Krawat na upały
Japończycy słyną z wymyślania arcyprzydatnych gadżetów. Choć
czasami przybierają one dość dziwną formę. Firma Thanko zaprezentowała
silikonowy krawat. Jedną z jego zalet jest to, że nie trzeba go prać,
gdy pochlapiemy go sosem od spagetti.
Japończycy słyną z wymyślania arcyprzydatnych gadżetów. Choć czasami przybierają one dość dziwną formę. Firma Thanko zaprezentowała silikonowy krawat. Jedną z jego zalet jest to, że nie trzeba go prać, gdy pochlapiemy go sosem od spagetti. Wystarczy przetrzeć wilgotną serwetką czy ściereczką.
Nie trzeba go też prasować, zawsze zachowuje fason. Jednak te cechy użytkowe nie są najważniejsze. Po podłączeniu do komputera, za pomocą kabla USB nasz szałowy krawat zmienia się w osobisty wentylator, pomagający przetrwać w gorącym biurze.
Jeśli firmy nie stać na zainstalowanie wydajnej klimatyzacji, może zafundować swoim pracownikom krawaty Thanko. Jest to wydatek rzędu 12 funtów, a ile radości i wdzięczności na twarzach pracowników. Bezcenne.