Technologia w służbie terroru. 6 najbardziej niepokojących odcinków "Black Mirror"

Technologia w służbie terroru. 6 najbardziej niepokojących odcinków "Black Mirror"05.06.2019 11:18
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Serial "Black Mirror" w genialny sposób pokazuje sposoby, w jakie nowa technologia może zmieniać i uzależniać całe społeczeństwa. Niektóre z nich pozostają na razie w sferze science-fiction. Inne mogłyby wydarzyć się już dziś - i to właśnie te niepokoją mnie najbardziej.

Od 5 czerwca w serwisie Netflix możemy oglądać 5 już sezon serialu "Black Mirror". Dotychczas twórcy prezentowali wyjątkowo równy poziom, choć nie obyło się bez gorszych odcinków, a pod koniec grudnia 2018 zaprezentowali interaktywny film "Bandersnatch". Możliwość podejmowania wyborów zrobiła na wielu spore wrażenie.

Ale po czasie w głowie i tak pozostają głównie futurystyczne technologie z "Black Mirror", a nie sposób kręcenia i narracji. Oto najbardziej mroczne pomysły, jakie zaprezentowali twórcy w dotychczasowych sezonach, czyli od S01 do S04.

Kredyt zaufania

"Nosedive" to jeden z najszerzej komentowanych odcinków. Głównie dlatego, że kilka miesięcy po jego emisji okazało się, że Chiny testują (a dziś już wprowadzają na szeroką skalę) podobne rozwiązanie do tego zaprezentowanego w serialu. Mowa o "społecznym kredycie zaufania".

Źródło zdjęć: © Black Mirror
Źródło zdjęć: © Black Mirror

W serialu obywatele pracują na swój kredyt oceniając się nawzajem w aplikacji przypominającej połączenie Instagrama (do publikowania własnych zdjęć) oraz Yelp lub recenzji Google (do oceniania restauracji i barów). Oceny, zarówno negatywne i pozytywne, można zebrać za wszystko: uprzejme zwrócenie się do sprzedawcy albo nieustąpienie pierwszeństwa. Od wysokości oceny zależą natomiast prawie wszystkie aspekty życia bohaterów: to gdzie mieszkają, gdzie pracują, czy mogą wziąć kredyt.

Już teraz firmy chętnie korzystają z naszych personalnych danych do wyceny usług. Np. Ergo Hestia dawała możliwość niższego ubezpieczenia samochodowego jeśli właściciel auta zgodzi się na "śledzenie" poprzez aplikację Janosik. Stany Zjednoczone z kolei planują żądać informacji na temat mediów społecznościowych od osób ubiegających się o wizę. Myślę, że scenariusz z "Nosedive" - w mniejszym lub większym stopniu - zrealizuje się w prawdziwym świecie w ciągu następnych 10-15 lat.

Kiełbasa wyborcza

"The Waldo Moment" opowiada historię animowanej maskotki o wulgarnym poczuciu humoru, która, na skutek zbiegu wydarzeń, startuje w wyborach uzupełniających w mieście Stentonford i zajmuje drugie miejsce.

Źródło zdjęć: © Black Mirror
Źródło zdjęć: © Black Mirror

W historii Waldo najciekawszy jest nie sam absurd wybrania wirtualnej postaci w wyborach samorządowych. Najciekawsze i zarazem najbardziej niepokojące jest to, dlaczego ludzie oddali głos na Waldo.

Masktoka nie proponuje żadnych działań, nie ma planu ani programu wyborczego. Waldo jest kpiący, prześmiewczy i wulgarny. Sprawia to, że świetnie się go słucha i ogląda. Sam chętnie oglądam polityków, którzy w swojej "mądrości" nie potrafią dostrzec prawdziwego świata i są skutecznie punktowani przez dziennikarzy. Waldo nie jest jednak inteligentnym rozmówcą, a wulgarnym krzykaczem. To ludziom się podoba. Niestety w prawdziwym świecie też możemy zobaczyć, że w wyborach często wygrywa ten, kto jest głośniejszy, a nie ten, który ma lepszy program.

"Widziałem cię"

"Shut Up and Dance", to przerażająca wizja wykorzystania szantażu przez internet do odegrania sadystycznego "przedstawienia". Bohaterowie odcinka są zastraszani przez nieznaną osobę, która weszła w posiadanie kompromitujących je materiałów. Od zdrady żony po oglądanie materiałów pedofilskich.

Źródło zdjęć: © Black Mirror
Źródło zdjęć: © Black Mirror

Anonimowy, internetowy przestępca manipuluje swoimi ofiarami, prosi ich o drobne przysługi, potem coraz bardziej drastyczne, a na końcu zmusza do walki na śmierć i życie, którą z kolei transmituje na żywo przez internet. Podobnie jak w przypadku pierwszego odcinka "National Anthem", tak i scenariusz "Shut Up and Dance" może być zrealizowany przy wykorzystaniu dostępnych technologii. Na nasze "szczęście" przestępcy, którzy dopuszczają się szantażu zazwyczaj chcą "tylko" pieniędzy. W filmie antybohater nie miał żadnego celu w zniszczeniu życia innym.

Monitoring

Kolejne dwa odcinki łączy podobne zastosowanie nieistniejącej dziś technologii. W "Arkangel" i "The Entire History of You" występuje urządzenie, które pozwala zapisywać wszystko co osoba widzi i słyszy. W "Arkangel" technologia ta wykorzystana jest jako "wirtualna niania". Zatroskana mama może nie tylko podejrzeć, gdzie jest dziecko, ale nawet popatrzeć jego oczami. W każdym momencie.

W odcinku "The Entire History of You" ludzie mają wszczepiony specjalny czip, który stale zapisuje wszystko co widzą i słyszą. Zapisy te mogą później wspólnie oglądać na telewizorach lub sami bezpośrednio "na oczach".

Źródło zdjęć: © Black Mirror
Źródło zdjęć: © Black Mirror

Oba odcinki łączy możliwość dokładnego zapisu naszego życia. Może to mieć oczywiście pozytywne skutki - lub takie jak w serialu "Black Mirror". Czyli dramatyczne. Niepokojące jest to, że podobne mechanizmy, chociaż na razie raczkują, są obecne w naszym świecie. Telefony w naszych kieszeniach śledzą za pomocą GPS naszą lokację. Sami robimy setki zdjęć, które automatycznie lądują w chmurze. Pojawiają się urządzenia, które stale nas nasłuchują (np. głośniki z asystentami) i takie, które nas nagrywają (kamera Google Clips).

Rozrywka dla mas

Na koniec coś spoza futurystycznych koncepcji. Serial "Black Mirror" zaczyna się mocnym uderzeniem od odcinka "National Anthem". Serwuje brutalne wejście do świata serialu - po którym to wejściu już mało co nas szokuje.

W pierwszym odcinku oglądamy skrupulatnie zaplanowany "spektakl" brytyjskiego artysty-performera. Jednak to nie on odgrywa główną rolę, a brytyjski premier. "Artysta" porywa ukochaną przez naród córkę brytyjskiej królowej. Aby ją uwolnić, żąda tylko jednego: premier musi odbyć stosunek seksualny ze świnią. Na żywo. Przed kamerami. Z transmisją na antenie wszystkich telewizji w kraju.

Odcinek jest o tyle niepokojący, że nie przedstawiono w nim negatywnego wpływu technologii na ludzi, a ich zamiłowanie do celebrytów i chęć do oglądania nawet największych świństw, o ile zaspokoją ich ciekawość. Do realizacji scenariusza z odcinka "National Anthem" nie byłaby potrzeba żadna nieistniejąca technologia. Mógłby wydarzyć się nawet dziś.

Źródło zdjęć: © Black Mirror
Źródło zdjęć: © Black Mirror

Nie ma się co łudzić, że unikniemy negatywnego wpływu technologii na nasze życie. To już się dzieje. Być może za kilkadziesiąt lat spojrzymy wstecz na odcinki "Black Mirror" i pomyślimy, że byliśmy naiwni myśląc, że to najgorsze co może się nam przytrafić.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.