Pornoafera w Wikipedii nabiera rumieńców

Pornoafera w Wikipedii nabiera rumieńców10.05.2010 14:18
Źródło zdjęć: © Wikipedia

W społeczności wikipedystów wrze: ze względu na kontrowersyjną decyzję o usunięciu obrazów o charakterze seksualnym z objętego wolnymi licencjami archiwum mediów Wikimedia Commons założyciel Wikipedii Jimmy Wales znalazł się w ogniu krytyki. W weekend Wales zrezygnował z niektórych przywilejów.

W społeczności wikipedystów wrze: ze względu na kontrowersyjną decyzję o usunięciu obrazów o charakterze seksualnym z objętego wolnymi licencjami archiwum mediów Wikimedia Commons założyciel Wikipedii Jimmy Wales znalazł się w ogniu krytyki. W weekend Wales zrezygnował z niektórych przywilejów.

Sprawcą zamieszania jest współzałożyciel Wikipedii Larry Sanger, który jeszcze w 2002 roku w atmosferze konfliktu rozstał się z Wikipedią. Na początku kwietnia na liście mailingowej Sanger oświadczył, że złożył doniesienie przeciwko Wikimedia Foundation do FBI. Zarzutem było rozpowszechnianie pornografii dziecięcej na stronie prowadzonej przez fundację. Sanger miał na myśli historyczne fotografie erotyczne i rysunki Lolicon, które pokazują dziecięce postaci w erotycznych pozach.

Źródło zdjęć: © (fot. Wikimedia Commons)
Źródło zdjęć: © (fot. Wikimedia Commons)

Fundacja, która prowadzi Wikipedię i wiele innych siostrzanych projektów, odpiera zarzuty. Główny prawnik Wikimedii Mike Godwin stwierdził, że Sanger najwyraźniej nie zrozumiał przepisów prawnych, na które się powołuje. Poza tym wolontariusze skutecznie odfiltrowują nielegalne materiały: "Bez wątpienia na stronach Wikimedia Commons i w innych miejscach istnieje społeczność, która z aptekarską dokładnością pilnuje, aby nigdzie na stronach Wikimedii nie ukazywały się nielegalne materiały".

Na tym historia mogłaby się zakończyć, gdyby tematu nie podchwyciła i nie zrelacjonowała amerykańska telewizja Fox. Tak więc Wikimedia Foundation odpowiedziała oficjalnie: "Przez wiele tygodni od momentu wysunięcia oskarżeń ze strony Sangera z Wikimedia Foundation nie skontaktowały się ani FBI, ani inne organa policyjne". Skargi Sangera o "brudzie zagrażającym młodzieży" wywołały nową dyskusję o standardach. Jimmy Wales, założyciel fundacji Wikimedia, nie poprzestał na dyskusji. Chcąc najwyraźniej uprzedzić kolejne doniesienia Fox News zaangażował się w sprawę i usunął kilkadziesiąt obrazów, które budziły jego zastrzeżenia. Jednocześnie zachęcił innych administratorów, aby zrobili to samo, w wyniku czego ogółem skasowano około 400
zdjęć z różnymi motywami erotycznymi. Debata nad usuniętymi obrazami miała się odbyć dopiero później. W przesłanym e-mailu Wales uzasadniał akcję tym, że musiał zapobiec bezpośredniemu zagrożeniu wizerunku encyklopedii: "Mało brakowało, żeby wszystkie media zaczęły nas oskarżać o rozpowszechnianie ostrej pornografii i o niepodejmowanie działań przeciw takiemu rozpowszechnianiu". Dzięki jego akcji udało się powstrzymać zarzuty: "Teraz media zamiast o pornografii w Wikipedii będą donosić o akcji porządkowej" – co też np. stacja Fox News niezwłocznie uczyniła.

Wales uzyskał poparcie ze strony zarządu Wikimedia Foundation. W oświadczeniu ówczesny przewodniczący Michael Snow stwierdza: "Projekty Wikimedii mają charakter edukacyjny i nie ma w nich miejsca dla materiałów, które nie zawoerają wartości oświatowej albo informacyjnej. Jednocześnie fundacja nie zamierza wprowadzać nowych reguł i nie będzie też usuwać treści tylko dlatego, że niektóre kręgi czują się nimi urażone". Poprzedniczka Snowa Florence Devouard nie zgadza się jednak z takim podejściem: "Jimmy zachował się jak wandal i złamał podstawową zasadę, która mówi, że moc decyzyjna znajduje się w rękach społeczności".

Wales chyba jednak nie docenił reakcji społeczności redaktorów ochotników, która rzadko akceptuje odgórne ingerencje. Wprawdzie Jimmy Wales jako założyciel Wikipedii i jej znak rozpoznawczy ma wielkie poparcie i stale korzysta z tych wpływów, to czasem podejmuje niepopularne decyzje. I tak Walesowi udało się np. wstrzymywać publikację wiadomości o porwaniu amerykańskiego dziennikarza Davida Rohde, aby nie stwarzać dodatkowego zagrożenia dla reportera.

W obecnym przypadku jednak Wales posunął się za daleko. W wyniku jego spontanicznej akcji kasowania obrazów wbrew ogólnie przyjętym zasadom wielu wikipedystów poczuło się, jakby ktoś ich zdzielił pałką po głowie. Pojawiła się już petycja, w której 150 wikipedystów domaga się od Walesa zmiany postawy: wprawdzie w uzasadnionych i pilnych przypadkach Wales mógłby skorzystać z uprzywilejowanej pozycji, ale wyjątkowe przypadki muszą być jasno określone i dokładnie przedyskutowane po fakcie. Kolejna petycja domaga się odebrania Walesowi jego przywilejów, którymi cieszy się w projektach Wikimedii. W niedzielę Wales wyciągnął wnioski z rozwoju wydarzeń: zrezygnował z niektórych specjalnych uprawnień, przeprosił za zachowanie i obiecał, że już więcej to się nie powtórzy. Czas jednak pokaże, czy to uspokoi jego krytyków.

wydanie internetowe www.heise-online.pl

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.