3 minuty i 18 ton bomb. Tak Izrael zniszczył koreański reaktor jądrowy w Syrii

3 minuty i 18 ton bomb. Tak Izrael zniszczył koreański reaktor jądrowy w Syrii21.03.2018 15:59
Źródło zdjęć: © Reuters

Izrael przyznał się do zniszczenia reaktora atomowego w Syrii. Publikacja filmów i informacji na temat operacji sprzed 11 lat jest groźbą wystosowaną tu i teraz. Przywódcy w regionie umieją czytać między wierszami izraelskich komunikatów.

Wieczorem 5 września 2007 r. 8 samolotów F-16 i F-15 wystartowało z lotnisk w północnym Izraelu. Lecące nisko maszyny od zachodu wdarły się w przestrzeń powietrzną Syrii, która wówczas pochwalić się mogła jednym z najbardziej rozbudowanych systemów obrony przeciwlotniczej na świecie. Dzięki wyszkoleniu pilotów i zaawansowanym technikom wojny elektronicznej nikt nie zorientował się, co się dzieje.

Po północy "pakiet uderzeniowy" znalazł się nad celem, niedaleko miasta Deir ez-Zor na wschodzie kraju. W ciągu ok. 3 minut ok. 18 ton bomb zniszczyło bliski ukończenia reaktor atomowy budowany z pomocą Korei Północnej nazwany „Pudłem” i budynki zaplecza. Dokładna liczba zabitych nie jest znana, ale prawdopodobnie zginęło 10 techników z Korei. Samoloty odleciały w kierunku Turcji, gdzie jeden z nich zgubił pusty zbiornik paliwa - jedyny fizyczny dowód obecności Izraelczyków. Wszystkie maszyny bezpiecznie wróciły do baz.

Tak w skrócie, przebiegała operacja "Nigun Shaket" (Cicha Melodia), znana także jako operacja "Orchard" lub "Out of the Box", do której, aż do dzisiaj, Izraelczycy się nie przyznawali. Przeprowadzony po mistrzowsku atak pozwolił im nadrobić równie spektakularne fiasko wywiadowcze. Teraz przyznają, że niewiele brakowało, a Damaszkowi udałoby się, w tajemnicy, zbudować i uruchomić reaktor jądrowy.

Syryjczykom i Koreańczykom z komunistycznej północy zabrakło dosłownie kilku miesięcy, żeby uruchomić chłodzony gazem reaktor podobny do tego, który produkuje wzbogacony pluton na potrzeby programu nuklearnego Pjongjangu.Nikt jeszcze nie wysadzał w powietrze działającego reaktora, a jedynym punktem odniesienia jest katastrofa w Czarnobylu. Dlatego panuje powszechne przekonanie, że działającego zakładu się nie bombarduje z powodu ryzyka trudnej do przewidzenia katastrofy ekologicznej. Ocenia się, że bomby spadły na „Pudło” niedługo przez pierwszą dostawą radioaktywnego paliwa.

Atak sprzed lat nadal stanowi groźbę

Nie mniej ciekawe, niż sama operacja, jest pytanie o termin przyznania się do zrzucenia bomb. Nikt nie miał wątpliwości, kto zniszczył program nuklearny prezydenta Asada, ale enigmatyczne wypowiedzi i publikacje w prasie światowej a odtajnienie nagrań i oficjalne wzięcie odpowiedzialności to dwie zupełnie różne rzeczy.

Zdaniem Tamira Prado, byłego szefa Mosadu, przeoczenie budowy reaktora atomowe w Syrii było nie tylko błędem Izraelczyków, ale także ogromną wpadką Amerykanów. Tym większe znaczenie ma ujawnienie operacji właśnie teraz, gdy Izrael przekonuje Waszyngton o zagrożeniu ze strony irańskiego programu nuklearnego.

Donald Trump w maju ma podjąć decyzję o przyszłości porozumienia, które zniosło sankcje gospodarcze z Iranu w zamian za rezygnację z ambicji atomowych. Izraelczycy przekonują, że reżim ajatollahów jest nieszczery, a luki w umowie stwarzają ryzyko dla bezpieczeństwa państwa żydowskiego.

Zobacz także: Paweł Lisicki: jeśli dojdzie do wydalenia rosyjskich dyplomatów, uważam to za błąd

– W ciągu ostatnich lat wzrosła motywacja naszych wrogów, ale także siła IDF – powiedział minister obrony Izraela Avigdor Liberman. – Każdy na Bliskim Wschodzie powinien zrozumieć to równanie.

Wypowiedź izraelskiego polityka jest wyraźnym ostrzeżeniem. Atak sprzed 11 lat pokazuje także, że Izrael posiada środki i wolę niszczenia zagrożeń. Tak, z perspektywy ministerstwa obrony w Jerozolimie i sztabu generalnego w Tel-Awiwie, rozumiany jest nie tylko program nuklearny Teheranu, ale także nowe zakłady rakietowe budowane przez Irańczyków w Syrii.

Poważnie nad kolejnymi posunięciami zastanowić się muszą także Saudyjczycy, którzy rozpoczynają wielki program energetyki jądrowej. Rijad jest bliskim sojusznikiem Waszyngtonu, a Amerykanie uważnie będą śledzić poczynania Saudyjczyków. Nie zmienia to faktu, że sama myśl o potencjale atomowym krajów arabskich wywołuje w Izraelu niepokój, a wydarzenia sprzed 11 lat pokazują, że zagrożenia egzystencjalne państwo żydowskie traktuje śmiertelnie poważnie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.