Piękno to tylko jedna z jego zalet - LG gram 16 Style
Oto LG gram 16 Style, notebook, który lśni, zarówno w przenośni, jak i dosłownie. Co kryje się za fantastycznym designem i niską wagą?
Projektanci LG postawili na minimalizm formy, unikając jakichkolwiek wymyślniejszych kształtów, zbędnych dodatków czy ozdób. I to działa. Kiedy wyjdziemy poza formę, w oczy rzucają się przede wszystkim dwie rzeczy, z których pierwszą jest bardzo niezwykły kolor. Pokrywa i pulpit LG gram Style 16 są pokryte gładkim, opalizującym tworzywem, które zachowuje się trochę jak masa perłowa. Teoretycznie białe, delikatnie mienią się różnymi kolorami, przechodząc od łagodnych odcieni zieleni przez złoto aż do pomarańczowego, w zależności od tego, jak pada na nie światło. Wygląda to naprawdę świetnie i zasługuje na wielki plus – z tym notebookiem na pewno wyróżnisz się z tłumu!
Drugą rzeczą, która natychmiast zwraca uwagę, jest pozorny brak touchpada. Tak naprawdę płytka dotykowa cały czas tu jest – tyle że schowana pod opalizującym materiałem pulpitu. Kiedy dotkniesz palcem miejsca, gdzie powinien być touchpad, pojawią się świetliste linie, pokazujące granice gładzika. Ale jeśli położysz tam dłoń, nie stanie się nic. Doceniam, że rozwiązanie stylistyczne, bardzo fajnie nadające temu komputerowi charakteru i tożsamości, zostało wprowadzone bez naruszania wygody użytkowania.
Jeśli kiedykolwiek miałeś do czynienia z notebookami LG serii gram, to wiesz, czego się spodziewać pod względem wagi i smukłości. I tak, także w przypadku LG gram Style 16 to cechy bardzo dobre. Jak dobre? Cóż, jeśli komputer z ekranem o przekątnej 16 cali waży niecałe 1,3 kg, a więc spokojnie o niemal ćwierć kilograma mniej niż najlżejsza konkurencja o podobnym rozmiarze, to musi to robić wrażenie, prawda?
A skoro już napisałem o ekranie, to parę słów o nim więcej, bo to kolejny plus. Ma przekątną 16", proporcje 16:10 i bardzo wysoką rozdzielczość 3200 x 2000 pikseli, a także częstotliwość odświeżania 120 Hz. Imponująco? Tak. Ale to dopiero połowa! Bo najważniejsze jest to, że mamy tu do czynienia z matrycą OLED, a więc kolory są soczyste, kontrasty idealne, czerń perfekcyjna, a jasność obrazu, przekładająca się na wygodę pracy na dworze i na słońcu – potężna.
Na plus zapisuję też zastosowanie platformy Intel Evo – użyty procesor Core i7 13. generacji należy do serii P, jak Performance, czyli wydajność. 16 GB pamięci RAM dokłada się do płynnego multitaskingu, a całość jest zoptymalizowana do długiej pracy na baterii – tak ok. 6–7 godzin. Komputer startuje praktycznie natychmiast, a logowanie do systemu wykorzystuje zaawansowane rozpoznawanie twarzy, co też działa błyskawicznie. Super!
Wreszcie drobiazg, który jednak jest moim zdaniem bardzo ważny, czyli porty. Są dwa złącza USB-C, oba z obsługą Thunderbolta, a do tego gniazdo USB A oraz czytnik kart microSD. To solidny, kompletny zestaw – bardzo dobrze.
Jakbym miał wybrać jedno słowo, żeby go opisać, wybrałbym "wyjątkowy". Jest niesamowicie lekki i smukły, zmieści się do każdego plecaka czy torby, a jego mieniące się pokrycie i niewidzialny touchpad przyciągają uwagę. Dzięki wielkiemu, wspaniałemu ekranowi i platformie Intel Evo oferuje wygodę pracy i rozrywki wszędzie, gdzie chcesz. Mógłby być sztywniejszy i cichszy, ale taką cenę za tę niesamowitą mobilność zdecydowanie warto zapłacić.
Konstanty Młynarczyk, dziennikarz WP Tech