Sprawdziliśmy 120‑calowy telewizor laserowy Hisense 120L9H – to jest dopiero moc!
Ogromny, praktycznie kinowy rozmiar ekranu, niespotykane w klasycznych telewizorach nasycenie kolorów, Dolby Vision czy HDMI 2.1 – wymieniać można by jeszcze długo. To wszystko cechuje Hisense Laser TV 4K 120L9H, który dodatkowo pozytywnie zaskoczy was ceną! Zapraszamy do jego recenzji.
Byliśmy w polskiej siedzibie Hisense, w której sprawdziliśmy możliwości 120-calowego telewizora Laser TV 4K – 120L9H. Czas spędzony na testach był stanowczo owocny i z radością możemy wam zaraportować, że to naprawdę unikatowy produkt, wart uwagi każdego kinomaniaka. A czym nas zachwycił? Czym w ogóle jest i jak działa? Już spieszymy z wyjaśnieniem.
Telewizor laserowy przyszłością kina domowego
Czym jest telewizor, każdy wie – to urządzenie, które pozwala nam oglądać sygnał przechwycony przez anteny lub dostarczony kablem. Ostatnio być może częściej używamy telewizorów do oglądania filmów i seriali na żądanie (tzw. VoD) za pośrednictwem różnych platform streamingowych. I dokładnie do tego też służy Laser TV od Hisense, z tą różnicą, że dla uzyskania lepszych parametrów obrazu, lepszej ochrony naszych oczu oraz lepszego stosunku ceny do rozmiaru ekranu wybrano tutaj właśnie laser w formie źródła tegoż obrazu.
Działa to na tej samej zasadzie, co projektory bliskiego rzutu, czyli urządzenia, które wyświetlają obraz na ekranie umieszczonym bezpośrednio nad nimi (a nie daleko przed nimi, jak to wygląda w przypadku klasycznych projektorów). Różnica jest taka, że Laser TV funkcjonalnie i użytkowo jest pełnoprawnym telewizorem i nie musimy nic więcej do niego podłączać. Co więcej, działa też bardzo dobrze (choć nie idealnie) w dzień lub przy zapalonym świetle i nie trzeba go studzić po użyciu – to już zalety zastosowania w roli źródła światła lasera (a w zasadzie trzech laserów – o tym za chwilę), który jest znacznie wydajniejszy od zwyczajnych lamp.
Producent zapewnia w specyfikacji tego produktu, że maksymalna jasność lasera spadnie o połowę dopiero po 25 tys. przepracowanych godzin. Wiecie, ile to czasu? Licząc po 2,5 godziny używania takiego telewizora dziennie, to pierwsze oznaki zużycia zobaczymy dopiero po 27 latach! Teraz proszę przyznać się – ilu z was ma jeszcze działający 27-letni telewizor?
A po co takie udziwnienia? Ano po to, aby do małego mieszkania na 4. piętrze bez windy bez problemu wnieść 120-calowy ekran i zamontować go na ściance działowej. Cena też jest istotnym powodem, ale do tego jeszcze wrócimy w podsumowaniu. Niemniej zapewne przyznacie, że wizja posiadania 120-calowego telewizora brzmi bardzo kusząco.
Co dokładnie oferuje Hisense Laser TV 4K 120L9H?
Mamy zatem wyjątkowo nowocześnie wyglądający rzutnik laserowy, który skrywa w sobie wszystkie funkcje nowoczesnego telewizora (tak, telegazeta też jest). Bez problemu podłączymy do niego konsolę i pogramy w najnowsze gry) w rozdzielczości 4K z odświeżaniem 120 Hz – jak ktoś chce, może nawet podpiąć dwie konsole, bo złącza HDMI 2.1 mamy dwa (jedno oczywiście z eARC do podłączenia soundbara lub wzmacniacza). A po grze można od razu jednym przyciskiem pilota uruchomić platformę streamingową, aby nadrobić zaległe odcinki ulubionego serialu na Netflix, czy Disney Plus.
Taką wygodę zapewnia bardzo szybko działający i oczywiście w pełni przetłumaczony system Smart TV VIDAA. Funkcjonalnością nie ustępuje on niczym klasycznym telewizorom Hisense, również w ten system wyposażonym. Mamy zatem bardzo szeroki (i ciągle powiększający się) wybór aplikacji i dostęp do zasobów sieci domowej, a użytkownicy telefonów z nadgryzionym jabłkiem będą mogli skorzystać z łączności przez AirPlay2 – czegóż chcieć więcej? Nawet menu ustawień jest wyjątkowo przejrzyste i dokładnie każdą z opcji tłumaczy krótkim opisem po najechaniu na nią.
Można by ponarzekać, że pilot jest duży i bez pod świetlenia. W produkcie klasy premium, jakim Laser TV 120L9H, z pewnością jest, faktycznie można byłoby oczekiwać tutaj innego rozwiązania. Na plus należy zaliczyć to, że komunikuje się przez Bluetooth (poza IR) i pozwala sterować telewizorem za pomocą komend głosowych (mikrofon wbudowano właśnie w pilota). Dodatkowe przyciski natomiast spodobają się użytkownikom klasycznej telewizji.
Hisense Laser TV zachwyca obrazem tym bardziej, im ciemniej mamy w pokoju
Telewizor przetestowaliśmy oczywiście pod kątem jakości obrazu. Mimo że sala, w której został nam udostępniony, nie była całkowicie wyciemniona, to Laser TV 120L9H realnie zachwycił nas wyświetlanym obrazem. Nasze pomiary wykazały zdolność do reprodukcji blisko 90 proc. filmowego gamutu kolorów DCI-P3, co daje powody, aby wierzyć w zapewnienia producenta, że w idealnych warunkach uda się przekroczyć 100 proc. pokrycia nie tylko owego DCI-P3, ale nawet jeszcze szerszego gamutu BT.2020! Takie wyniki zawdzięczamy zastosowaniu przez Hisense nie jednego "uniwersalnego" lasera, tylko trzech niezależnych laserów, po jednym dla każdej barwy składowej (RGB). Daje to znacznie większą kontrolę nad barwami oraz naturalnie większą jasność.
Pewnych kwestii technologicznych nie da się jednak obejść nawet najlepszymi parametrami. Ostatecznie powierzchnia ekranu jest biała i jeżeli w otoczeniu mamy światło inne niż to z rzutnika, to ucierpi na tym kontrast, a co za tym idzie nasycenie barw. Gdy powtórzyliśmy testy z całkowicie odsłoniętymi oknami, wyniki nie były już tak imponujące, ale nadal obraz nie odstawał mocno od tego, co oferują podobnie wycenione telewizory LCD (w tym rozmiarze). Zmierzona jasność maksymalna pokrywa się z deklaracjami producenta (2980 ANSI Lumen) i to właśnie jej zawdzięczamy możliwość uzyskania przyzwoitej jakości obrazu w jasnym pomieszczeniu.
Oczywiście sam rzutnik to tylko połowa sukcesu. W przypadku projektorów równie ważny jest ekran, który tutaj dostajemy oczywiście w zestawie (i co więcej, z usługą wniesienia i montażu oraz kalibracji!). Nie jest to też pierwszy lepszy ekran projekcyjny, tylko specjalnie dopasowany do technologii bliskiego rzutu ekran ALR. Jest on w pełni antyrefleksyjny i gdy patrzymy na niego na wprost, wygląda, jakby był ciemnoszary. Wynika to z tego, że prawie w ogóle nie odbija w stronę widza światła z innych stron niż tej, gdzie powinien znajdować się laser projektora. Brzmi jak magia, a to technologia!
Uspokajamy również wszystkich, którzy obawiają się, że ich pociecha z ciekawości zajrzy "co to tam się tak świeci w czarnym pudełku" – Hisense Laser TV L9H posiadają czujnik zasłonięcia i gdy coś nagle wskoczy przed laser, ten momentalnie się wyłączy. Warto też podkreślić, że oglądając telewizję na 120L9H, patrzymy na światło już odbite, zatem znacznie zdrowsze dla naszych oczu – nawet po nocnym maratonie filmowym wyjdziemy rano do pracy bez podkrążonych oczu.
Testowany przez nas telewizor jest oczywiście zgodny z HDR, włącznie z Dolby Vision i HDR10+, czyli formatami, które adaptacyjnie mapują sceny w filmie, aby optymalnie uwypuklić delate i szczegóły w ciemnych scenach. Jest też wsparcie dla Dolby Atmos, choć te lepiej połączyć z odpowiednim soundbarem lub amplitunerem wielokanałowym. Tak się bowiem składa, że Hisense 120L9H, jak na telewizor przystało, posiada nagłośnienie tylko stereo. Bardzo dobrze i donośnie (zmierzone 89 dB) grające, ale nadal tylko stereo (2x 20 W).
Skoro już przy głośności jesteśmy, to trzeba Hisense pochwalić za to, jak Laser TV cicho pracuje. Korzystanie z klasycznego projektora zawsze było w tej kwestii utrapieniem – nie dość, że chłodzenie lampy wymagało naprawdę szybkiego (a więc i głośnego) wentylatora, to ten jeszcze zwykle wiał nam bezpośrednio nad głową. Laser TV w tej materii zachowuje się jak, nomen omen, telewizor. Praca chłodzenia jest ledwie słyszalna, a jako że rzutnik leży pod samym ekranem, to z kanapy zupełnie go już nie słychać, nawet gdy nic nie gra.
Na koniec sprawdziliśmy jeszcze pobór energii i tutaj kolejny szok – oglądanie filmów z HDR na tym 120-calowym sprzęcie wypada w kwestii kosztów energii na poziomie 55-calowego panelu OLED lub mini LED! Nasz watomierz pokazywał zwykle 150 W w trybie Filmmaker, a po wybraniu najbardziej jaskrawego profilu nadal nie przekraczał 200 W. Jeżeli z takiego sprzętu korzystamy dużo, to (mając na uwadze ciągle rosnące ceny prądu) oszczędności szybko mogą się kumulować. Zresztą to nie tylko kwestia samego poboru energii – ta przecież w większości jest przez elektronikę zamieniana w ciepło i o ile zimą taka 400-watowa farelka na ścianie (w postaci telewizora LCD ~98") może cieszyć, tak latem dodatkowo podniesie nam rachunki za chłodzenie domu.
Ile taka przyjemność kosztuje?
Po czasie spędzonym z Hisense Laser TV 4K 120L9H realnie sami zaczęliśmy się zastanawiać nad przyszłością naszych domowych telewizorów LCD/OLED. Owszem, za dnia i bez zaciemniania pomieszczenia mogłoby być lepiej, ale jest już znacznie lepiej niż w przypadku zwykłych projektorów. Jeżeli jednak zapewnimy mu odpowiednie warunki, to klękajcie narody – naprawdę niewiele telewizorów jest w stanie konkurować z efektem tak wielkiego ekranu o takiej jakości obrazu. A wiecie, co jest w tym najlepsze? Że to nie jest kolejna ciekawostka za kilkaset tysięcy złotych. W polskich sklepach większy model o przekątnej 120 cali to obecnie koszt 25 tys. zł bez jednej złotówki (model z ekranem o przekątnej 100 cali jest o 3 tys. tańszy). Warto mieć na uwadze, że obecnie, kupując Laser TV L9H od Hisense w sklepie Media Expert, otrzymamy w cenie również usługę wniesienia, montażu i profesjonalnej kalibracji całego zestawu.
Powiecie, że to nadal dużo? No to odrobina kontekstu dla was – niedawno zaprezentowany telewizor innego producenta (LCD) o przekątnej 98" to koszt 54 tys. zł. Tyle samo kosztuje jeden z zeszłorocznych OLED-ów, ale już z przekątną tylko 83". Owszem, występują ekrany LCD o przekątnych blisko 100", kt óre da się dostać w podobnej kwocie do Laser TV Hisense, ale te już drastycznie odstają parametrami. A do tego powodzenia z wnoszeniem ich do mieszkania i montowaniem, nawet z pomocą członka rodziny. Hisense Laser TV 4K po prostu ma sens. Zwłaszcza gdy kina domowego używamy głównie w roli kina właśnie.