Nadal rośnie liczba użytkowników mediów społecznościowych. Kto rządzi tym światem?

Media społecznościowe, mimo że jak każde inne odczuły skutki pandemii i mają mniejsze przychody reklamowe, nadal zwiększają grono odbiorców, choć w tempie nieco wolniejszym niż oczekiwane - wynika z najnowszego raportu Interaktywnie.com, branżowego portalu o marketingu internetowym.

Nadal rośnie liczba użytkowników mediów społecznościowych. Kto rządzi tym światem?
Źródło zdjęć: © materiały partnera

Cały raport w pdf można za darmo pobrać tutaj

Priorytetem mediów społecznościowych jest oczywiście e-commerce, czyli sprzedaż wszystkiego, co tylko da się sprzedać przez internet. Inicjatywy takich brandów jak Facebook, Instagram i Pinterest Shops, Minis od Snapchata, czy płatności na WhatsApp wyraźnie pokazują, że trend, już ochrzczony mianem social commerce (bądź social selling), przybiera na sile.

I żaden bojkot tego nie zmieni. Facebook może odczuć jedynie niewielki uszczerbek na reputacji, która - powiedzmy to sobie szczerze - od lat jest mocno dyskusyjna. Nawet gdy takie tuzy jak Unilever czy Coca-Cola wstrzymują wydatki, mniejsi gracze zwyczajnie nie mogą sobie na to pozwolić. Oznacza to jednak, że działania reklamowe - bez względu na to, czy zorientowane na sprzedaż, czy na budowanie wizerunku - będą coraz trudniejsze i wymagające coraz większych zasobów. I podobnie jak w przypadku reklam w wyszukiwarkach, coraz bardziej skomplikowane będzie wykonywanie ich we własnym zakresie - czytamy w raporcie Interaktywnie.com. Tym bardziej, że specyfiki poszczególnych platform bardzo się od siebie różnią.

Facebook - wciąż nie ma sobie równych

Bojkot - nie pierwszy zresztą - bojkotem, ale kasa do tego giganta nie przestaje płynąć szerokim strumieniem. Ciągle bowiem aż 67 proc. reklamodawców, którzy korzystają z mediów społecznościowych, uważa go za najskuteczniejszą platformę. Trend utrzymuje się już na tyle długo, że można powiedzieć, iż ekosystem Facebooka jest dla nich tak niezbędny, jak Google Ads.

Obaj giganci zadbali zresztą o to, by skończył się czas, kiedy marki mogły pozyskiwać klientów w sposób organiczny, skutecznie zmuszając do kupowania reklam. Bez nich o zaangażowanie użytkowników jest trudno. Zresztą już teraz nie jest ono imponujące. Według Buzzsumo, zaangażowanie generowane na stronach Facebooka spadło o 20% od początku 2017 roku.

Może więc nie warto Facebookiem zawracać sobie głowy? Zdecydowanie nie! Facebook wciąż ma zasięgi, o jakich konkurenci mogą jedynie pomarzyć. By wykorzystać jego potencjał trzeba jednak zaadaptować się do zmian, jakie wymusza. A sposób konsumpcji mediów w tym serwisie zmienił się bardzo znacząco, bo NewsFeed - mimo szumnych zapewnień o powrocie do znaczących relacji - wciąż jest zagracony przez komercyjne treści. Użytkownicy swoją uwagę coraz częściej kierują więc w inne części ekosystemu, np. korzystając z Messengera, przeglądając Facebook Stories, kupując w Marketplace, czy zrzeszając się w Grupach.

O uwagę użytkowników, którzy wciąż na Facebooku są, trzeba się więc postarać bardziej. Jak? Publikując mniej treści, ale bardziej dbając o ich jakość i dopasowanie do preferencji odbiorców. To ostatnie w ogóle jest kluczowe i oznacza jedno: konieczność analizowania zachowania odbiorców, zamiast polegania na powszechnych prawdach głoszonych przez branżowych specjalistów.

Więcej w raporcie w pdf do pobrania tutaj

Komentarze (0)