Pentagon publikuje filmy z UFO. Tajny program wyszedł na jaw

Pentagon publikuje filmy z UFO. Tajny program wyszedł na jaw18.12.2017 10:09
Źródło zdjęć: © Youtube.com

Przez lata Pentagon wydał 22 miliony dolarów na badanie UFO. O istnieniu programu wiedzieli nieliczni - aż do teraz. Waszyngton opublikował filmy dokumentujące zaobserwowanie niezidentyfikowanych obiektów przez amerykańskich pilotów.

Na ekranie radaru myśliwca F/A-18 Super Hornet widać tylko podłużny kształt. Ale piloci zdają sobie sprawę, że widzą coś nietypowego.

- To k... ciągle leci - mówi jeden.

- Ich jest tam cała flota - stwierdza ze zdziwieniem drugi - Mój Bóże! Spójrz na to, stary - dodaje, kiedy obiekt na ekranie przybiera kształt bardziej przypominający spodek, a potem zaczyna się obracać w nietypowy sposób.

- To nie jest [niewyraźne]...? Spójrz na to! - pilot nie wychodzi ze zdumienia.

Nie wiadomo, co zobaczyli piloci amerykańskich myśliwców, ale znalazło się to na opublikowanym przez amerykański rząd po raz pierwszy w historii filmie wideo dokumentującym zaobserwowanie niezidentyfikowanych obiektów latających - UFO.

Tajemniczy program

Jednocześnie rzecznik Pentagonu przyznał, że przez pięć lat - między 2007 a 2012 rokiem - Departament Obrony wydał 22 miliony dolarów na badanie tych niewyjaśnionych zjawisk. Biorąc pod uwagę rozmiar budżetu obronnego USA, była to kwota mikroskopijna - ale o to też chodziło. Przedsięwzięcie prowadzone pod egidą Wojskowej Agencji Wywiadowczej (DIA) i nazwane Zaawansowanym Programem Identyfikacji Zagrożeń w Przestrzeni Powietrznej (Advanced Aerospace Threat Identification Program, AATIP) miało być tajne i nie zwracać na siebie uwagi. Aż do teraz.

Jak dotąd opublikowano dwa filmy zetknięć z UFO. Ten drugi został zarejestrowany w 2004 roku przez sensor na pokładzie myśliwca F/A-18 Hornet nieopodal San Diego w Kalifornii. Przedstawia inny niezidentyfikowany obiekt, poruszający się w nietypowy sposób, a w końcu odlatujący z wielką prędkością.

Co odkryli badacze?

Program Pentagonu, powołany z inicjatywy Harry'ego Reida, wówczas jednego z najbardziej wpływowych senatorów Partii Demokratycznej, oficjalnie zakończył się w 2012 roku. Ale według jednego z pracowników programu, Jamesa Elizondo, prace przeniosły się po prostu do innych rządowych instytucji. W programie mieli brać udział oficerowie z US Navy i CIA. Sam Elizondo pracował nad projektem do października tego roku, kiedy zrezygnował w proteście przeciwko zbytnim zamknięciu na opinię publiczną. W liście do szefa Pentagonu Jamesa Mattisa Elizondo domagał się odpowiedzi na pytanie "dlaczego nie poświęca się na to więcej czasu i wysiłku?".

Jednym z owoców programu był m.in. 490-stronicowy raport opisujący zetknięcia z UFO w USA i innych krajach. Jak donosi "Washington Post", ani pracownicy departamentu, ani współpracujący przy projekcie z Pentagonem analitycy firmy specjalizującej się w przemyśle kosmicznym Bigelow Aerospace nie stwierdzają jednoznacznie, że obiekty pochodzą spoza Ziemi. Ale prezes firmy, Robert Bigelow, stwierdził w maju w wywiadzie dla programu w telewizji CBS "60 minutes", że jest "absolutnie przekonany", że pozaziemskie istoty istnieją i odwiedziły naszą planetę.

Sceptycy jak były inżynier NASA James Oberg nie są jednak przekonani. Według Oberga, istnieje wiele prozaicznych wyjaśnień dla obserwowanych nietypowych zjawisk. Ekspert nie wykluczył jednak, że wśród analizowanych przez Pentagon filmów "mogła znaleźć się perła".

Wpływowi zwolennicy i anonimowi wrogowie

Ale Harry Reid, polityk, który odpowiada za ufundowanie programu, stwierdził, że zainicjowanie programu było jedną z lepszych rzeczy, jakie zrobił w czasie swojej kariery w Kongresie.

- Zrobiłem to, czego nikt przede mną wcześniej nie zrobił - powiedział polityk cytowany przez "New York Times".
Jak dodał, skłoniły go do tego rozmowy z przyjaciółmi i kolegami. Reid zdradził, że chciał tego m.in. słynny astronauta John Glenn, pierwszy Amerykanin, który wykonał lot orbitalny. Z kolei to, co motywowało republikańskiego senatora z Alaski Teda Stevensa, który w porozumieniu z Reidem włączył program do budżetu Pentagonu, było osobiste doświadczenie z II wojny światowej. Podczas jednego z lotów nad Pacyfikiem, samolot Stevensa miał być śledzony "przez długie mile" przez niezidentyfikowany obiekt.

Ale mimo wpływowych zwolenników, program zyskał też sporo przeciwników.

"Mimo przytłaczających dowodów, zarówno tajnych jak i jawnych, niektóre osoby w Departamencie pozostają zażarcie przeciwne dalszym badaniom tego, co może stanowić taktyczne zagrożenie dla naszych pilotów, marynarzy i żołnierzy, a być może nawet egzystencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego" - napisał w liście do szefa Departamentu Obrony Elizondo.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.