Tani, ładny i funkcjonalny smartwatch? GARETT GRC MAXX udowadnia, że to możliwe

Często uważamy, że jak coś jest tanie, to nie może być dobre. To błędne założenie, bo raz, że każdy ma inną definicję tego, co jest tanie, i tego, co dobre. Trzeba więc raczej mówić o korzystnym stosunku ceny do jakości i w tym kontekście przetestowany przeze mnie GARETT GRC MAXX aspiruje do miana rynkowego lidera!

Tani, ładny i funkcjonalny smartwatch? GARETT GRC MAXX udowadnia, że to możliwe
Tani, ładny i funkcjonalny smartwatch? GARETT GRC MAXX udowadnia, że to możliwe
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Przemysław Jankowski

Trzeba przyznać, że GARETT GRC MAXX to całkiem ładny zegarek, w którego designie nie widać oszczędności. Przyjemna prostokątna, zaokrąglona bryła koresponduje ze złotą kolorystyką testowanego egzemplarza oraz bransoletą z zapięciem motylkowym. Dla tych, którzy chcieliby zegarek nieco "usportowić", przygotowano silikonowy pasek. W obu wariantach, z bransoletką lub paskiem, zegarek prezentuje się wdzięcznie – również dlatego, że jest dość smukły i całkiem lekki.

Smartwatch jest też bardzo dobrze wykonany. Mamy tu dobrej jakości materiały: aluminium i szkło hartowane na ekranie oraz dobre spasowanie poszczególnych elementów. Potwierdza to odporność na pył i wodę na poziomie normy IP68. Bez dwóch zdań, design oraz jakość wykonania to mocne strony GARETT GRC MAXX.

Co potrafi smartwatch za około 500 zł?

Zacznijmy od małej wycieczki w krainę parametrów technicznych, które już powiedzą nam coś o możliwościach tego zegarka. Mamy tu zatem ekran AMOLED o rozdzielczości 368 × 448 pikseli i przekątnej 1,78 cala. Co ważne, jest to ekran wspierający Always on Display, czyli coś w smartwatchach moim zdaniem absolutnie niezbędnego.

Do tego łączność Bluetooth, 100 trybów sportowych i bateria wytrzymująca do 10 dni pracy, którą wygodnie naładujemy za pomocą ładowarki – dzięki subtelnemu magnesowi sama łatwo wskakuje na swoje miejsce na pleckach urządzenia. Mnogość czujników i naprawdę ładny ekran zamknięto w kopercie o szerokości 38 mm i grubości 11 mm, co sprawia, że zegarek założymy nie tylko do t-shirtu, ale i spokojnie zmieści się pod mankietem koszuli.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W mojej opinii GARETT GRC MAXX to smartwatch kompletny, który autentycznie ma w sobie wszystko, czego od smartwatcha bym dzisiaj oczekiwał. Ba! Wszystko, czego oczekiwałbym od urządzenia 3-, 4-, a nawet i 5-krotnie droższego. Okej, nie znajdziemy tu obsługi eSIM, czy GPS, ale poza tym – powtórzę się – to smartwatch kompletny.

GARETT GRC MAXX mierzy puls, monitoruje nasze samopoczucie i poziom stresu, a także jakość snu. Liczy kroki, przekazuje powiadomienia ze smartfona, pozwala na sterowanie odtwarzaczem muzyki czy umożliwia podgląd pogody. Ma stoper, minutnik, alarmy (funkcje, do których łatwy dostęp cenię sobie w smartwatchach), a także szeroką gamę trybów sportowych, od biegania po grę w koszykówkę. Zegarek ma ponadto pulsoksymetr, a także pozwala na zlokalizowanie zagubionego w domu smartfona…

Nie ma się co rozwodzić, bo z listy funkcjonalności GARETT GRC MAXX powstanie nam chaotyczna wyliczanka. Podsumuję to w prostych słowach: funkcje, którymi legitymuje się GARETT GRC MAXX, to te, które sprawiły, że smartwatche stały się tak przydatne i pomocne na co dzień. Testowany zegarek na tyle sprawnie funkcje te realizuje, że momentami trudno byłoby mi uzasadnić sens kupowania droższych modeli.

GARETT GRC MAXX jest bardzo dobrze wykonany
GARETT GRC MAXX jest bardzo dobrze wykonany© Licencjodawca | Przemysław Jankowski

GARETT GRC MAXX na co dzień. Polubiłem się z tym smartwatchem!

Na samym początku testów rzuciły mi się w oczy całkiem miłe kolory AMOLED-owego ekranu oraz przyjemna obsługa. Klasyczna dla smartwatchy, ale na autorskim systemie, działająca super wygodnie. Przesuwając palcem na ekranie głównym z góry do dołu, wejdziemy najpierw do panelu szybkich ustawień, z którego możemy włączyć lub wyłączyć Always on Display oraz choćby wejść do właściwych ustawień urządzenia.

Następnie przesuwając od dołu do góry, otworzymy panel z powiadomieniami z telefonu, z lewej do prawej – panel z kontaktami czy odtwarzaczem muzyki, a z prawej do lewej: pomiar pulsu, stresu, jakości snu oraz pogodę.

Obsługa jest zatem dość klasyczna, a do tego ułatwiają ją fizyczne przyciski na prawym boku zegarka. Tym z czerwonym paskiem pośrodku wchodzimy i wychodzimy z listy aplikacji (której wygląd możemy zmienić), a tym poniżej do trybów sportowych, dzięki czemu w mgnieniu oka możemy włączyć pomiar aktywności, bieganie, spacerowanie czy jazdę na rowerze. Trybów tych jest tyle, że w zasadzie każda z popularnych amatorsko uprawianych dyscyplin ma tu swoją reprezentację.

Smartwatch jest odporny na pył i wodę na poziomie normy IP68
Smartwatch jest odporny na pył i wodę na poziomie normy IP68© Licencjodawca | Przemysław Jankowski

Funkcjonalna i przemyślana aplikacja

Dobry smartwatch, to dobra aplikacja, prawda? Cóż, to tylko część prawdy, ale faktem jest, że jeśli smartfonowy software "nie dowozi", to korzystanie z inteligentnego zegarka może być nieco uporczywe. W tym przypadku GARETT zadbał o to, by do oprogramowania nie można było się przyczepić.

Apka nazywa się SMART-TIME PRO, jest przemyślana i racjonalnie poukładana, a jej interfejs, choć nie szokuje efektownością animacji, okazuje się w praktyce niezwykle przyjemny. Po rejestracji i sparowaniu smartwatcha z aplikacją – co jest super łatwe i trwa dosłownie moment – otrzymujemy podgląd na 3 główne ekrany. Na pierwszym, który określono jako "Status", widzimy naszą aktywność, spalone danego dnia kalorie, pokonaną odległość oraz liczbę kroków, a także informacje o pulsie czy jakości snu.

Drugi ekran to "Urządzenie" i tu mamy dostęp do wszystkich funkcji smartwatcha. Możemy zmienić tarczę, zarządzać powiadomieniami, alarmami, ustawić przypomnienie o piciu wody czy zaktualizować oprogramowanie zegarka. Trzeci panel to "Mój profil", gdzie widzimy informacje o naszym koncie, gdzie możemy połączyć zegarek z Google Fit czy Stravą (genialna aplikacja dla rowerzystów oraz biegaczy), a nawet połączyć się z pomocą techniczną.

Wszystkie panele są ładne, czytelne i przyjemne i intuicyjne w obsłudze. Może nagrody za najlepszy design nikt tu nie odbierze, ale pod kątem funkcjonalności – brawo!

GARETT GRC MAXX w relacji ceny do jakości zdaje się nie mieć sobie równych
GARETT GRC MAXX w relacji ceny do jakości zdaje się nie mieć sobie równych© Licencjodawca | Przemysław Jankowski

Fajny ten GARETT GRC MAXX?

Fajny i absolutnie genialnie wyceniony! Tak wykonanie, jak i design oraz funkcjonalność ocenić należy jednoznacznie pozytywnie – zwłaszcza mając na uwadze cenę urządzenia. Cieszy również dokładność pomiarów – ta jest smartwatchowa, bo GARETT GRC MAXX to nie urządzenie pomiarowe, a technologiczny gadżet, ale nie odbiega od popularnych opasek fitness czy bardziej teoretycznie zaawansowanych, a na pewno dużo droższych smartwatchy.

Osobiście polubiłem ten zegarek, który sprawdzał się podczas wypadów na rower, a innym pewnie sprawdzi się podczas spacerów czy biegania, kiedy policzy kalorie i pomoże zadbać o to, by uprawiać aktywność z zachowaniem racjonalnego pulsu. Nie szarpać, a efektywnie trenować lub zażywać rekreacji.

By nie przedłużać, dałbym mu mocne 4+ na 5. Dlaczego nie 5 na 5? Dla zasady, bo jednak znajdziemy na rynku smartwatche za 3 czy 4 tysiące złotych, które będą miały większe możliwości od testowanego urządzenia. Gdyby jednak zawęzić skalę cenową do widełek 500–1500 zł, to GARETT GRC MAXX zasługuje na solidne 5, bo w relacji ceny do jakości zdaje się nie mieć sobie równych.

Źródło artykułu:WP Tech
Komentarze (6)