Ukradł laptopa, ale oddał pendrive a ze wszystkimi danymi
Chciałoby się powiedzieć "szczęście w nieszczęściu". Pewien Szwed ukradł laptopa, następnie po tygodniu odesłał jego prawowitemu właścicielowi dysk USB z całą jego zawartością.
Ofiara złodzieja, profesor szwedzkiego Uniwersytetu Umeå, powiedział w wywiadzie dla gazety Västerbottens-Kuriren, że historie takie jak ta pozwalają mu odzyskać wiarę w ludzi. Szkoda, że możliwe to się stało dopiero w momencie, w którym został okradziony. Poza tą wiarą, złodziej nie zabrał również kart kredytowych oraz pieniędzy belfra. Co ciekawe, zniknęła jego karta biblioteczna. Czyżby trafił na niego dobroduszny złodziej-mol książkowy?
Tydzień po kradzieży profesor otrzymał pocztą pendrive ze zgranymi na niego wszystkimi danymi z laptopa. Powyższa historia jest najlepszym przykładem na to, że montowanie z komputerach czytników linii papilarnych niekoniecznie musi być dobrym pomysłem. [Kat Hannaford/giz, The Local, Pogowasright, Gawker, zdjęcie: Jypsygen]
wydanie internetowe www.gizmodo.pl