Katastrofa Heweliusza. Tak przebiegała
Katastrofa promu "Jan Heweliusz" miała miejsce 14 stycznia 1993 r. Okręt zatonął podczas sztormu o sile 12 w skali Beauforta - rozpoczynając przechył niedługo po godzinie 4:00. Zatonął na Morzu Bałtyckim u wybrzeży niemieckiej wyspy Rugia.
Od środy 5 listopada na Netfliksie dostępny jest serial "Heweliusz". Jego recenzję można przeczytać TUTAJ.
W katastrofie Heweliusza zginęło 56 osób. Główną przyczyną była decyzja o zmniejszeniu prędkości statku w trudnych warunkach (duże fale oraz silny wiatr). Spowodowała ona utratę sterowności. Pośrednio do katastrofy przyczyniły się również remont górnego pokładu (który poskutkował podniesieniem środka ciężkości okrętu) oraz awaria furty rufowej (przez nią do statku wlewała się woda).
Przebieg katastrofy Heweliusza
Okręt "Jan Heweliusz" rozpoczął swój ostatni rejs 13 stycznia 1993 r. ze Świnoujścia, krótko przed północą. Opuścił port z 2-godzinnym opóźnieniem, które było spowodowane remontem furty rufowej.
Na Morzu Bałtyckim panował wówczas bardzo silny sztorm. Mimo pogody, ze Świnoujścia w morze wyszły wszystkie promy ze względu na bardzo duży ruch (ciężarówki oczekiwały na przeprawę do Szwecji).
Załoga Heweliusza postanowiła - wbrew zaleceniom - uruchomić system kompensacji przechyłu, który pozwala wyrównać jednostkę obciążoną ładunkiem. Powinien on jednak być zdezaktywowany, bo w warunkach silnego sztormu nie jest w stanie z wyprzedzeniem reagować na nagłe i duże przechyły statku.
Kiedy Heweliusz pokonywał kolejne mile morskie na Bałtyku, na skutek naporu wiatru statek zmienił kurs. To wywołało skrajnie niebezpieczną sytuację - wiatr, który wcześniej działał na obciążoną burdę, działał teraz na przeciwległą część jednostki. Jednocześnie dwie siły, które wcześniej się równoważyły, nagle się zsumowały.
Heweliusz przegrał walkę z żywiołem
Decydujący cios znajdującemu się w krytycznej sytuacji Heweliuszowi zadał silny huragan. Wiatr uderzył w burtę statku ok. godziny 4:00 i spowodował, że okręt zaczął się przechylać. Przewożone na pokładzie ciężarówki zerwały się z mocowań i zaczęły przemieszczać po okręcie. Heweliusz nie był już w stanie utrzymać nośności i o godzinie 5:12 przewrócił się.
Jako główną przyczynę katastrofy wskazuje się wspomnianą wcześniej decyzję o zmniejszeniu prędkości statku w warunkach sztormu. Poskutkowała ona utratą sterowności, którą próbowano poprawić działaniem dziobowego steru strumieniowego. Wyłączał się on jednak co chwilę na skutek przegrzania napędzającego go silnika elektrycznego. Kapitanowie przepływających w pobliżu Heweliusza jednostek nawoływali do zwiększenia prędkości, jednak bezskutecznie.
Nie bez powodu pozostawał też fakt, iż wysokie burty promu w warunkach silnego sztormu sprawiały, że Heweliusz zachowywał się jak żaglowiec. Jego zalanie (przez awarię furty rufowej) tylko pogorszyło sterowność jednostki i jej szanse na utrzymanie się na powierzchni.