm, które są świadome nadchodzących zmian wprowadzanych przez rozporządzenia, co piąta firma nie zaczęła przygotowywać się wdrożenia regulacji - poinformował ESET.

Z ankiety opublikowanej w lutym 2017 roku wynika, że zaledwie co piąty bank i ubezpieczyciel jest przekonany, że potrafi wykryć cyberprzestępstwo. I może właśnie dlatego incydentów nie brakuje. Z banków i serwisów co rusz wyciekają nasze dane. Dla właścicieli stron i na czarnym rynku wbrew pozorom są warte niewiele.

3 zł za dane jednego klienta

We wrześniu w darknecie pojawiło się ogłoszenie o sprzedaży danych ponad 3500 klientów polskich banków: Credit Agricole, Idea Banku, ING Banku Śląskiego i mBanku. Chodziło o pełne dane teleadresowe, adresy e-mail, numery rachunków oraz ich salda. Jeden rekord haker wycenił na 3 zł.

Gdy w 2012 roku wyciekły dane klientów Orange, włamywacz chciał sprzedać za takie dane jak imiona i nazwiska, numery telefonów, PESEL, NIP i dokumentów tożsamości oraz adresy tradycyjne i e-mail tylko… 40 groszy od sztuki.

Przykładów jest więcej. Baza składająca się z haseł do 272,3 mln kont e-mail, w tym 24 mln do Gmaila została wyceniona na około 3 zł za hasło do jednego konta.

Jeżeli mamy do czynienia z wyciekiem masowym (obejmującym dane wielu użytkowników jakiejś usługi), a do tego w skradzionych informacjach znajdują się np. tylko adresy e-mail, cena jednostkowego wpisu będzie stosunkowo niska.

tłumaczy w rozmowie z WP Tech Piotr Kupczyk z Kaspersky Lab Polska.

RODO sprawi, że nasze poufne dane będzie trudniej pozyskać. Firmy, chcąc uniknąć drakońskich kar, wreszcie lepiej przygotują się na ewentualne ataki cyberprzestępców. I w końcu nie będą zamiatać problemów pod dywan, tylko będą musiały postawić na pełną transparentność. Jedno jest pewne - klientom w końcu spadną klapki z oczu i przekonają się, że korzystając z usług firm w sieci wcale nie są tak bezpieczni, jak im się wydaje. Niektórzy eksperci są zdania, że dla wielu to będzie prawdziwy szok.

Gdy GDPR zostanie wprowadzony i wszystkie naruszenia będą podawane do wiadomości publicznej zaraz po ich wystąpieniu, wielu ludzi będzie zaskoczonych. Wprowadzenie prawodawstwa GDPR w przyszłym roku jest dla banków i ubezpieczycieli ogromną okazją do przekształcenia się w twierdze cyfrowe, za które uważali je konsumenci.

Zhiwei Jiang, Global Head of Financial Services, Insights and Data w Capgemini.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.