Latająca kula
Pamiętacie serial WOW, który na początku lat 90-tych zrobił furorę wśród polskiej młodzieży? Głównym bohaterem był wirus komputerowy, któremu udało się wydostać z komputera pod postacią latającej włochatej kuli. Japończycy stworzyli właśnie robota, który od razu wzbudził w nas skojarzenia z tym oldschoolowym serialem.
Projekt nosi nazwę "Futurystyczny Okrągły Obiekt Latający" i według jego twórcy ma dotrzeć tam, gdzie nie może dotrzeć człowiek. Ma być szczególnie przydatny w czasie katastrof lub akcji antyterrorystycznych, gdyż może poruszać się w miejscach szczególnie niebezpiecznych dla człowieka - np. budynkach naruszonych przez trzęsienia ziemi. Kula jest wielkości standardowej piłki do koszykówki (dokładnie 4. cm). Materiał wykorzystany przy jej produkcji to bardzo lekkie włókno węglowe, dzięki czemu osiąga wagę zaledwie 340 gramów. Jest wyposażona w 8 sterów, 16 spojlerów i trzy sensory żyroskopowe. Mechanizm toczenia się po podłodze wykorzystuje do lądowania w momencie, kiedy skończy się jej energia dostarczana przez baterię litową (starcza jej na ok. 8 minut lotu). Robot może osiągać prędkość prawie 60km/h. Jest oczywiście wyposażony w kamerę.
Wynalazek jest dziełem Fumiyuki Sato z Instytutu Badań i Rozwoju Technologii przy japońskim Ministerstwie Obrony. Pracownik zbudował go z części dostępnych w sklepach elektronicznych za jedyne 11. tys. jenów (1390 dolarów).
JG/GB/GB