Kolejny kraj zastanawia się nad wprowadzeniem zakazu świadczenia usług BlackBerry na swoim terenie. Tym razem Indonezja grozi, że jeśli jej rząd nie otrzyma większego dostępu do przesyłanych za pomocą tych usług danych - zostaną one zakazane.
Rzecznik prasowy indonezyjskiego Ministerstwa Komunikacji i Informacji powiedział, że rząd chce, aby zamiast przez kanadyjskie serwery firmy - wszystkie dane potrzebne do świadczenia usług BlackBerry dla mieszkańców Indonezji przechodziły przez lokalny serwer.
Jako argument podaje on, że rząd nie ma pewności czy do danych przesyłanych za pomocą usług BlackBerry nie mają wglądu osoby trzecie. Według niego pozyskane w ten sposób informacje mogłyby być wykorzystane przez kryminalistów czy szpiegów.
W odpowiedzi na to RIM oświadczył, że technologia wykorzystywana przez firmę do świadczenia spornych usług nie pozwala osobom trzecim na wgląd w ich treść. Przy czym wersje usług przeznaczonych dla klientów biznesowych mają wyższy poziom zabezpieczeń niż te przeznaczone dla zwykłych użytkowników.
W ostrzejszym tonie na temat kolejnych gróźb państw wschodnich wypowiedział się szef RIM, Mike Lazaridis. Stwierdził on, że _ wszystko w sieci jest szyfrowane i nie jest to tylko domena usług BlackBerry. Jeśli kraje nie mogą sobie z tym poradzić - powinny odciąć się od Internetu _.
Warto przypomnieć, że oprócz Indonezji również Zjednoczone Emiraty Arabskie zagroziły, że mogą wyłączyć usługi i zblokować sprzedaż urządzeń BlackBerry.
