Rewolucja w Gadu-Gadu - nowe serce

Sieć Gadu-Gadu, jedna z najliczniejszych polskich społeczności internetowych, ma od dzisiaj nowe serce - serwery. Miliony internautów, którzy codziennie przesyłają między sobą wiadomości przez GG, mogą być teraz pewni, że u podstawy całej sieci GG stoją najnowocześniejsze, stabilne rozwiązania technologiczne, a określenie „pady serwerów” stanie się jedynie historią

Obraz
Źródło zdjęć: © GG

Dodatkowo, usunięte zostanie tzw. wygaszanie numeru GG, a nowa liczba dostępnych numerów to już wkrótce 4 mld, tymczasem na Ziemi żyje 6 mld ludzi. To przez serwer przesyłane są codzienne wiadomości GG, statusy dostępności, opisy ustawiane na numerach GG i cała aktywność w ramach sieci Gadu-Gadu. Korzysta z niej już ponad 7 milionów internautów miesięcznie, dziennie do komunikatora loguje się 5 milionów osób.

Obraz

Nowy serwer wprowadza absolutna rewolucję w dotychczasowym funkcjonowaniu Gadu-Gadu.

Dotychczasowy serwer zakończył swoją wysłużoną pracę kilka dni temu 2. września. Urządzenie to pracowało od samego początku istnienia Gadu-Gadu, czyli od 2000 roku. Przez ostatnie 3 lata pracownicy GG Network przygotowywali nowy serwer do samodzielnej pracy, i tak w piątek 26 września dotychczasowy serwer GG został zastąpiony nowym.

Nowe urządzenie jest dużo bardziej wydajne, a co za tym idzie w dużym stopniu poprawi się jakość oferowanych usług i stabilność sieci GG Network. Aktualnie używany nowy serwer w przeciwieństwie do poprzedniego pracuje pod kontrolą systemu Linux. Na chwilę obecną serwer zainstalowany jest na wielu maszynach w rozproszonej architekturze, dzięki temu udało się w niemal 100. wyeliminować ewentualne problemy, z jakimi wcześniej spotykali się użytkownicy Gadu-Gadu. Dotychczasowy serwer miał strukturę centralną.

Już wkrótce skończą się problemy z wygasaniem numerów GG. Dzięki nowej infrastrukturze, GG Network posiadać będzie w puli łącznie 4 miliardy numerów (sic!) - a przypomnijmy, że liczba mieszkańców Ziemi szacowana jest na ok. 6 mld. Dotychczas w puli znajdowało się 1. milionów numerów. Dzięki temu zniknie problem tzw. ekspiracji (wygaszania) numerów GG - zatem śmiało można powiedzieć, że numery użytkowników staną się „wieczne” - dosłownie. Dotychczas zdarzało się, że brak logowania na dany nr GG przez określony regulaminem okres wiązało się z przydzielaniem numeru innej, nowej osobie. Teraz ten problem zniknie - ekspiracja zostanie usunięta w najbliższych tygodniach.

Nowa infrastruktura ma m.in. za zadanie obsłużyć również nowe masowe projekty, które już w najbliższym czasie zostaną zaoferowane milionom internautów - będą to usługi nie tylko z zakresu komunikacji.

Wybrane dla Ciebie
Techniczna porażka Rosjan. Modyfikacje nie pomagają
Techniczna porażka Rosjan. Modyfikacje nie pomagają
Problemy z koreańskimi czołgami K1. Załogi narażone na ekstremalne temperatury
Problemy z koreańskimi czołgami K1. Załogi narażone na ekstremalne temperatury
Polski dron, który spadł Inowrocławiu. Oto czym mógł być
Polski dron, który spadł Inowrocławiu. Oto czym mógł być
Najbardziej jadowita ryba świata. Tak działa jej jad
Najbardziej jadowita ryba świata. Tak działa jej jad
Nowa broń Rosjan. Jest napędzana elementem z Chin
Nowa broń Rosjan. Jest napędzana elementem z Chin
Gigantyczny most między dwiema galaktykami. Fenomenalne odkrycie
Gigantyczny most między dwiema galaktykami. Fenomenalne odkrycie
PT-91 Twardy na poligonie. Wojskowi pokazali zdjęcia
PT-91 Twardy na poligonie. Wojskowi pokazali zdjęcia
Polska zapora nie do przejścia. Imigranci wpadli na przedziwny pomysł
Polska zapora nie do przejścia. Imigranci wpadli na przedziwny pomysł
Niezwykłe tatuaże z Syberii sprzed dwóch tysięcy lat. Na rękach mumii
Niezwykłe tatuaże z Syberii sprzed dwóch tysięcy lat. Na rękach mumii
Lepsze niż F-16. Odważna opinia Ukraińca
Lepsze niż F-16. Odważna opinia Ukraińca
Burza po liście sygnalistów. Pytamy eksperta o doświadczenia z POLSA
Burza po liście sygnalistów. Pytamy eksperta o doświadczenia z POLSA
Fragment chińskiej rakiety spadł w Australii. Płonął, gdy go znaleźli
Fragment chińskiej rakiety spadł w Australii. Płonął, gdy go znaleźli