CES 2017. Prototypowe laptopy Razera zrobiły piorunujące wrażenie. I zostały skradzione!
CES 2017 to największa technologiczna impreza. Wystawcy pokazują w Los Angeles sprzęty, które mają w przyszłości trafić na sklepowe półki. Niektórzy jednak nie chcą czekać - Razer na tegorocznych targach stracił prototypowe laptopy dla graczy o nazwie Project Valerie. Urządzenia zostały skradzione.
Project Valerie od Razera jest pierwszym na świecie tego typu urządzeniem – laptopem z topową konfiguracją oraz z trzema na stałe zamontowanymi monitorami panoramicznymi, z których każdy nie dość, że ma 17,3 cala, to jeszcze obsługuje rozdzielczość 4K. Sprzęt zaprezentowano na targach CES 2017 i… tam go też skradziono.
A dokładnie to nawet dwa laptopy trafiły w ręce złodzieja. Rzecz jasna na razie nie wiadomo, kto przejął prototypowe sprzęty Razera. Być może to niecierpliwy miłośnik nowych technologii, który już chciał bawić się niezwykłym urządzeniem, a może konkurencja chciała zobaczyć, jakie rozwiązania zastosował Razer? Firma tropi sprawcę (lub sprawców), więc prosi o wsparcie - za pomoc w schwytaniu lub wskazanie odpowiedzialnych można dostać 25 tysięcy dolarów nagrody.
Ten drugi, “szpiegowski” scenariusz nie jest taki nieprawdopodobny:
- Po raz pierwszy nasi inżynierowie opracowali rozwiązanie, które użytkownik może wszędzie zabrać ze sobą. Projekt Valerie to wszystkie korzyści płynące z posiadania trzech ekranów, ale bez dodatkowych problemów, które zazwyczaj się z nimi wiążą - chwalił laptopy Min-Liang Tan, współzałożyciel i CEO Razer.
Można uznać to za typowe marketingowe hasła promocyjne, ale może ktoś był bardzo ciekawy, o jakie rozwiązanie chodziło?
Warto podkreślić, że złodziej, który przechwycił laptopy dla własnej rozrywki, z prototypowego sprzętu raczej nie będzie korzystał jak z normalnego komputera. Prototyp jest tylko zapowiedzią wprowadzanej technologii, a nie gotowym i bezbłędnie działającym produktem. Na przykład Steve Jobs, gdy dziesięć lat temu pokazywał pierwszego iPhone’a, korzystał z niestabilnego prototypu. O szczegółach przypomniała Komórkomania:
Jobs kazał zmodyfikować oprogramowanie w taki sposób, by przez całą prezentację wskazywało maksymalny poziom zasięgu i naładowania baterii. Wszystkie aplikacje trzeba było ponadto uruchamiać w ściśle określonej kolejności, a odtwarzacz muzyki działał tylko przez kilka chwil po włączeniu. Wszystko zostało zatem zaaranżowane w taki sposób, by niefunkcjonalny prototyp sprawiał wrażenie w pełni sprawnego telefonu.
Nawet jeżeli inaczej było w przypadku laptopów Razera, to i tak na pewno nie był to finalny produkt. Więc w domowych warunkach raczej się nie przyda. Choć to bez wątpienia ciekawe kolekcjonerskie znalezisko...
Strata Razera na pewno boli, ale są i plusy tego całego niefortunnego wydarzenia. W końcu laptop z trzema monitorami wydaje się sprzętem dużym, tymczasem jak się okazuje, ważące nieco ponad 5 kilogramów urządzenia dało się wykraść ze stoiska firmy (choć po godzinach, czyli kiedy tłumów już nie było). Ale i tak pierwszy test modele Project Valerie przeszły - to całkiem mobilne, łatwo dające się schować komputerki!