Hakerzy zaatakowali New York Times

Hakerzy, którzy mogą mieć powiązania z chińskim rządem, w ostatnich miesiącach włamali się do systemu komputerowego New York Timesa i przejmowali hasła dziennikarzy

Obraz
Źródło zdjęć: © Daniel Catt / CC

Dziennik podał w czwartek, że załatał luki i dzięki pomocy ekspertów od bezpieczeństwa komputerowego będzie w stanie chronić się przed dalszymi atakami.

Gazeta napisała, że wynajęci przez nią "eksperci ds. bezpieczeństwa, których celem było wykrycie i zablokowanie ataków komputerowych, zdobyli dowody na to, że chińscy hakerzy dostali się do sieci NYT". Przestepcy "wykorzystywali metody, które po konsultacjach ze specjalistami okazały się metodami w przeszłości stosowanymi przez chińską armię" - dodano.

Hakerzy włamywali się do poczty elektronicznej autora tekstu o ukrytym majątku krewnych premiera Wena Jiabao i obecnego szefa biura NYT w Szanghaju Davida Barbozy oraz szefa południowoazjatyckiego biura gazety w Delhi Jima Yardleya, który dawniej stał na czele pekińskiej redakcji.

"Wydaje się, że szukali nazwisk osób, które przekazały Barbozie informacje o majątku szefa rządu" - twierdzi gazeta.

Chiński minister obrony zaprzeczył, jakoby istniały związki między atakami hakerów a rządem w Pekinie. Oświadczył, że oskarżenia są bezpodstawne i nieprofesjonalne.

W opublikowanym 2. października ub.r. w artykule NYT zarzucił Wenowi, że od kiedy sprawuje urząd jego krewni zgromadzili aktywa warte co najmniej 2,7 mld dolarów (prawie 9 mld zł).

Śledztwo dziennikarskie NYT wykazało, że rodzina premiera, który w listopadzie opuścił stanowisko w kierownictwie Komunistycznej Partii Chin, a w marcu 201. roku przestanie być szefem rządu, posiada udziały w bankach, branży jubilerskiej, ośrodkach turystycznych, firmach telekomunikacyjnych i projektach infrastrukturalnych.

W wielu z tych inwestycji kluczową rolę odgrywają niektóre wpływowe przedsiębiorstwa państwowe. Ich decyzje zależą często od instytucji rządowych, nadzorowanych przez Wena.

Przedstawiciele chińskiego rządu wcześniej ostrzegli gazetę, że śledztwo dziennikarskie na ten temat "będzie miało konsekwencje". Dziennik zwrócił się wówczas do firmy AT&A, która monitoruje jego sieć komputerową, by zwracała uwagę na wszelkie nietypowe działania.

Wybrane dla Ciebie

Dziwna kometa w Układzie Słonecznym. Coś dzieje się z jej kolorami
Dziwna kometa w Układzie Słonecznym. Coś dzieje się z jej kolorami
Czy Putin może wygrać wojnę z Ukrainą? Eksperci nie mają złudzeń
Czy Putin może wygrać wojnę z Ukrainą? Eksperci nie mają złudzeń
Czołg K2PL, czyli docelowa konstrukcja dla Polski. Hyundai Rotem ujawnia szczegóły
Czołg K2PL, czyli docelowa konstrukcja dla Polski. Hyundai Rotem ujawnia szczegóły
USA biorą przykład z Ukrainy. Wydadzą na to pięć miliardów dolarów
USA biorą przykład z Ukrainy. Wydadzą na to pięć miliardów dolarów
Jeszcze lepszy niż Bayraktar. Zbudowali go z Ukraińcami
Jeszcze lepszy niż Bayraktar. Zbudowali go z Ukraińcami
Nowe odkrycie. Z materii otaczającej planetę może powstać księżyc
Nowe odkrycie. Z materii otaczającej planetę może powstać księżyc
Te gryzonie mają własny język. Naukowcy chcą go zrozumieć
Te gryzonie mają własny język. Naukowcy chcą go zrozumieć
Miejsce uwielbiane przez fotografów. Wkrótce wstęp będzie płatny
Miejsce uwielbiane przez fotografów. Wkrótce wstęp będzie płatny
Anomalia grawitacyjna. Co się właściwie stało?
Anomalia grawitacyjna. Co się właściwie stało?
Gorzki lek najlepiej leczy. A dlaczego jest gorzki?
Gorzki lek najlepiej leczy. A dlaczego jest gorzki?
"Niebezpieczna technologia". Rosja testuje nowe drony
"Niebezpieczna technologia". Rosja testuje nowe drony
Laserowa komunikacja w kosmosie. Sygnał dotarł z odległości 350 mln km
Laserowa komunikacja w kosmosie. Sygnał dotarł z odległości 350 mln km