"Promieniotwórcza" noc w Warszawie

"Promieniotwórcza" noc w Warszawie19.05.2009 13:04

Kiedy powstawało życie na Ziemi, promieniowanie było niemal dwukrotnie większe, niż obecnie. Przez lata organizm człowieka nauczył się walczyć z promieniowaniem występującym w warunkach naturalnych. Dlatego nie należy się obawiać promieniowania - przekonywali specjaliści podczas warszawskiej Nocy Muzeów w Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie.

Poszukiwania promieniotwórczego skarbu, nowa ekspozycja, pokazy filmów poświęconych chemii, to atrakcje jakie czekały w Muzeum na uczestników najmłodszych i tych zupełnie dorosłych. Ciekawostką był również krótki film archiwalny, z udziałem Marii Skłodowskiej- Curie. Takie materiały są rzadkością, mimo że Skłodowska prowadziła wiele wykładów, a sprzęt do nagrywania był już wówczas dostępny.

Jak poinformowała PAP, dyrektor Muzeum Małgorzata Sobieszczak- Marciniak, instytucja wzięła udział w akcji już po raz czwarty.

"W tym roku nasze działania skierowane są na ten rodzaj promieniotwórczości, który dotyka nas na co dzień, ze względu na to jak jesteśmy zbudowani i jak zbudowana jest Ziemia" - wyjaśniła Sobieszczak-Marciniak.

"Ponieważ Muzeum usytuowane jest w starej kamienicy dysponujemy fantastyczną piwnicą i strychem. Wymyśliliśmy sobie, że tam właśnie ukryjemy promieniotwórczy skarb. Wszystko odbywa się pod okiem naukowców i jest bezpieczne" - zapewniała dyrektor.

Z poszukiwaną przez dzieci niespodzianką wiąże się historia dotycząca Marii Skłodowskiej-Curie. Ukryty na ciemnym strychu skarb, to zegarek, którego wskazówki pokryto farbą radową. Jak tłumaczy Sobieszczak-Marciniak, kiedy Skłodowska odkryła rad, świat oszalał na jego punkcie, choć nie do końca wiedział, jakie ma on właściwości.

Powstawały kremy z mieszanką radową i zegarki malowane farbą radową. Wszystko było wykonywane bez zabezpieczeń. Okazało się, że dziewczyny które malowały wskazówki zegarków śliniły końcówki pędzli i w taki sposób wprowadzały sobie do ust preparat radowy.

Jak tłumaczy Sobieszczak-Marciniak, zauważono że wiele z tych kobiet zmarło w krótkim czasie na raka przełyku, tchawicy, języka. Okazało się, że do ich organizmu wniknęła zbyt duża dawka promieniowania.

Dziś wiemy o promieniowaniu nieporównywalnie więcej.

Jak wyjaśnia PAP sekretarz generalny Polskiego Towarzystwa Nukleonicznego, dr Wojciech Głuszewski, promieniowanie jonizujące ma taką energię, że powoduje wybicie - oderwanie przynajmniej jednego elektronu od atomu lub cząsteczki.

"My sami jesteśmy źródłem niewielkiego promieniowania i również jesteśmy radioaktywni, dlatego promieniowania nie należy się bać" - tłumaczy naukowiec.

Od źródeł naturalnych otrzymujemy rocznie około 3 milisiwerty rocznie - siwert jest jednostką dawki promieniowania jonizującego. Przeciętny człowiek może zostać napromieniowany podczas wykonywania prześwietlenia oraz niewielką ilością m.in. podczas lotu samolotem.

W Polsce najniższa dawka naturalnego promieniowania występuje we Wrocławiu, a najwyższa w Białymstoku.

Obecnie uważa się, że każda dawka promieniowania jest szkodliwa. Jednak zdaniem specjalistów, jeśli nie przekroczymy określonej dawki promieniowania, to organizm sam sobie z nim poradzi.

Jeśli otrzymamy dawkę bliską 25. milisiwertów, wówczas nie odczujemy następstw bezpośrednich choroby popromiennej, jednak wzrosnie ryzyko, że za 10-20 lat zachorujemy na nowotwór.

Są jednak takie rejony na Ziemi, gdzie ludzie otrzymują taką dawkę rocznie, np. w Finlandii czy Iranie, a ludzie żyją tam nawet dłużej.

Jak wyjaśnia dr Głuszewski, jest taka teoria, że małe dawki promieniowania mają działanie prozdrowotne, bo uczą nasz organizm walki z promieniowaniem jonizującym.

Choroba popromienna będzie odczuwalna jeśli napromieniujemy całe ciało wielkością od trzech do pięciu siwertów. Jednak jeśli ktoś zostanie napromieniowany miejscowo, to przeżyje nawet przy dużo większych dawkach. Przykładem mogą być pacjentki poparzone podczas badań w Białymstoku. Pomimo że trudno było określić dawkę promieniowania, którą otrzymały, to przekroczyła ona 70-krotnie dawkę śmiertelną, a kobiety przeżyły - tłumaczy dr Głuszewski.

Na Ziemi źródłem promieniowania jest przede wszystkim uran. W wyniku rozpadu jego pierwiastków promieniotwórczych powstaje gaz - radon. Właśnie on stanowi dla nas największe zagrożenie. Wydostaje się na powierzchnię ziemi i gromadzi np. w piwnicach czy niewietrzonych pomieszczeniach. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.