Najgorsza rzecz związana z promocjami. Nie chodzi o "naiwność" Polaków

Najgorsza rzecz związana z promocjami. Nie chodzi o "naiwność" Polaków28.11.2017 12:30
Źródło zdjęć: © WP.PL | Youtube.com

Jeżeli kupiliście coś z okazji czarnego piątku lub cyberponiedziałku, a potem zajrzeliście do sieci, to najprawdopodobniej zrobiło wam się głupio. Zostaliście zaliczeni do grupy bezmyślnych, naiwnych Polaków, którzy nie myślą samodzielnie. Taka ocena jest powszechna, ale bardzo niesprawiedliwa i krzywdząca.

“Bo w Polsce nie jest black friday, tylko black frajer” - napisał jeden z naszych czytelników pod tekstem “Brutalna prawda o Black Friday w Polsce”. Na WP Gry Barnaba Siegiel zauważył, że polskie oferty na elektronikę - głównie na konsole - wypadają blado przy zagranicznych promocjach.

Właśnie taka jest obiegowa opinia o polskim czarnym piątku. Promocje to pic na wodę. Inaczej niż w Stanach Zjednoczonych, Anglii czy Niemczech. Jeżeli sklep obniża ceny, to tylko dlatego, że dzień wcześniej ją podniósł i tak naprawdę płaci się tyle samo, co w zwykły dzień. A bardzo często nawet trochę więcej.

Tak sklepy zarabiają na “frajerach”. Tak, tak, niemal każdy, kto kupuje w okolicach czarnego piątku - a właściwie kilka dni przed nim i kilka dni po nim, bo tak rozłożone są promocje - jest frajerem, który dał się nabrać na lipną ofertę. W Polsce w większości są tylko takie.

Przynajmniej do takich wniosków można dojść czytając komentarze.

Trochę przeczą tej powszechnej opinii zestawienia Komórkomani czy Fotoblogi. Opublikowane spisy promocji pokazują, że i w Polsce z okazji czarnego piątku dało się kupić ciekawe produkty w atrakcyjnej cenie.

Załóżmy, że to jednak wyjątki. I spójrzmy na tego typowego, naiwnego Kowalskiego, który w czarny piątek poszedł do sklepu z elektroniką albo do dyskontu. Zobaczył, że np. Xbox One S kosztuje 999 zł, dostrzegł obniżoną cenę, ucieszył się, wziął pudło pod pachę, zapłacił i zadowolony wyszedł ze sklepu.

Oczywiście internet w komentarzach uznał, że nie ma prawa do zadowolenia. W końcu wpadł w sidła chciwych polskich sprzedawców i stracił - bo na Amazonie taniej! Typowy przykład black frajera!

Wkurza i smuci mnie ten wykreowany obraz Polaka - kretyna. Człowieka, któremu da się wcisnąć wszystko. Tymczasem całkiem możliwe, że Kowalski kupił konsolę/telewizor/telefon w czarny piątek, bo:

a) i tak od miesięcy planował zakup, a promocja - nawet jeśli udawana - w końcu była impulsem, by wziąć wymarzony produkt
b) nie chce lub nie może płacić kartą w sieci
c) boi się o transport przesyłki
d) ma bliżej do Auchana niż sklepu z komputerami

Albo jest świadomy różnic w cenach, ale po prostu woli zapłacić 100-200 zł więcej i mieć produkt od razu. A nie tracić czas na analizowanie wszystkich promocji, których jest przecież mnóstwo. W końcu czas to pieniądz, prawda?

Źródło zdjęć: © East News | Piotr Zajac/REPORTER
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Zajac/REPORTER

Powodów może być mnóstwo. Ale nie - w Polsce taka osoba to zwykły imbecyl, który poleciał do sklepu, bo zobaczył reklamę i bezmyślnie wyjął pieniądze z portfela.

Oczywiście krytycy czarnego piątku zapewniają, że tak naprawdę buntują się przeciwko polityce sklepów, które nie traktują wyprzedaży tak, jak robi się to na zachodzie.

Ale nie bądźmy naiwni - z wieloma ofertami tak jest. Nie tylko, gdy zbliża się czarny piątek. Jeżeli ktoś chciałby porównywać obniżki cen, to okazałoby się, że rzadko kiedy jest dobra okazja. Najlepiej więc nie kupować wcale. Zawsze dojdzie się do wniosku, że za trzy miesiące może w hiszpańskim sklepie będzie lepsza oferta i kupując w Polsce przepłacimy.

Nawet jeżeli ktoś kupił telewizor, konsolę czy grę tylko dlatego, że sklepy wmówiły mu, że promocje są atrakcyjne, to nie widzę w tym niczego złego. Najprawdopodobniej i tak miał ochotę na ten produkt. Najprawdopodobniej i tak wydałby taką sumę. Gdzie tu frajerstwo i nabicie w butelkę?

A jeśli zaoszczędził tylko 50 zł, a nie, dajmy na to, 150 zł? Coś i tak w kieszeni zostało.

Czarny piątek czy cyber poniedziałek stały się kolejną okazją do wyśmiewania innych. Podkreślenia swojej wyższości i okazania pogardy innym. I to jest w tym wszystkim najsmutniejsze, a nie szał na “udawane” promocje.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.