Największy okręt podwodny świata idzie na żyletki. Ostatni rosyjski Tajfun wycofany

Największy okręt podwodny świata idzie na żyletki. Ostatni rosyjski Tajfun wycofany

Okręt podwodny projektu 941
Okręt podwodny projektu 941
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Łukasz Michalik
20.07.2022 20:21, aktualizacja: 27.07.2022 09:20

To już definitywny koniec okrętów, w kodzie NATO znanych pod nazwą Typhoon (pol. Tajfun). Największe okręty świata powstały do wykonania potężnego uderzenia pociskami atomowymi. Do 2022 roku w nieliniowej służbie pozostawał ostatni z nich, Dmitrij Donskoj, jednak zapadła decyzja o jego przyspieszonym wycofaniu.

Jednostki projektu 941 to największe okręty podwodne, jakie kiedykolwiek zbudowano. Przypisano im specyficzną rolę: miały stanowić oceaniczną platformę startową dla atomowych pocisków o międzykontynentalnym zasięgu. W latach 80. ich zadaniem było niepostrzeżone przeniknięcie w rejon Arktyki, gdzie – pod lodami, na głębokości nawet 400 metrów – mogły tygodniami oczekiwać na rozkaz wykonania atomowego uderzenia.

Z tego powodu Tajfuny miały na pokładzie luksusy, o jakich marynarze innych okrętów mogli w tamtej epoce tylko pomarzyć – pomieszczenia z żywymi ptakami, siłownię czy nieco legendarny basen, będący w praktyce małą niecką z wodą, wyłożoną kafelkami.

Największe okręty podwodne świata

Powstało w sumie sześć okrętów tego typu. Tajfuny mierzyły 172 metry długości, a z powodu bardzo pękatego kadłuba wypierały pod wodą aż 48 tys. ton – około trzykrotnie więcej od ich amerykańskich odpowiedników, okrętów typu Ohio.

Okręt podwodny projektu 941
Okręt podwodny projektu 941© Mil.ru

Każdy z Tajfunów mógł przenosić do 20 pocisków SLBM (submarine-launched ballistic missile) typu R-39. Pociski te miały 16 metrów długości, ważyły 90 ton i zapewniały 8,3 tys. km zasięgu.

Mogły zostać wyposażone w głowice MIRV, zawierające do 10 subgłowic atomowych, a każda z nich mogła zaatakować inny cel. W teorii każdy z takich okrętów był nosicielem atomowej zagłady, będąc zdolnym do zniszczenia jedną salwą rakiet wielu dziesiątek celów.

Jednostki tego typu stały się jednym z symboli zimnej wojny. Ich charakterystyczna sylwetka przeniknęła do popkultury za sprawą filmu "Polowanie na Czerwony Październik".

Wycofanie okrętów typu Tajfun

Po rozpadzie ZSRR Tajfuny zostały przejęte przez Rosję, która sukcesywnie wycofywała ze służby kolejne okręty tego typu, zastępując je nowocześniejszymi konstrukcjami, jak okręty projektu 955, czyli okręty typu Boriej.

Ostatni z pozostających w służbie Tajfunów, okręt Dmitrij Donskoj przetrwał, ponieważ zmieniono go w okręt eksperymentalny, służący do testów pocisków R-30 Buława. W takiej roli służył aż do 2021 roku, kiedy to zapadła decyzja o wycofaniu go ze służby liniowej, z jednoczesnym pozostawieniem go na stanie floty do 2026 roku, czyli do czasu wyczerpania paliwa w reaktorach.

Jak wynika z niedawnego komunikatu agencji RIA Nowosti, decyzja ta została zmieniona i wycofanie okrętu nastąpi nie za kilka lat, ale w roku bieżącym. Ostatni Tajfun – dawna duma floty podwodnej ZSRR i jeden z ikonicznych okrętów zimnej wojny – ostatecznie "pójdzie na żyletki".

Aktualizacja

Informację o ostatecznym wycofaniu okrętu, podaną przez rosyjską agencję RIA Nowosti, zdementowała agencja TASS.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie