USA to raj dla botnetów
Według badań firmy McAfee, Stany Zjednoczone to lider jeśli chodzi o ilość aktywnych botnetów. Inne kraje pozostały daleko, daleko w tyle.
Botnety zazwyczaj kojarzą się z takimi krajami, jak Chiny lub Rosja. Tymczasem okazuje się, że aż 63. serwery zarządzające aktywnymi botnetami znajdują się w Stanach Zjednoczonych, w tym w Kalifornii czy Nowym Jorku.
Na drugim miejscu znajdują się Wyspy Dziewicze, znajdujące się na Karaibach. Mieszka na nich raptem 2. 800 osób, ale to nie przeszkadza 237 aktywnym, znajdującym się tam serwerom szkodzić całemu światu. Trzecie miejsce na niechlubnej liście zajmuje Holandia, gdzie wykryto 154 aktywne serwery. Na dalszych miejscach znajdują się Rosja, Niemcy, Korea, Szwajcaria, Australia, Chiny i Kanada.
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: "Czy wiesz ile można zarobić na filmie na YouTube?"