Spam zabił terrorystę
Jak podają rosyjskie służby bezpieczeństwa, w sylwestrową noc w centrum Moskwy miało dojść do samobójczego zamachu terrorystycznego. Planowany atak w ostatniej chwili został przypadkowo udaremniony przez niechcianego SMS-a z noworocznymi życzeniami
31.01.2011 | aktual.: 31.01.2011 12:44
W Sylwestra, w jednym z moskiewskich mieszkań nastąpiła eksplozja. Jak się okazało, jej przyczyną była detonacja ładunku wybuchowego terrorystki, która planowała samobójczy atak na Placu Czerwonym. Przedstawiciele rosyjskich służb bezpieczeństwa twierdzą, iż bomba została aktywowana zaledwie na kilka godzin przed organizowanym zamachem. Nieoczekiwanie uruchomił ją niechciany SMS z noworocznymi życzeniami od operatora sieci komórkowej. Niczego niespodziewająca się kobieta przebywała wówczas w mieszkaniu - zginęła na miejscu. Niestety ciała nie udało się zidentyfikować.
Terroryści-samobójcy bardzo często nie mają kontroli nad detonacją ładunków, które w specjalnych pasach umieszczają na swoim ciele. Z reguły ładunki te uruchamiane są zdalnie przez obserwatorów. Zazwyczaj dzieje się to, gdy ochotnik wmiesza się w tłum, a eksplozja może pochłonąć możliwie jak najwięcej ofiar.
Zdaniem Rosjan, samobójczyni miała powiązania z organizacją "Czarnych wdów". Werbuje ona kobiety, które pragną krwawej zemsty za śmierć swoich dzieci, mężów bądź innych członków rodziny podczas wojen. Zarówno kobieta, jak i terroryści odpowiedzialni za zeszłotygodniowy zamach na lotnisku Domodiedowo, prawdopodobnie zostali wyszkoleni przez pakistańską komórkę Al-Kaidy. Detonowanie ładunków wybuchowych za pomocą SMS-a, to metoda działania charakterystyczna dla kaukaskich zamachowców.
SW/GB/GB