Hollywood niezadowolone z działań MPAA
W ostatnich tygodniach w Motion Picture Association of America doszło do powa żnych roszad personalnych - z posadami pożegnali się sekretarz generalny stowarzyszenia oraz dyrektor ds. światowych operacji antypirackich i jego zastępca. Wiele wskazuje na to, że działalność organizacji mającej chronić interesy filmowców nie znalazła uznania dyrektorów największych hollywoodzkich wytwórni filmowych
19.10.2009 | aktual.: 19.10.2009 16:20
Jak informuje Cnet.com, powołując się na własne źródła w branży filmowej, Hollywood nie było usatysfakcjonowane wynikami MPAA w zwalczaniu piractwa ( organizacji miało w jej działaniach "brakować agresywności" ). Dlatego też ze stanowiskiem pożegnał się Greg Goeckner, dotychczasowy sekretarz stowarzyszenia - ten sam, który aplikację do zgrywania danych RealDVD określił mianem StealDVD. Pracę stracili też szef i wiceszef pionu ds. światowych operacji antypirackich.
Goeckner będzie pełnił swoją funkcję do końca roku, jednak jego następca został już wyznaczony - zostanie nim Daniel Mandil, wiceprezes wykonawczy. Mandil obejmie stanowisko sekretarza oraz dyrektora ds. ochrony treści.
Pobieranie filmów z Sieci stało się już równie popularne, co ściąganie muzyki. Dzięki postępowi technologicznemu, zwłaszcza w zakresie rosnącej przepustowości łączy internetowych, pobieranie dużych plików z Internetu nie stanowi już problemu. W sieciach P2. umieszczane są już nie tylko tzw. dvdripy (czyli filmy zgrane z DVD do formatu AVI, które można zmieścić na jednym krążku CD) ale także obrazy płyt Blu-ray: pliki liczące kilkanaście lub kilkadziesiąt gigabajtów.
Odpowiedzią na powstrzymanie obiegu nielicencjonowanych materiałów w Internecie nie mogą być wyłącznie kroki prawne w rodzaju pozwów sądowych. Informatorzy Cnetu zdają się to potwierdzać. Branża rozrywkowa pokłada nadzieję w dostawcach Internetu. Kłopot w tym, że firmy ISP nie zawsze kwapią się specjalnie do współpracy z organizacjami prawnoautorskimi bądź współpraca ta nie przebiega idealnie.