Obraz lepszy niż w kinie, a wrażenie intensywniejsze niż na stadionie, czyli co zyskujemy dzięki AI w telewizorach Samsung QN900D
Telewizory od dekad pozwalają łączyć się z kibicami podczas najważniejszych wydarzeń sportowych, ale to, co w tym roku pokazał Samsung, sprawi, że stadiony będą świecić pustkami, bo każdy będzie wolał oglądać mecz w domu. Tak, jest aż tak dobrze, a wszystko to dzięki AI.
24.05.2024 11:25
Powyższe twierdzenie jest oczywiście przesadą, ale gdyby o tym, czy mecz oglądamy w domu, czy na stadionie, decydowała tylko jakość tego, co widzimy i słyszymy, to na stadionach pojawiałoby się stopniowo coraz mniej kibiców, aż ostatecznie każdy z nich zaopatrzyłby się w nowoczesny telewizor Samsung ze sztuczną inteligencją. Osobiście miałem okazję przekonać się, jak wygląda transmisja przeprocesowana przez najnowszy procesor AI NQ8 trzeciej generacji – zarówno podczas premierowej prezentacji na początku roku, jak i bezpośrednio podczas testów tego modelu na potrzeby recenzji i zwyczajnie ten aspekt procesowania obrazu zasługuje na osobną publikację. Postaram się w możliwie przystępny sposób przedstawić wam, na czym polega ta magia sztucznej inteligencji i dlaczego nowa era w telewizorach to właśnie Samsung AI TV.
To już nie są tanie sztuczki – to prawdziwe przetwarzanie obrazu przez AI
Pierwsze techniki polepszania obrazu do telewizorów zawitały już dawno temu, ale początkowo sprowadzały się do bardzo prostych mechanizmów, które w niezbyt wyrafinowany sposób podnosiły rozdzielczość lub dorabiały więcej klatek, aby upłynnić obraz. Wraz z pierwszą generacją procesora AI NQ8 wszystko się zmieniło – telewizor faktycznie analizuje to, co jest wyświetlane, i na tej podstawie stosuje odpowiednie kroki polepszające obraz na różnych płaszczyznach. O ile w pierwszej iteracji tej technologii skupiono się głównie na samym upscalowaniu rozdzielczości (tak, aby ze źródłowego 720p uzyskać więcej detali w 2160p), tak w kolejnych latach dodano bardziej zaawansowane techniki, które sprawiają, że obraz wygląda lepiej niż to, co zarejestrowały kamery podczas meczu.
Zapytacie, jak to możliwe – uzyskać obraz lepszy albo bardziej szczegółowy od tego, co zostało nagrane bezpośrednio na stadionie? Otóż to bardzo proste – sprzęt do nagrywania nigdy nie był idealny – przykładowo nie rejestruje meczu z szybkością większą niż 30-60 klatek na sekundę. O ile dla typowego ruchu, nawet biegających po boisku zawodników, jest to wartość w miarę wystarczająca, tak już szybko przemieszczająca się po boisku piłka (niezależnie od sportu) zwykle zmienia się w niewyraźną smugę i tutaj klasyczne upłynniacze sobie nie radzą. Co innego jest w przypadku sztucznej inteligencji, która dysponując odpowiednią mocą obliczeniową, jest w stanie rozpoznać, co na ekranie jest piłką, i potraktować tę część obrazu zupełnie inaczej, dosłownie rekonstruując obraz piłki na podstawie posiadanych przez nią informacji, tak aby nawet przy bardzo szybkim ruchu nadal wyglądała jak właśnie piłka, a telewizor dorabia pośrednie klatki dla jej ruchu, przez co ten wygląda bardziej naturalnie.
Muszę przyznać, że telewizor Samsung ze sztuczną inteligencją (65QN900D), którego miałem okazję testować, radzi sobie z tym zadaniem nad wyraz dobrze, a to wszystko dzięki kolosalnemu zwiększeniu rozmiaru sieci neuronowych (z 64 do 512) względem poprzedniej generacji procesora Samsung QN8 AI. Dlaczego to ważne? To właśnie z tych sieci neuronowych korzysta telewizor, aby przetwarzać wyświetlany obraz. Można to porównać do połączeń między szarymi komórkami w ludzkim mózgu – im jest ich więcej, tym bardziej złożone zadania można wykonywać i uzyskiwać przy tym doskonalszy efekt. Oczywiście nie wzrosła tutaj tylko objętość sieci neuronowej, ale również sam procesor, który tymi obliczeniami zarządza (NPU), jest dwukrotnie szybszy niż np. w NQ4 AI Gen2. Podniesiono też wydajność podstawowego SOC (procesor i układ graficzny odpowiadający za działanie smart TV), co faktycznie cieszy w przypadku telewizorów 8K, takich jak Samsung QN900D – jego poprzednik nie działał w tych kwestiach tak dobrze, jak modele 4K z tej samej generacji, i dopiero tegoroczny model ma odpowiednią wydajność, aby poradzić sobie z wymaganiami stawianymi przez panel o tak wysokiej rozdzielczości.
Brzmi to bardzo skomplikowanie, bo w istocie takie jest – tylko że nas jako klientów interesować powinien efekt, a ten w końcu faktycznie jest taki, jakiego oczekuje odbiorca. Warto tu zaznaczyć, że Samsung od 10 lat pracuje nad rozwojem wykorzystania sztucznej inteligencji do rekonstrukcji obrazu i to faktycznie da się odczuć. Procesor przykładowo może sprawić, że trawa na murawie będzie bardziej zielona, a przy tym bardziej jak trawa (a nie po prostu zbita zielona papka) – AI wie, jak powinno wyglądać boisko danego typu i odpowiednio rekonstruuje strukturę rzeczonej trawy.
Okazuje się też, że AI może rozwiązać problem, którego nawet nie dostrzegałem do czasu, aż nie ujrzałem porównania Samsung QN900D z innym, podobnie topowym modelem, tylko że bez tak zaawansowanych algorytmów AI. Otóż tekst, który zawsze przewija się podczas meczu na dole ekranu (zresztą nie tylko podczas meczu – na kanałach informacyjnych działa to tak samo dobrze), nie musi już w losowych momentach przeskakiwać i gubić klatek, tylko jego animacja jest idealnie równomierna. Same litery również nie rozmazują się, jak miało to miejsce w przypadku starszych technik upłynniania i faktycznie bez trudu można odczytać nawet bardzo drobne napisy.
Na to wszystko nakłada się jeszcze wspomniany upscaling całego obrazu, zatem nawet jeżeli obraz odbieramy w FHD, to na Samsung AI TV będzie on oferować znacznie więcej detali. Poprawiany jest też gradient przejść tonalnych, dzięki czemu unikniemy widocznego na ekranie stopniowania koloru, gdy ten gładko ma przechodzić z jednego odcienia w inny (np. zachody słońca). Ostatecznie też są to telewizory certyfikowane przez organizację Pantone, co oznacza, że fabryczna kalibracja kolorów, w tym w szczególności odcienie skóry, prezentuje się tutaj bardzo realistycznie. To wszystko docenimy nie tylko w sporcie, ale też w filmach i serialach.
AI to też udogodnienia w codziennym użytkowaniu telewizora
Na rekonstrukcji obrazu niskiej jakości możliwości AI się nie kończą. Telewizor Samsung QN900D zaskoczył mnie również tym, jak AI potrafi rozszerzyć dosyć powszechnie obecną już w tej klasie telewizorów funkcję adaptacyjnego oświetlenia. Teraz telewizor nie tylko dostosuje jasność, tak aby nie oślepiać nas w nocy (oraz żeby wszystko było dobrze widoczne w jasny dzień), ale również dostosuje temperaturę barwową obrazu do panujących w pomieszczeniu warunków oświetleniowych. Brzmiało to jak zbędny bajer, dopóki faktycznie tego nie wypróbowałem – gdy na telewizor pada naturalne albo nawet nieco chłodne światło słoneczne, to obraz też nabiera takiego zabarwienia, przez co dużo mniej kontrastuje z otoczeniem. Z kolei wieczorem, gdy w salonie świecą się ciepłą bielą lampy LED, to tak samo obraz na Samsung QN900D robi się cieplejszy, ponownie sprawiając, że nasz wzrok się znacznie mniej męczy i obraz zawsze wygląda przez to mniej nachalnie (jakkolwiek to nie brzmi). To wszystko oczywiście za sprawą algorytmów AI, które obliczają odpowiednią temperaturę dla obrazu.
Nie można też zapomnieć o procesowaniu dźwięku – tutaj również AI macza swoje cyfrowe palce, pilnując, aby dialogi były bardziej zrozumiałe (polecam do rodzimych produkcji), a także aby nic nie zagłuszało nam seansu. To akurat nie jest nowa funkcja, bo już poprzednia generacja była w nią wyposażona, ale i tak zawsze robi wrażenie, gdy telewizor automatycznie podnosi głośność, gdy usłyszy, że nasz odkurzacz rozpoczął cykl sprzątania. Są też algorytmy, które pozwalają na głośnikach wbudowanych w telewizor uzyskać nawet z sygnału stereo bardzo okazałą scenę dźwięku przestrzennego. Dzięki temu też możemy odnosić wrażenie, że dźwięk podąża za obiektem na ekranie (ale to, w mojej opinii, realnie czuć dopiero na przekątnych 75").
Na koniec warto wspomnieć, że tak nowoczesny telewizor to również centrum sterowania całym domem – wbudowany panel Smart Things pozwoli zarządzać innymi inteligentnymi urządzeniami oraz tworzyć całe sceny. Sam telewizor pozwala też wyświetlać jednocześnie obraz z telefonu, jak i innego źródła, oraz używać kamery naszego telefonu do komunikacji przez różne aplikacje. Mnie osobiście też najbardziej zawsze zachwyca możliwość ogrywania najnowszych gier np. z biblioteki GeForce Now lub Game Pass, zupełnie bez podpinania konsoli – wystarczy sam pad :)
Za jakość trzeba płacić, ale w przypadku Samsung QN900D zysk jest widoczny gołym okiem
Opisywany przeze mnie Samsung Excellence Line QN900D, nie należy do tanich rozwiązań. Nie powinno to dziwić, jeśli weźmiemy pod uwagę, że faktycznie korzysta z najnowszych technologii, które najwcześniej w przyszłej generacji trafią do tańszych modeli. Jeżeli zatem chcemy faktycznie już teraz doświadczać telewizji w jakości powyżej 4K, to przyjdzie nam głębiej sięgnąć do portfela. Z drugiej strony to zakup, który pozwoli nam na bardzo długo zapomnieć o temacie wymiany odbiornika – ostatecznie nowa era w telewizorach to Samsung AI TV.
Poza wspomnianymi funkcjami AI, które faktycznie w takiej formie po raz pierwszy trafiają pod nasze strzechy, warto też zwrócić uwagę na to, że sama rozdzielczość 8K jest realnie wysoce wskazana dla telewizorów o przekątnej powyżej 70". Jeżeli faktycznie chcemy w pełni korzystać z tak dużego panelu, to musi on oferować odpowiednio wysoką rozdzielczość.
Testowany przeze mnie panel o przekątnej 65" potrafi też pozytywnie wyróżniać się pod względem ostrości obrazu na tle paneli 4K, ale znacznie bardziej na jego korzyść przemawia sama przewaga technologii procesowania obrazu i dźwięku niż zagęszczenie pikseli. Oczywiście część opisanych technik AI dostępna jest również dla pozostałych tegorocznych modeli z serii Samsung OLED oraz Samsung Neo QLED 4K, ale tylko Excellence Line 8K QN900D wyposażono w najnowszy i najszybszy procesor Samsung NQ8 AI Gen3, zdolny do np. wspomnianego rekonstruowania piłki w relacjach sportowych.