Cyberprzestępcy kochają walentynki

Walentynki to wyjątkowy okres, nie tylko dla zakochanych, ale także dla cyberprzestępców, którzy próbują wykorzystać uśpioną czujność internautów do zrealizowania własnych celów. Eksperci z firmy antywirusowej ESET zwracają uwagę, że nieostrożne klikanie w linki zamieszczone w elektronicznych kartkach walentynkowych lub w odnośniki w serwisach społecznościowych może skończyć się zawirusowaniem komputera, a nawet utratą pieniędzy.

Obraz
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Specjaliści każdego roku ostrzegają internautów przed oszustwami, na które w okresie walentynkowym można natknąć się w sieci. W tym roku cyberprzestępcy nie przewidują taryfy ulgowej, dlatego warto ostrożnie podchodzić do wiadomości zawierających płomienne wyznania i linki, które mogą przekierować użytkownika do serwisów ze złośliwą zawartością. Próbkę tego typu zagrożenia przechwycili kilka dni temu analitycy zagrożeń z firmy ESET. Na internautów z Ameryki Łacińskiej zastawiono pułapkę w postaci kartki walentynkowej z linkiem obiecującym dostęp do romantycznej ballady. Kliknięcie odnośnika powoduje połączenie ze stroną internetową, zawierającą zagrożenie identyfikowane jako Win32/Injector.HVG. Jeśli komputer nie jest chroniony rozwiązaniem antywirusowym lub pakietem bezpieczeństwa trojan przenika na dysk użytkownika i modyfikuje plik hosts. W efekcie próba połączenia się z serwisem internetowym banku kończy się przekierowaniem do tzw. pułapki phishingowej. Próba zalogowania się do swojego konta bankowego
za pośrednictwem takiej pułapki kończy się przechwyceniem danych użytkownika, co może skutkować kradzieżą pieniędzy.

Zdawałoby się, że na tego typu pułapki nabiera się już niewiele osób. A jednak. Według informacji przekazanych przez laboratorium ESET w ciągu kilku dni zagrożenie pobrano prawie 43. razy! Wspomniana e-walentynka to nie jedyne zagrożenie, na jakie internauci powinni uważać 14 lutego. Cyberprzestępcy próbują atakować również za pośrednictwem portali społecznościowych, pozostawiając na nich linki do romantycznych filmów, utworów muzycznych lub obiecując bezpłatne lub tańsze zakupy prezentu walentynkowego. Nieostrożne kliknięcie w jeden z takich odnośników może skończyć się zawirusowaniem komputera użytkownika.

Eksperci z firmy ESET radzą, aby zaufać zdrowemu rozsądkowi i nie klikać w linki dołączone do wiadomości od osób, których nie znamy lub w podejrzane odnośniki w serwisach społecznościowych. Przed infekcją może uchronić korzystanie z aplikacji antywirusowej lub pakietu bezpieczeństwa, które w razie potrzeby w porę zablokują zagrożenie.

Wybrane dla Ciebie

Nowe odkrycia. Dwie strony Księżyca różnią się bardziej, niż sądzono
Nowe odkrycia. Dwie strony Księżyca różnią się bardziej, niż sądzono
Ostatni taki kraj w Europie. Wyrzucają stare czołgi Rosjan
Ostatni taki kraj w Europie. Wyrzucają stare czołgi Rosjan
Bestie z północy dla Ukrainy? Negocjacje trwają
Bestie z północy dla Ukrainy? Negocjacje trwają
Dziwna kometa w Układzie Słonecznym. Coś dzieje się z jej kolorami
Dziwna kometa w Układzie Słonecznym. Coś dzieje się z jej kolorami
Czy Putin może wygrać wojnę z Ukrainą? Eksperci nie mają złudzeń
Czy Putin może wygrać wojnę z Ukrainą? Eksperci nie mają złudzeń
Czołg K2PL, czyli docelowa konstrukcja dla Polski. Hyundai Rotem ujawnia szczegóły
Czołg K2PL, czyli docelowa konstrukcja dla Polski. Hyundai Rotem ujawnia szczegóły
USA biorą przykład z Ukrainy. Wydadzą na to pięć miliardów dolarów
USA biorą przykład z Ukrainy. Wydadzą na to pięć miliardów dolarów
Jeszcze lepszy niż Bayraktar. Zbudowali go z Ukraińcami
Jeszcze lepszy niż Bayraktar. Zbudowali go z Ukraińcami
Nowe odkrycie. Z materii otaczającej planetę może powstać księżyc
Nowe odkrycie. Z materii otaczającej planetę może powstać księżyc
Te gryzonie mają własny język. Naukowcy chcą go zrozumieć
Te gryzonie mają własny język. Naukowcy chcą go zrozumieć
Miejsce uwielbiane przez fotografów. Wkrótce wstęp będzie płatny
Miejsce uwielbiane przez fotografów. Wkrótce wstęp będzie płatny
Anomalia grawitacyjna. Co się właściwie stało?
Anomalia grawitacyjna. Co się właściwie stało?