Proste rozwiązanie problemu publicznych toalet

Superman, ze swoim wzrokiem przenikającym ściany, jest w stanie sprawdzić, czy w kabinie publicznej toalety nikogo nie ma. Niestety, zwykli śmiertelnicy muszą uciekać się do klasycznych metod i łapać za klamkę. Gorzej, jeśli osoba w środku zapomniała zamknąć drzwi - zakłopotanie obu stron mamy jak w banku.

Proste rozwiązanie problemu publicznych toalet
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

22.07.2014 15:52

Superman, ze swoim wzrokiem przenikającym ściany, jest w stanie sprawdzić, czy w kabinie publicznej toalety nikogo nie ma. Niestety, zwykli śmiertelnicy muszą uciekać się do klasycznych metod i łapać za klamkę. Gorzej, jeśli osoba w środku zapomniała zamknąć drzwi - zakłopotanie obu stron mamy jak w banku.

Zamiast krępującego sprawdzania pod drzwiami, czy w kabinie ktoś jest, firma Tooshlights zaproponowała inne rozwiązanie, znane choćby z parkingów w centrach handlowych. Rozwiązanie jest do bólu proste: znajdująca się przed drzwiami lampka informuje, czy ktoś jest w środku. Zielone światło - możemy śmiało wchodzić, czerwone - trzeba poczekać.

System Tooshlights wprowadzono już w słynnym amfiteatrze The Hollywood Bowl. Ponoć sygnalizacja „poprawiła płynność ruchu”. w tamtejszych ubikacjach. Zdaniem firmy, w pond 66 proc. przypadków w publicznych toaletach są wolne kabiny, ale czekający w kolejce ludzie nie mają o tym pojęcia. Teraz nikt nie będzie miał wątpliwości.

Obraz
© (fot. Materiały prasowe)
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (33)