iOS 6 - recenzja najnowszej wersji systemu Apple

iOS 6 - recenzja najnowszej wersji systemu Apple

iOS 6 - recenzja najnowszej wersji systemu Apple
Źródło zdjęć: © imagazine.pl
04.12.2012 13:20

iOS 6 został skrytykowany za to, że nazywa się iOS 6. Zarzuty? Niewielka aktualizacja.

Najbardziej powinni cieszyć się wszyscy ci, którzy nie kupią nowego iPhone'a szóstej generacji. iOS, bodajże po raz pierwszy w swojej historii, działa bardzo wydajnie i lepiej niż poprzednia wersja. Znacznie lepiej. Dotyczy to wszystkich modeli, na których jest wspierany, czyli iPhone 3GS i nowsze oraz iPad 2 i nowsze. Wydajność w przypadku nowego iPada i iPhone'a 4. jest znakomita i pierwszy raz w historii iUrządzenia nie czuję potrzeby jego wymiany. Już tylko za to należą się duże brawa całemu zespołowi. Za to, że skupili się na wydajności.

Niestety, nie wszystkie urządzenia otrzymają pełną funkcjonalność iOS 6. Wynika to częściowo z polityki Apple, a w większości z powodu zbyt dużych ograniczeń sprzętowych starszych telefonów i tabletów. Patrząc jednak na konkurencję oraz w zasadzie brak aktualizacji oprogramowania nawet na prawie nowych urządzeniach, nie mam firmie z Cupertino tego za złe. W końcu 3GS debiutował trzy lata temu.

iOS 6 jest oficjalnie dostępny od 19. września 2012.

Ograniczenia

Obraz
© (fot. imagazine.pl)

Co nowego?

Wiele osób liczyło na całkowite przebudowanie filozofii iOS. Obecnie centralnym elementem całego systemu jest SpringBoard, na którym ustawiamy ikony aplikacji w tylko dla siebie zrozumiały sposób. Niektórzy developerzy nawet próbują rozwiązać ten problem takimi aplikacjami jak Launch Center Pro. Dopóki jednak Apple nie wymyśli i nie dopracuje lepszego interfejsu, a ewidentnie tego jeszcze nie zrobili, nie spodziewajmy się pod tym względem dużych zmian.

Największym ograniczeniem iOS, z powodu którego najbardziej cierpię podczas pisania na klawiaturze, jak chociażby tej recenzji, jest brak skrótów klawiszowych, jakie znamy z OS X czy Windows. Pod Safari Cmd+T nie dodaje nowej karty. Nie da się też przełączać pomiędzy aplikacjami skrótem Cmd+Tab. Od dawna czekam na takie podstawowe elementy, które w niczym nie utrudniłyby korzystania z iOS, a dla małej grupy osób ewidentnie by je usprawniły. Ma to szczególne znaczenie w przypadku, w którym próbujemy iPadem zastąpić laptopa.

Nowy UI

Na pierwszy rzut oka widać, że coś się zmieniło w wyglądzie... Ale co? Zrezygnowano przede wszystkim z "odbić światła" na paskach i innych elementach UI, chociaż nie wszystkich. Po drugie, wprowadzono przeźroczysty kolor nad paskiem statusu na górze ekranu - jest on zabarwiony kolorem aplikacji znajdującej się pod nim. Może być jednak niezależnie zmieniany przez twórców oprogramowania. Zmieniono też niektóre elementy podstawowych aplikacji, takich jak telefon.

Ogólnie zmiany są niewielkie. Większość osób zapewne będzie bardziej zmiany "czuło", niż "widziało". To, czy się one będą podobały użytkownikom, zostawiam pod ocenę ich samych.

Prywatność

Przed kilkoma miesiącami wydarzyło się kilka nieciekawych historii, przed którymi iOS 6 stara się nas zabezpieczyć. Dostęp do naszych kontaktów, zdjęć i innych elementów systemu jest teraz chroniony na podstawie praw nadawanych poszczególnym aplikacjom przez nas samych. Ten krok, pomimo że na początku będzie irytował nas wyskakującymi okienkami proszącymi o akceptację lub anulowanie dostępu do różnych elementów iOS, zapewnia nam pewną dozę spokoju. Przede wszystkim od teraz wiemy, że np. nasze kontakty nie zostaną przez Facebook wykorzystane w niechciany sposób. Przykładów można zapewne mnożyć. Niemniej jednak, to jedna z pozornie mało istotnych zmian, która jednak powinna zostać doceniona przez wielu.

Telefon

Najbardziej zawiodłem się podstawową aplikacją iOS do wykonywania połączeń telefonicznych, a zmienił się tylko jeden ekran. Mowa o module wyświetlającym klawiaturę telefoniczną, za pomocą której możemy dzwonić pod niezapisane numery telefonów. Zdecydowano się na białe tło przycisków, które nie pasuje do niczego innego. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego ktoś pomyślał, że to będzie dobry pomysł oraz dlaczego to w ogóle zostało zaakceptowane. Mam szczerą nadzieję, że ktoś pójdzie po rozum do głowy i stary ekran wróci czym prędzej na swoje miejsce.

Do not Disturb

To wydaje się być z pozoru najgłupszą możliwą nowością, która była obecna od wielu lat w telefonach, chociażby Nokii. To całkowita prawda i szkoda, że Apple wprowadza ją dopiero przy okazji premiery szóstej wersji swojego mobilnego systemu operacyjnego. Głupio mi to powiedzieć, ale to zdecydowanie moja ulubiona nowość w iOS.

Funkcja "Do Not Disturb", czyli "Nie przeszkadzać", polega na jednej prostej czynności - całkowicie wycisza nasz telefon od godziny, przykładowo, 22:0. do 7:00. Godziny można oczywiście modyfikować do woli i zgodnie z naszymi potrzebami, ale tajemnica leży w ukrytych możliwościach konfiguracji tej funkcji. "Nie przeszkadzać" możemy oczywiście aktywować ręcznie, na przykład przed wejściem na spotkanie.

"Nie przeszkadzać" przede wszystkim wycisza wszystkie powiadomienia oraz połączenia telefoniczne i SMS-y. Nadejście nowej wiadomości nie uruchomi wibracji, nie zapali ekranu - jakby jej w ogólnie nie było. Telefon czy tablet nie wyda z siebie ani jednego dźwięku, ale jeśli go podniesiemy i odblokujemy, wszystko będzie na nas czekało. Wyjątkiem są reguły, które możemy indywidualnie zdefiniować. Przykładowo, jeśli ktoś zadzwoni do mnie po raz drugi w przeciągu trzech minut, to telefon w końcu zadzwoni. Można też zdefiniować grupę osób, od której połączenia nie będą ignorowane.

Część z Was zastanawia się, jak mogę zachwycać się implementacją tak podstawowej funkcji. Otóż odpowiedź jest prosta - ona po prostu działa, a jej uruchomienie nie wymaga dyplomu z fizyki kwantowej.

Obraz
© (fot. imagazine.pl)

Pomysł na rozwinięcie "Do Not Disturb"

Chciałbym, aby Apple wprowadziło dodatkową opcję, w której definiujemy, jakie powiadomienia są dla nas istotne. Przykładowo, jeśli ustawiłbym, że interesują mnie wszystkie SMS-y i emaile od VIP-ów (opis funkcji w późniejszej części tekstu), to chciałbym, żeby były przepuszczane. Wystarczyłoby dodać te dodatkowe możliwości w formie menu dla zaawansowanych użytkowników. Obawiam się jednak, że stopień skomplikowania nie jest w stylu Apple.

Poczta

Klient poczty nie zmienił się bardzo, ale w nim również możemy dostrzec kilka ciekawych usprawnień. Przede wszystkim wprowadzono funkcję "Pull to refresh / Pociągnij, aby odświeżyć". To gest wymyślony przez Lorena Brichtera, twórcy Tweetie dla OS X i Twittera dla iOS, gdzie ciągniemy zawartość ekranu do dołu, aby wywołać odświeżanie zawartości aktualnie otwartej skrzynki pocztowej. Naturalnie działa również we wspólnym Inboxie. Wprowadzono również tak zwane kontakty VIP, które są oczywiście synchronizowane poprzez iCloud. Poczta przychodząca od tych osób będzie wyróżniona gwiazdką. Wprowadzono również niezależny Inbox tylko dla poczty VIP, w której możemy przeglądać całą jej historię. Całość oczywiście w pełni współpracuje z klientem Mail, który jest wbudowany w OS X Mountain Lion.

Safari i iCloud Tabs

Wbudowana w iOS przeglądarka WWW również przeszła zmiany, które ułatwią niektórym użytkownikom pracę. W szczególności tym, którzy korzystają również z Safari dla OS X. iCloud Tabs, znane z przeglądarki Chrome i Chromium, pokazują nam otwarte zakładki na innych urządzeniach, w tym Makach, iPadach, iPodach i iPhone'ach.

Ulepszono również listę Moja Czytelnia o tryb offline - od teraz artykuły zapisują się w pamięci iOS i można je przeglądać, nawet jeśli jesteśmy poza siecią lub za granicą, gdzie niekoniecznie chcemy wykorzystywać roaming danych.

Najbardziej jednak przypadł mi do gustu tryb pełnoekranowy dla Safari na iPhone’ie. Jeśli telefon jest ustawiony poziomo, jego włączenie chowa górny i dolny pasek, dzięki czemu więcej treści mieści się na ekranie. To z kolei znacznie ułatwia przeglądanie stron internetowych w tym ustawieniu.

Mapy i nawigacja

To jedna z największych nowości w iOS 6 - decyzja Apple o wprowadzeniu własnych Map przy jednoczesnej rezygnacji z de facto standardu od Google wszystkich zaskoczyła. Biorąc pod uwagę rynkową walkę z Androidem, była to jednak decyzja jak najbardziej logiczna. Apple podpisało stosowne umowy z wieloma partnerami i na dzień dzisiejszy same Mapy nie są złe, chociaż nie tak dobre jak te od Google. Rozrzut jest niestety bardzo duży, ponieważ o ile w USA jakość, pokrycie niektórych miast widokami 3. oraz dostępne informacje w wyszukiwarce są bardzo dobre, o tyle Polska wygląda znacznie gorzej, może z wyjątkiem Warszawy. Nie mamy oczywiście co liczyć na widoki 3D w Polsce na obecną chwilę, ale z aplikacji zniknęły rozkłady jazdy środków komunikacji publicznej - działały one nie tylko za Wielką Wodą, ale również na terenie zachodnich krajów Unii Europejskiej.

Obraz
© (fot. imagazine.pl)

Podejrzewam, że firma z Cupertino liczy na to, że otworzy to rynek dla aplikacji trzecich, które od dłuższego czasu są bardzo popularne w Polsce. Mam też dobrą wiadomość dla osób, które jednak chcą korzystać z usług Google. Przygotowywana jest wersja Google Maps, która pojawi się w App Store.

Pomimo słabych zdjęć satelitarnych Polski, najbardziej zaskoczyła mnie precyzja informacji o ulicach na terenie stolicy (nie sprawdzałem jeszcze aplikacji w innych miastach). Mapy Apple posiadają wbudowaną nawigację "turn-by-turn", czyli z wbudowanym głosem prowadzącym nas do celu. Największą wadą tego rozwiązania, zresztą podobnie jak do niedawna było w przypadku Google, jest fakt, że nasz iPhone lub iPad musi być podłączony do internetu - bez tego ani rusz. Sytuację ratuje trochę fakt, że po wprowadzeniu trasy zostaje ona zapamiętana na urządzeniu - w najgorszym wypadku nie będzie widać mapy, ale głos nadal będzie nas informował o tym, gdzie skręcać. Wszystko inne pozostaje mi już ocenić bardzo pozytywnie - nawigacja spisuje się bardzo dobrze i w moim przypadku jeszcze się nie pomyliła, chociaż słyszałem o przypadkach z odmiennymi doświadczeniami.

Kolejnym, dużym plusem, jest fakt, że program działa w tle, nawet jeśli robimy coś innego. Na górze ekranu pojawia się wąski pasek, podobnej do tego znanego z Hotspota Osobistego, na którym widzimy najważniejsze informacje. Graficznie również jest interesująco i o ile produkt nie jest idealny jak na chwilę obecną, to widać w Mapach potencjał - mam nadzieję, że będą rozwijane na bieżąco.

Obraz
© (fot. imagazine.pl)

Siri dla iPada

Siri w nowej odsłonie została znacząco usprawniona, a wiele funkcji dostępnych tylko w USA zostało w końcu udostępnionych dla reszty świata. Możemy teraz robić rezerwację w restauracjach (jeśli wspierają OpenTable), przeglądać wyniki sportowe, przeglądać czasy wyświetlania filmów w kinach i wiele więcej. Z moich wstępnych testów wynika, że asystent radzi sobie całkiem sprawnie z wyszukiwaniem restauracji, ale gorzej wygląda sprawa ze sportem - Siri na obecną chwilę orientuje się jedynie w amerykańskich wynikach. Podobnie ma się sprawa z kinami - w Warszawie i podejrzewam, że w Polsce ogólnie, nie da się wyświetlić repertuaru.

Siri zyskała również ciekawą funkcjonalność, która może dla niektórych stać się alternatywą dla dotyku. Jeśli chcemy otworzyć jakąś aplikację, wystarczy wypowiedzieć jej nazwę. Siri również wspiera wysyłanie Tweetów lub statusów na Facebooka. To wszystko na chwilę obecną dostępne jest jedynie w kilku językach, m.in. włoskim, angielskim, niemieckim, francuskim, ale nadal brakuje języka polskiego.

W przyszłości być może również zobaczymy ciekawą integrację Siri z samochodami - Apple rozpoczął współpracę z producentami nad funkcją "Eyes Free", która umożliwia uruchomienia Siri prosto z kierownicy.

Facebook

W iOS 6 do Twittera dołączyło wsparcia dla Facebooka, działające na podobnej zasadzie. Nie mamy możliwości przeglądania naszego timeline'u bez aplikacji - tą możemy pobrać bezpośrednio z Ustawień iPhone'a lub iPada - ale możemy wysyłać linki z większości aplikacji, uaktualniać swoje statusy poprzez Centrum Powiadomień lub Siri i współdzielić się zdjęciami bezpośrednio na naszej tablicy.

Obraz
© (fot. imagazine.pl)

Współdzielenie się PhotoStreamem

Ta funkcja niestety nie będzie dostępna na każdym modelu iPhone'a z iOS 6. ale zapowiada się bardzo interesująco, jeśli mamy większą ilość znajomych, którzy również korzystają z iCloud. Współdzielenie się zdjęciami jest proste do bólu - zaznaczamy w iPhone’ie lub na iPadzie zdjęcia, którymi chcemy się podzielić, podajemy osoby, do których mają trafić zaproszenia i pozostaje już tylko czekać na komentarze i reakcje znajomych.

Passbook

Bardzo ciekawą nowością może okazać się Passbook, ale raczej dla naszych zachodnich sąsiadów. Jeśli odpowiednie aplikacje dla iOS będą go wspierały, to wszystkie nasze karty pokładowe na loty samolotem, kupony do lokalnej kawiarni, bilety od kina i wiele więcej automatycznie trafi do tej aplikacji. Przykładowo, jeśli kupimy bilet na samolot i zrobimy check-in za pomocą odpowiedniego programu, to nasza karta pokładowa pojawi się w Passbooku. Nie będziemy musieli nawet uruchamiać aplikacji - iPhone rozpozna, że jesteśmy na lotnisku i automatycznie wyświetli ją przy bramce. Podobnie z kuponami w kawiarni, akurat w momencie, w którym chcemy zapłacić.

Obraz
© (fot. imagazine.pl)

Obawiam się, że w Polsce Passbook się nie sprawdzi, jeśli cała procedura dodawania kuponów i innych rzeczy nie zostanie ułatwiona dla firm, które chcą z niego skorzystać. Jeśli do tego dodamy problem z adopcją nowoczesnych technologii w Polsce, to nie wróżę żadnego rozwoju w tej dziedzinie przez najbliższych kilka lat.

Odnowione iTunes i App Store

Oba sklepy Apple zostały gruntownie odświeżone, zarówno pod względem wizualnym, jak i funkcjonalnym. Najwięcej wnosi nowy sposób uaktualniana naszych aplikacji - iOS 6 nie wymaga już wpisywania hasła, aby pobrać darmowe update'y. Hasło od teraz jest wymagane wyłącznie przy zakupie nowych programów czy gier, również tych darmowych. Aż dziw bierze, że tej funkcji nie było już znacznie wcześniej, ale to właśnie takich detali należy doszukiwać się w tej wersji iOS.

Obraz
© (fot. imagazine.pl)

Zdjęcia panoramiczne

Wraz z premierą iPhone'a 5. Apple wprowadziło tryb tworzenia zdjęć panoramicznych - całość polega na uruchomieniu odpowiedniego trybu przyciskiem na ekranie i obróceniu się z wyciągniętym telefonem. Nowy Apple A6 wszystkie niezbędne operacje do złożenia zdjęcia wykonuje w tle podczas rejestracji zdjęcia. Niestety, ta funkcja będzie tylko w nowym iPhone’ie, ale prostota implementacji jest wzorowa.

Na koniec

iOS 6 to zdecydowanie wersja, która skupia się przede wszystkim na fundamentalnych elementach systemu. Nie ma w niej rewolucji, ale ewolucja i dbałość o szczegóły jest niepodważalna. Dopracowano wiele elementów oraz przygotowano całość pod iCloud - w przyszłości powinno to zaowocować ciekawą funkcjonalnością. System sam w sobie spisuje się bardzo dobrze, a optymalizacja kodu pozwala mu działać znacznie płynniej i szybciej na jednordzeniowych układach (takich jak Apple A4. niż wiele dwu czy czterordzeniowej konkurencji. To wszystko oczywiście nie oznacza, że system jest idealny - nadal brakuje wielu rzeczy, które mogłoby uczynić iPada czy iPhone'a urządzeniami jeszcze bardziej produktywnymi. Przyszłość zapowiada się jednak bardzo dobrze, a dbałość inżynierów, designerów i programistów o najdrobniejsze szczegóły to coś, czego mi ostatnio brakowało.

Autor: Wojtek Pietrusiewicz

Źródło artykułu:imagazine.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)