Najszybszy człowiek na niebie. Niesamowita historia pilota SR-71

Najszybszy człowiek na niebie. Niesamowita historia pilota SR-7123.12.2019 10:35
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY

"Wielu rzeczy nie mogliśmy zrobić w SR-71, ale byliśmy najszybszymi facetami na niebie i kochaliśmy przypominać o tym fakcie naszym kolegom po fachu". Niesamowitą historię oblatywania tej maszyny opisał jej pilot - Brian Shul - w książce "Sled Driver".

Opowieść o "bezkrwawej bitwie" pilotów marynarki i lotnictwa stała się anegdotą opowiadaną przez pilotów i wszystkie osoby zafascynowane możliwościami najbardziej nowoczesnych i najszybszych maszyn lotniczych na świecie.

Historia rozegrała się podczas ostatniego lotu treningowego Briana Shula i jego partnera, oficera ds. rozpoznania i łączności, Waltera Watsona. Piloci potrzebowali wylatanych stu godzin, aby uzyskać status gotowości do misji.

"Wykonaliśmy nawrót nad Arizoną, a odrzutowiec sprawiał się perfekcyjnie. Zaczynaliśmy się czuć ze sobą naprawdę nieźle, nie tylko dlatego, że niedługo mieliśmy zacząć wykonywać prawdziwe misje, ale dlatego, że zyskaliśmy ogromny szacunek do samolotu w ciągu ostatnich 10 miesięcy."

Jako oficer do spraw łączności, Walter Watson był odpowiedzialny za cztery różne urządzenia, skanując oraz koordynując całą łączność radiową w samolocie. Dla Briana Shula oddanie kontroli nad radiem nie było łatwym zadaniem. Jako pilot myśliwców z czasów wojny w Wietnamie był przyzwyczajony, że to on ma pełną kontrolę nad łącznością.

Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY

"Ale taki był podział obowiązków w tym samolocie i musiałem się do niego przystosować. Jednak naciskałem na to, abym to ja mógł mówić przez radio, gdy znajdowaliśmy się na ziemi. Walt był świetny w wielu rzeczach, ale nie mógł się ze mną równać, jeśli chodziło o pewność głosu podczas komunikacji radiowej. To umiejętność, którą szlifuje się latami w eskadrach myśliwców, gdzie nawet najmniejszy błąd w komunikacji radiowej może doprowadzić do uziemienia pilota."

Jednak Brian nie oddawał zupełnie radia swojemu partnerowi. Włączał radio i nasłuchiwał rozmów pojawiających się na ich częstotliwości. W trakcie ich ostatniej treningowej misji, gdy lecieli nad Kolorado, eter zajmowały głównie rozmowy innych pilotów z Centrum Kontroli Lotów w Los Angeles, które monitorowało dzienny ruch w swoim sektorze.

Tym, o co często pytają piloci, zwłaszcza małych samolotów, jest prędkość, z jaką się poruszają względem ziemi. Właśnie taką prośbę, kierowaną od pilota Cessny do Centrum, usłyszał Brian w swoich słuchawkach. Centrum w LA odpowiedziało: "November Charlie 175, mam cię z prędkością 90 węzłów względem ziemi".

Brian Shul mówi, że wszyscy kontrolerzy lotu zawsze brzmią w ten sam sposób i mówią spokojnym i głębokim głosem. Niezależnie od regionu czy sytuacji, głos kontrolera zawsze jest spokojny, opanowany i nie wyraża emocji.

Chwilę po pytaniu Cessny na częstotliwość centrum w Los Angeles wskoczył samolot Twin Beech i tonem wyższości zapytał o swoją prędkość. "Mam cię z prędkością 125 węzłów względem ziemi" - odpowiedziało centrum.

"O stary, pomyślałem, Twin Beech musi myśleć, że przyćmił Cessnę swoim blaskiem." - Pisze Brian Shul w swojej książce. Krótką chwilę później na ich częstotliwości pojawił się pilot wojskowego myśliwca F-18 Hornet, o kryptonimie Dusty 52, z niedalekiej bazy lotniczej w Lemoore i także poprosił centrum o odczyt prędkości.

Źródło zdjęć: © Wikimedi
Źródło zdjęć: © Wikimedi

"Jeszcze zanim wieża odpowiedziała, pomyślałem, że Dusty 52 na pewno ma, w swoim wartym milion dolarów kokpicie, dokładny wskaźnik, więc po co pyta o to centrum?" - relacjonuje Brian Shul. - "Wtedy do mnie dotarło, stary, Dusty chce się upewnić, że każdy szorujący po ziemi od Mount Whitney do Mojave dowie się, czym jest prawdziwa prędkość. Dusty jest dziś najszybszym kozakiem na dzielnicy i chce, żeby każdy wiedział, jak świetnie bawi się w swoim nowym Hornecie. A odpowiedź przyszła jak zawsze w tym samym spokojnym tonie: "Dusty 52, mam cię z prędkością 620 węzłów względem ziemi".

Brian wiedział, że sytuacja jest idealna na utarcie nosa pilotowi Horneta, który był przekonany o swojej wyższości.

"W momencie, gdy moja ręka instynktownie powędrowała w stronę przycisku mikrofonu uświadomiłem sobie, że to Walt odpowiadał za komunikację radiową. Jednak wiedziałem, że musi się to stać teraz – w ciągu kilku sekund wylecimy z sektora i okazja przepadnie. Hornet musiał zginąć natychmiast. Myślałem o całym naszym szkoleniu na symulatorach i o tym, jak ważna była wypracowana przez nas współpraca. Przejęcie przeze mnie radia zniszczyłoby miesiące pracy i zaufania, jakie w tym czasie powstało. Byłem rozdarty".

Sytuacja wydawała się bez wyjścia, gdy Shul usłyszał w słuchawkach kliknięcie mikrofonu dobiegające z tylnego siedzenia. Bardzo profesjonalnie, bez emocji Walter powiedział: "Los Angeles Center, tu Aspen 20, czy możecie podać nam naszą prędkość?” Odpowiedź przyszła bez momentu zawahania, jakby to była kolejna, zwykła prośba. "Aspen 20, mam was z prędkością 1842 (3400 km/h) węzły względem ziemi".

"W tym momencie wiedziałem, że z Walterem staliśmy się prawdziwą ekipą". - pisze Brian Shul.

Dokładny moment, w którym wiedziałem, że ja i Walt będziemy przyjaciółmi na długie lata przyszedł chwilę później, gdy Walt włączył radio po raz drugi i brzmiąc tak profesjonalnie, jak tylko mu się udało powiedział: "Wielkie dzięki centrum, nam pokazuje bliżej 1900".

Brian przyznaje, że w tej chwili po raz pierwszy usłyszeli pęknięcie w pancerzu, jakim był "głos z Houston", gdy kontroler odpowiedział: "Potwierdzam Aspen, wasz sprzęt jest pewnie dokładniejszy od naszego. Miłego dnia panowie.”

"Wszystko trwało bardzo krótko, ale przez tych kilka pamiętnych chwil marynarka została zniszczona, wszystkie śmiertelne samoloty musiały pokłonić się przed bogiem prędkości, a co najważniejsze, Walter i ja staliśmy się prawdziwą załogą. To był dobry dzień. Aż do wybrzeża nie słyszeliśmy już nikogo na tej częstotliwości. Przez jeden dzień było naprawdę fajnie być najszybszym na niebie." - pisze Brian.

Historia pochodzi z książki "Sled Driver" autorstwa pilota Briana Shula.

Chcesz dowiedzieć się więcej o samolocie SR-71 Blackbird? Kliknij tutaj.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.