Oto najskuteczniejsza forma reklamy internetowej? Wykorzystują ją przeróżne firmy

Źródło zdjęć: © materiały partnera

15.05.2024 10:20

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jak wynika z najnowszego raportu marketingowego portalu Interaktywnie.com, Google Ads (kiedyś znane jako Google AdWords) to wciąż największy system do emisji reklam cyfrowych. W Stanach Zjednoczonych ma aż 28,4% udziału w tzw. "torcie marketingowym".

Ebook z raportem i poradami dla firm możesz pobrać za darmo tutaj:

Jak wynika z analizy zaprezentowanej przez Interaktywnie.com, przy średnim globalnym CTR wynoszącym 3,22% Google Ads znacznie przewyższa inne formy reklamy cyfrowej. Średni współczynnik konwersji z Google Ads wynoszący 3,49% jest natomiast znacznie wyższy niż w przypadku organicznego ruchu pozyskiwanego z wyszukiwania w Google. Tak więc promocja w najpopularniejszej wyszukiwarce świata działa, i to wspaniale.

Zasadniczo Google Ads działa w oparciu o model płatności "za działanie". Cena ta często się zmienia i zależy od wielu czynników, w tym od tego, ile innych marek obecnie kieruje reklamy na dane słowo kluczowe, od liczby wyszukiwań, oczekiwanego zasięgu, pory dnia lub roku i wielu innych zmiennych czynników.

Umieszczając reklamę w wynikach wyszukiwania Google poprzez Google Ads, określamy więc "maksymalną stawkę" – najwyższą kwotę, jaką jesteśmy skłonni zapłacić za kliknięcie (obejrzenie lub inną zdefiniowaną przez siebie czynność).

Czy można ufać proponowanej przez Google automatyzacji kampanii?

Google od dawna stara się zmuszać klientów Google Ads do tego, aby tworzyli jak najwięcej kampanii z udziałem mechanizmów automatycznych. Nie zawsze będzie to jednak dobra strategia. No cóż… Zautomatyzowane funkcje i rekomendacje Google mogą zapewnić pewne korzyści, takie jak usprawnienie zarządzania kampaniami, ale reklamodawcy nie powinni ślepo ufać tym algorytmom.

Automatyczne zmiany Google nie zawsze są zgodne z konkretnymi celami reklamodawcy powinni liczyć się z konsekwencjami, jeśli zaniedbują monitoring i optymalizację.

Najlepszym wyjściem jest - jak zawsze - współpraca automatów, które rzeczywiście przyspieszają manualne procesy ze stałą kontrolą specjalisty, który zarządza kampanią i optymalizuje jej ustawienia w zależności od obranych celów i możliwości biznesowych. Tylko w ten sposób zadbamy o to, żeby nie wyrzucać pieniędzy w błoto, reklamując się np. na niewłaściwe słowa kluczowe.

Od czego zależy wysoka pozycja strony w wyszukiwarce?

W fundamentach skutecznego SEO w 2024 roku wciąż kluczową rolę odgrywają treści wysokiej jakości, oryginalne i wartościowe. Dodatkowo, właściwe słowa kluczowe są nieodłączną częścią optymalizacji, ale ich umiejętne stosowanie jest równie istotne. Sztuka polega na tym, aby frazy kluczowe pojawiały się w tekście naturalnie, bez nadmiernego nasycenia. Praktyka pokazuje, że treści powinny być odpowiednio długie, zwłaszcza w konkurencyjnych branżach, aby skutecznie omówić temat i lepiej zaspokoić potrzeby użytkowników.

Unikanie duplikacji treści oraz właściwe stosowanie kanonicznych adresów URL są niezwykle istotne dla skutecznej optymalizacji. To pomaga wskazać wyszukiwarkom właściwą wersję podobnych stron na stronie internetowej, co wpływa na pozytywny ranking witryny.

Zduplikowana treść może bowiem dezorientować wyszukiwarki w kwestii tego, która strona powinna być klasyfikowana. Jeśli Google nie ma pewności, która wersja jest oryginalna, może zdecydować się na lepsze spozycjonowanie duplikatu w stosunku do oryginalnej treści.

I mimo że Google nie nakłada bezpośrednich kar za zduplikowane treści, algorytm może ograniczyć widoczność zbędnych stron o niskiej jakości. By tego uniknąć, warto zidentyfikować i skonsolidować zduplikowane treści w witrynie, zachowując najbardziej wiarygodną wersję i używając tagów kanonicznych do wskazania preferowanego adresu URL.

Jest jeszcze UX. UX i SEO nadal będą ze sobą ściśle powiązane, a optymalizacja doświadczenia użytkownika będzie bezpośrednio poprawiać czynniki rankingowe wykorzystywane przez wyszukiwarki do pozycjonowania strony.

Więcej w ebooku dostępnym tutaj:

Źródło artykułu:money.pl