Telewizory strzelające laserem
Laser TV dołącza do grona technologii LED, OLED, mini LED oraz micro LED stosowanych w telewizorach. Jak tu się nie pogubić? Ale spokojnie, w naszym artykule wytłumaczymy czym dokładnie są telewizory laserowe, jak działają i dla kogo będą najlepszym wyborem.
Nowy zawodnik w branży telewizorów – tego nikt się nie spodziewał
Każdy zna pojęcia takie, jak "telewizor LCD", "telewizor OLED", ale już hasło "telewizor laserowy" kojarzy nam się raczej z filmami Si-Fi. Tymczasem Laser TV to prawdziwy produkt i już teraz stanowi sporą część tortu, jakim jest rynek telewizorów konsumenckich. Ale czym tak naprawdę są telewizory laserowe, jak działają i czy to aby na pewno w ogóle telewizory? Te, jakże istotne kwestie, postaram się wyjaśnić w niniejszym artykule, zaczynając od stanowczej odpowiedzi na pierwsze z tych pytań. Tak, Laser TV (przynajmniej te od Hisense) to w istocie są pełnoprawne telewizory – tylko że większe i tańsze :)
Jaki telewizor jest, każdy widzi
Idąc za definicją słownikową, telewizor to urządzenie umożliwiające wyświetlanie sygnału telewizji (obecnie cyfrowej naziemnej, satelitarnej lub kablowej). Musi zatem posiadać stosowny dekoder sygnału telewizyjnego, a obecnie również definicję tę można by rozszerzyć o obsługę telewizji hybrydowej (HbbTV). Poza tym, w mojej opinii, telewizor powinien też posiadać dostęp do telegazety i funkcji takich jak Time Shift (możliwość nagrywania i pauzowania transmisji na żywo), ale to w zasadzie można traktować jako funkcje bonusowe. A jak w tej kwestii prezentują się urządzenia Hisense Laser TV? Mamy ekran, na którym wyświetlany jest obraz, mamy dekoder wszelkich obecnie stosowanych sygnałów telewizji, jest też telegazeta i wspomniane funkcje nagrywania. No telewizor jak się patrzy!
Oczywiście tutaj oburzą się bardziej konserwatywni czytelnicy, bo jak to tak – za telewizor uznawać coś, co nie świeci nam prosto w oczy? Zaiste – Hisense Laser TV to urządzenie korzystające z techniki projekcji ultrakrótkiego rzutu, zatem u podstaw jest to w zasadzie projektor. Tylko że nie taki zwyczajny, zwykle utożsamiany z szumiącą lampą wiszącą nad głową, która nie nadaje się do użytku w dzień. To, co znajdziemy w środku Hisense Laser TV 4K, to coś zupełnie innego – to laser lub (w droższych modelach) aż trzy niezależne lasery, dzięki którym faktycznie sprzęt ten może funkcjonować jak pełnoprawny telewizor (a jednocześnie nadal dostarczać kinowych wrażeń, jakie kojarzymy z klasycznymi projektorami).
Ale jak to, laser w telewizorze?
Zastąpienie klasycznej lampy (żarnikowej lub LED), która pełni rolę źródła światła dla projektora, technologią laserową pozwoliło uzyskać szereg korzyści. Począwszy od znacznie większej precyzji (trójkolorowy laser generuje konkretną długość fali światła) poprzez usunięcie soczewek skupiających (laser z definicji jest światłem skupionym) aż po tę najważniejszą korzyść z punktu widzenia użytkowania projektora w roli telewizora – znacznie większą jasność uzyskiwaną z tej samej energii. Niemniej istotne jest w tym przypadku też to, że trójkolorowy laser momentalnie uzyskuje tę maksymalną jasność (nie trzeba czekać, aż "lampa się wygrzeje") i nie jest dla niego problemem nagłe wyłączenie. Dodatkowo żywotność lasera jest o rząd wielkości wyższa niż w przypadku klasycznej lampy, co również sprzyja używaniu takiego projektora laserowego na co dzień w roli odbiornika telewizji.
Wróćmy jednak jeszcze na chwilę do samej kwestii jasności. To właśnie jej znacznie wyższy poziom, jaki oferuje laserowe źródło światła, umożliwił wykrzesanie pełnego potencjału z technologii DLP (cyfrowe przetwarzanie światła), która słynie z wybitnego kontrastu (lepszych czerni). Nawet podstawowe modele Laser TV (wyposażone w pojedynczy laser i koło filtrujące kolory) są w stanie wygenerować ponad 2000 ANSI lumenów, zatem 2–3 razy więcej od odpowiedników korzystających ze źródeł światła LED. Wybierając model z wyższej półki, taki jak Hisense Laser TV 4K L9H, możemy już liczyć na 3000 ANSI lumenów! Dlaczego to istotne? Otóż dlatego, że telewizora często używamy w dzień, bez zasłaniania okien – tutaj właśnie jasność uzyskiwana podczas projekcji decyduje o tym, jak będzie się prezentować obraz na ekranie.
Jak zatem działa telewizor laserowy? W zależności od wybranego modelu mamy zasadniczo dwie opcje:
- Pojedynczy laser generujący idealnie białe światło, które następnie rozdzielane jest na składowe RGB (kolory czerwony, zielony i niebieski) za pomocą bardzo szybko kręcącego się koła z filtrami, aby kolejno trafić do DMD, czyli matrycy z mikroskopijnymi ruchomymi lustrami, z których każde odpowiada za jeden piksel na ekranie.
- Trzy niezależne lasery generujące idealnie dobrane barwy RGB, które już bez pomocy koła kolorów (a zatem bez straty na jasności) trafiają do wspomnianego wyżej DMD.
Jest jeszcze jedna opcja, znacznie rzadziej stosowana, w której lasery są dwa – oba niebieskie, przy czym jeden jest rozbijany na składowe zielone i czerwone przez mniejsze koło kolorów. Taka, powiedzmy, hybryda. Niemniej, z której opcji nie skorzystamy, ostatecznie i tak zawsze efektem będzie obraz rzucony na ekranie, który w przypadku telewizorów laserowych też nie jest "pierwszym lepszym" i podobnie jak zastosowanie laserowego źródła światła przyczynia się do możliwości faktycznie używania tego typu projektorów również w roli telewizora.
Ekran ALR, czyli sekretny składnik telewizorów laserowych
Otóż właśnie, ekran. Często bardzo niedoceniana część zestawu do projekcji obrazu, a w przypadku, gdy mówimy o używaniu takiego sprzętu w dzień, to w zasadzie jest to kwestia niemniej ważna niż sam projektor. Zastanówmy się przez chwilę, w jaki sposób projektor generuje kolor czarny. Otóż nie generuje go wcale. Jeżeli na ekranie coś ma być czarne, to projektor tam po prostu nie świeci. Niby prosta sprawa, ale co w sytuacji, gdy w to miejsce świeci np. lampa na suficie albo słońce zza okna? Właśnie wtedy obraz traci drastycznie na kontraście i wydaje się wypłowiały. Laserowe telewizory od Hisense mają na to sposób.
Ekrany w technologii ALR, czyli Ambient Light Rejecting, co można przetłumaczyć na "niedopuszczające światła otoczenia", które wchodzą w skład zestawu (porządnych) telewizorów laserowych, działają w ten sposób, że idealnie, niemal bezstratnie, odbijają w stronę widza tylko światło, które pada na nie od spodu z miejsca, w którym powinien znajdować się projektor UST (ultrakrótkiego rzutu). Światło padające na ekran z sufitu lub z boku odbijane jest w innym kierunku niż front ekranu. Dzięki temu, patrząc na taki (idealnie biały) ekran na wprost, nawet w bardzo dobrze oświetlonym lampami sufitowymi pomieszczeniu będziemy mieć wrażenie, że jest on mocno zacieniony i wręcz ciemnoszary. Owszem, daleko tu do "idealnej czerni", którą zaoferuje w przypadku faktycznie pozbycia się innych źródeł światła, ale jest w tej kwestii i tak diametralnie lepiej niż w przypadku klasycznego rzutnika i ekranu.
Na jakiej zasadzie to działa? Zaskakująco prostej – powierzchnia ekranu nie jest idealnie gładka, jakbyśmy tego pozornie oczekiwali. Została ukształtowana w miniaturowe ząbki, które wyprofilowano tak, aby (zgodnie z prawami fizyki) odbijały wiązkę światła, w tym przypadku laserowego, prosto w stronę widza, jednocześnie odbijając inne wiązki światła wszędzie, tylko nie w stronę widza. Prawda, że proste? A przy tym jakże skuteczne! Laserowe telewizory, jak chociażby Hisense Laser TV 4K 120L5H, są w stanie uzyskać dzięki temu nawet za dnia natywny kontrast na poziomie przekraczającym 1000:1, co odpowiada właśnie telewizorom LCD z panelami IPS!
Nie zapominajmy o nagłośnieniu
Ostatnią, ale nie mniej istotną kwestią, która gruntuje Laser TV w roli telewizorów, jest porządny system audio. Zwyczajne projektory najczęściej w ogóle nie są wyposażane we wbudowane głośniki, a jeżeli już jakiś posiadają, to nadają się zwykle tylko do odtwarzania dźwięków przechadzania się po menu. Tymczasem telewizory laserowe (zwłaszcza te od Hisense) potrafią zachwycić dźwiękiem, który stanowczo wykracza poza to, do czego przyzwyczaiły nas płaskie telewizory LCD/OLED. Wszystko to za sprawą fizycznie znacznie większej przestrzeni na zaakomodowanie donośnie i głęboko brzmiący przetworników.
Jako że sam projektor w tym przypadku leży bezpośrednio pod ekranem, to pozycjonowanie dźwięku jest tutaj również wyśmienite – dialogi słyszymy prosto z centrum sceny, a efekty stereo są odpowiednio propagowane na boki. W przypadku nawet nieco tańszych modeli telewizorów laserowych (np. Hisense 100L5H) zakup podstawowego soundbara zupełnie mija się z celem, jako że same z siebie oferują taki poziom nagłośnienia.
Laserowe telewizory są tańsze, bezpieczniejsze dla widza i ogólnie lepsze dla środowiska
Skoro już wiemy, jak działa generowanie obrazu w przypadku telewizorów laserowych, to pora przejść do ich największej zalety – ogromnej przekątnej ekranu! Obecnie dostępne w sprzedaży modele oferują najczęściej przekątne w zakresie 100–120", co oznacza obraz mniej więcej czterokrotnie większy od najczęściej nadal wybieranych telewizorów 55". Siedząc te 3 metry od takiego ekranu, mamy przed sobą obraz większy nawet od tego, który zwykle uzyskujemy, idąc do kina (zakładając, że nie siadamy w pierwszych rzędach).
Alternatywa w postaci klasycznych telewizorów LCD lub OLED to obecnie modele o przekątnej 98", które wycenione są zwykle na wielokrotnie wyższą kwotę, pobierają znacznie (również wielokrotnie) więcej energii, a do tego ich faktyczny montaż na ścianie to zawsze nie lada wyzwanie logistyczne. Wszystko to, aby ostatecznie okazało się, że podczas nocnego seansu (kiedy to jakość ma największe znaczenie) nie mają one nad telewizorem laserowym większej przewagi, a wręcz często zaoferują gorsze odwzorowanie kolorów – pamiętajmy, że najlepsze Laser TV, jak Hisense L9H, są w stanie wygenerować gamut kolorów o powierzchni 107 proc. najszerszego stosowanego w kinematografii BT.2020!
Za dnia laserowy telewizor można powiedzieć, że plasuje się gdzieś w środku stawki zwyczajnych telewizorów w kwestii jakości obrazu (nadal dominując rozmiarem). Ważne jest natomiast to, że taki obraz (odbity od ekranu, a nie wystrzelony prosto w nasze oczy) jest dużo bardziej zdrowy dla naszego wzroku. Nawet wielogodzinny maraton filmowy nie wywoła u nas typowego dla zwyczajnych telewizorów bólu głowy i zmęczenia oczu.
A co ze środowiskiem? Ono też zyskuje – przede wszystkim dzięki niskiemu zużyciu energii – 120-calowy Laser TV 4K zadowoli się poborem mocy mniejszym niż 200 W, zatem około 2-3x poniżej tego, czego potrzebują 75-85-calowe telewizory. Sam sprzęt też jest znacznie przyjaźniejszy dla natury w momencie utylizacji, a do tego powinien dłużej posłużyć – przykładowo Hisense dla swoich Laser TV określa żywotność na poziomie 25 tysięcy godzin, co przeliczyć można na 17 lat typowego użytkowania (a według producenta nawet 27 lat), zanim odczuwalna stanie się degradacja jasności.
Do tego warto jeszcze konkretnie Hisense wyróżnić za stosowanie przy produkcji Laser TV materiałów w 90% pochodzących z procesu recyklingu, podczas gdy większość telewizorów może się poszczycić wynikiem nieprzekraczającym 60%. Mając to wszystko na uwadze, przyznacie chyba sami, że laserowe telewizory faktycznie mają przed sobą świetlaną przyszłość?
Nie potrzebujesz telewizora? Pomyśl o zwykłych projektorach laserowych!
Naturalnie nie każdy planuje w ogóle korzystać z odbioru telewizji naziemnej, a filmy ogląda raczej tylko wieczorem gdy światło słoneczne aż tak nie przeszkadza. Tutaj najlepiej sprawdzą się klasyczne projektory i tak się składa że do nich również dotarła technologia laserowa – przykładowo Hisense PX1-PRO wykonany w technologii TriChroma zaoferuje iście kinowe doświadczenia, a niewiele mniej należy oczekiwać od tańszego Hisense PL1 (tutaj już z pojedynczym laserem).