Niegdysiejszy dominator rynku smartfonów z Androidem zdaje się powoli wracać do żywych. Zgodnie z danymi upublicznionymi dziś przez tajwańską firmę, w końcu zakończyła ona kwartał z pozytywnym bilansem finansowym.
Tym samym możemy mówić o ziszczeniu się złożonych kilka miesięcy temu obietnic szefostwa firmy, które przewidywało, że drugi okres rozliczeniowy 2014 roku będzie dla niej znacznie bardziej udany od paru trudnych, poprzedzających go miesięcy. Co nie jest wcale sprawą tak częstą, ich słowa faktycznie znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Według informacji, udostępnionych kilkanaście godzin temu przez przedstawicieli HTC, przychody firmy wyniosły w minionym kwartale nieco ponad 2,17 mld dol., co stanowi nieznacznie gorszy rezultat od tego, którym mogła pochwalić się w analogicznym okresie w 2013 roku. Zysk netto przedsiębiorstwa za Q2 zatrzymał się na pułapie 92 milionów dolarów, co jest rzecz jasna lepszym wynikiem od blisko 60-milionowej straty jaką zanotowała ona zaledwie kilka miesięcy temu. Przy okazji dowiedzieliśmy się też, że Tajwańczycy zarobili w czerwcu nieznacznie więcej niż w maju, ale wciąż ma trudności z powrotem do stanu rzeczy sprzed choćby roku.
Tak czy inaczej, miniony kwartał z pewnością należy uznać za optymistyczny dla HTC, które – choć wciąż nie zarabia tyle co choćby konkurencyjny Samsung – nareszcie odwróciło niekorzystny trend i przestało przynosić coraz bardziej dotkliwe straty. Głównym czynnikiem powodującym odwrócenie dotychczas negatywnego trendu dla Tajwańczyków jest oczywiście premiera ciepło przyjętego przez rynek smartfona One M8, który z drobnym wsparciem kilku tańszych słuchawek niemal w pojedynkę zapracował na ten stosunkowo udany bilans. Ogromnym wyzwaniem stojącym teraz przed szefostwem HTC będzie oczywiście utrwalenie tej kruchej tendencji wzrostowej. Wszystko wskazuje na to, że może się to okazać bardzo trudnym zadaniem.
