Samochody elektryczne: historyczny moment
O ile w Polsce poruszanie się samochodem elektrycznym wymaga jeszcze wiele samozaparcia i traktowane jest raczej jako fanaberia, o tyle w Japonii to użytkownicy samochodów spalinowych niedługo zaczną czuć się "niszowi".
11.05.2016 | aktual.: 23.08.2016 16:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Stało się. W Japonii liczba punktów ładowania samochodów elektrycznych przekroczyła liczbę stacji benzynowych. Co ważniejsze, różnica jest już naprawdę wyraźna: badacze naliczyli niecałe 3. tysięcy stacji, natomiast miejsc, w których można ładować pojazdy elektryczne, jest już ponad 40 tysięcy. Warto jednak dodać, że wiele z nich należy do prywatnych właścicieli, a część z nich używana jest nawet wyłącznie przez jednego kierowcę.
Oczywiście trudno traktować Japonię (podobnie jak np. Norwegię) za kraj typowy, który może być uważany za przedstawiciela pewnych ogólnych trendów na rynku motoryzacji. Ale z drugiej strony świat podąża często śladem Japonii, więc za kilka lat być może podobne zjawisko będzie można zaobserwować chociażby w Stanach Zjednoczonych. Być może... Bo na razie w USA istnieje około 11. tysięcy stacji benzynowych i tylko 9 tysięcy punktów ładowania pojazdów elektrycznych, z czego tylko 1686 to punkty szybkiego ładowania (w Japonii jest ich 6469).
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: To już koniec tlenu?