Oceniamy "Dishonored 2" - kandydata do gry roku

Oceniamy "Dishonored 2" - kandydata do gry roku10.12.2016 08:34
Źródło zdjęć: © Dishonored 2

Kiepska historia, irytujące błędy i rozgrywka, która wciąga. "Dishonored 2" nie jest idealne, ale daje wiele powodów, żeby dać grze szansę.

Jeżeli ktoś gra w gry dla ciekawej historii, to "Dishonored 2" może go nie zachwycić. Akcja zaczyna się piętnaście lat po wydarzeniach z części pierwszej - jeśli nie graliście, można czuć się lekko zagubionym, ale dacie sobie radę - od dosyć typowego numeru scenarzysty. Mamy do czynienia z obaleniem cesarzowej, którą jest Emily Kaldwin, córka bohatera “jedynki”, Corvo Attano. Naszym zadaniem jest więc przywrócenie tronu, a przy tym pokonanie spiskowców. To, kim to zrobimy, zależy od nas - możemy grać jako Emily lub Corvo. Styl bohaterów różni się od siebie, bo mają dostęp do kilku umiejętności na wyłączność. Ale poza tym zawsze będzie to ta sama gra - z tymi samymi przeciwnikami, z tą samą historią.

Mimo to jestem przekonany, że warto wrócić do "Dishonored 2" po raz kolejny, grając inną postacią. I innym stylem. Twórcy dają nam wolną rękę - albo bawimy się w Rambo i wykorzystując niesamowite zdolności kosimy kogo się da, albo czaimy się, skradamy i po cichu eliminujemy strażników. Niekoniecznie musimy ich zabijać - to bardzo, bardzo trudne zadanie, ale Dishonored 2 da się przejść bez pozbawiania życia wrogów. Można ich po prostu ogłuszyć albo skorzystać ze strzałek usypiających. My decydujemy.

"Dishonored 2" daje pole do popisu samym podejściem do misji. To wyświechtany banał, ale w grze naprawdę mamy mnóstwo opcji na wykonanie zadania. Samych przeciwników pozbywać możemy się na różne sposoby. Taktyka? Poszedłem na żywioł, łącząc skradanie z krwawą jatką, szukając okazji do wymyślnego eliminowania. Kombinowanie daje dużo frajdy, a ilość rozwiązań czasami… przytłacza. Aż czasami było mi głupio, że pozbyłem się przeciwnika wbijając mu miecz w gardło, kiedy teoretycznie mogłem ominąć jego pokój, wychodząc przez okno. Albo zakradając się korytarzami, zaglądając do biblioteki, przy okazji czytając wszelkie napotkane dokumenty i listy. Bo i w ten sposób można rozbudować opowiadaną przez twórców historię, wczuwając się lepiej w świat gry. Właśnie dlatego Dishonored 2 warto spróbować przejść ponownie - szukając innych dróg, rozwiązań, metod. Już wiem, że przede mną wiele do odkrycia.

Przeciwnicy przeważnie reagują prawidłowo. Jednak "Dishonored 2" czasami ich inteligencją mnie rozczarowało. Siedzę w kącie, a przechodzącego obok mnie przeciwnika zabijam strzałem z kuszy. Za nim szedł jego kolega. Zobaczył, co się dzieje, krzyknął “co to?”, po czym… kucnął i zaczął sznurować buty, stając się łatwym celem. Były też momenty, kiedy Dishonored 2 zaskoczyło. Walczę z grupą rywali, wybijam wszystkim, został mi tylko jeden. Gdy tylko się zorientował, że przyszedł na niego czas, zaczął… uciekać. Zbiega ze schodów, chce rozpędzić się na korytarzu, ale jest tak spanikowany, że się przewraca. Kapitalne, realistyczne, wiarygodne.

Mogę wybaczyć szwankującą sztuczną inteligencję, mogę przymknąć oko na zwalniającą animację, bo i to "Dishonored 2" w wersji na PlayStation 4 się zdarzyło. W trakcie gry spotkał mnie błąd, po którym wielu recenzentów wystawiłoby najniższą ocenę. Od czasu do czasu historia każe nam podjąć decyzję ważną dla dalszych wydarzeń - zabijamy cel czy darujemy mu życie. Uratowałem jedną z postaci, a chwilę później zginąłem w starciu z rywalami. Gra wczytuje ostatni punkt kontrolny i… zaskoczenie. Zupełnie zignorowano moją wcześniejszą decyzję! Wczytany zapis przywrócił mnie do momentu, gdy wspomniany wcześniej cel nie żyje, mimo że sceny z zamordowaniem nie było. Tak jakby system stwierdził: “wiesz co, głupia decyzja, ja wolę tak”.

Jednak nie umiem za bardzo się na "Dishonored 2" gniewać. Po takim numerze powinienem, ale nie jestem w stanie. Urzeka mnie styl gry. Klimat. Czuć atmosferę portowego miasta, zachwycają stroje, wykonanie budynków i wszystkich miejscówek. Twórcy skupili się nawet na najdrobniejszych rzeczach. Odkrywanie tych drobiazgów to masa przyjemności, więc często zatrzymywałem się, zaglądałem do pokoi, chciałem zobaczyć jak najwięcej. I przez to miałem wyrzuty sumienia, kiedy dawałem wciągnąć się akcji. A co ze “zwiedzaniem”?

Gracze, którzy lubią kombinować, chcą szukać alternatywnych dróg, uwielbiają wczuwać się w klimat - oni najbardziej docenią "Dishonored 2". Osoby, które przez "Dishonored 2" tylko przemkną, skupiając się na zabijaniu każdego kto popadnie, mogą być lekko rozczarowane. Nie oszukujmy się - to nie jest "Call of Duty". Walka z grupą rywali jest możliwa, ale trochę frustrująca. "Dishonored 2" jest lepsze i ciekawsze gdy po broń sięgamy rzadziej, gdy wbijamy miecz w plecy z zaskoczenia, a nie gdy non stop prujemy z broni, ściągając wszystkich możliwych strażników na pojedynek. Warto o tym pamiętać nim sięgnie się po pudełko z grą. Chcesz strzelaniny? Nie ten adres. Wolisz łączyć walkę ze skradaniem, kochasz specyficzną atmosferę, nie przeszkadza ci fakt, że gra nie prowadzi za rączkę i daje swobodę? "Dishonored 2" będzie jedną z twoich ulubionych produkcji tego roku.

"Dishonored 2" dostępne jest na PC, Xboksie One i PlayStation 4. Ceny gry zaczynają się od 119 zł (wersja PC) i od około 170 zł (edycja na PS4 i XO).

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.