Nokia albo odda 92 mln dolarów do końca miesiąca, albo...
92 mln dolarów - zwrotu takiej kwoty oczekuje niemiecki rząd od Nokii. Nokia ma czas tylko do 31. marca, bo inaczej…
…bo inaczej zostaną podjęte czynności prawne przeciwko Nokii. Kwota o której mowa, to zwrot subsydiów jakie niemiecki rząd przekazał na rozwój fabryki Nokii w miejscowości Bochum.
Sprawa dotyczy zamkniecia przez Nokię niemieckiej fabryki. Niemcy swe roszczenia uzasadniają tym, że od 2002 roku Nokia nie dotrzymuje zobowiązań, dotyczących liczby miejsc pracy w zakładach w Bochum.
Szef Nokii, Olli-Pekka Kallasvuo przeprosił za konsekwencje podjętej decyzji (pracę traci około 2300 osób), jednak dla Niemców przeprosiny to zdecydowanie za mało. Rząd niemiecki postawił wszystko na jedną kartę. Nie oczekuje ponownego otworzenia fabryki w Bochum, za to liczy na zwrot 92 mln dolarów - czy to na drodze polubownej, czy to na drodze prawnej.
W ciągu najbliższych dni nastąpi spotkanie ministra ekonomii landu Nadrenia Północna-Westfalia z przedstawicielami Nokii.
Jedno jest pewne, oszczędności Nokii związane z przeniesieniem fabryki do Rumunii, okażą się mniejsze niż pierwotne przypuszczenia - niezależnie od wyników negocjacji z Niemcami. W międzyczasie KE oficjalnie przekazała, że Fińska Nokia nie otrzyma żadnych subwencji z unijnych funduszy strukturalnych na produkcję w Rumunii i na Węgrzech.