Coraz więcej donosów na piratów komputerowych
W styczniu oraz w lutym 2009 roku BSA otrzymało ponad 800 zawiadomień o przypadkach piractwa w regionie Europy, Bliskiego Wschodu oraz Afryki (EMEA). Oznacza to 8% wzrost w porównaniu z początkiem ubiegłego roku. Najwięcej zgłoszeń dotyczyło firm z sektora architektonicznego, projektowania przemysłowego i graficznego a także firm zajmujących się dystrybucją i sprzedażą.
15.04.2009 | aktual.: 15.04.2009 14:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Georg Herrnleben, dyrektor BSA na Europę Środkową i Wschodnią, Bliski Wschód oraz Afrykę komentuje: „W związku ze zwiększoną liczbą zgłoszeń, przeciętnie 10. tygodniowo, przedsiębiorcy muszą być świadomi konsekwencji, jakie niesie ze sobą korzystanie z nielegalnego oprogramowania. Wzrost zawiadomień o przypadkach piractwa może wynikać z wielu powodów. W czasach kryzysu wiele firm w poszukiwaniu oszczędności, redukuje wydatki na oprogramowanie nie rezygnując jednak z korzystania z niego, co prowadzi do używania nielegalnego oprogramowania. W ten sposób narażają się na poważne ryzyko operacyjne wynikające z konsekwencji prawnych i finansowych a także zagrożenia bezpieczeństwa informatycznego, co w rezultacie może doprowadzić nawet do zaburzenia ciągłości działania firmy. Nie sposób lekceważyć także ryzyka utraty reputacji w oczach klientów i kontrahentów. Szukając oszczędności należy poprawić zarządzanie posiadanymi zasobami IT, zważywszy że wdrożenie profesjonalnego systemu zarządzania oprogramowaniem
(Software Asset Management) średnio generuje oszczędności na poziomie 30%”.
Bartłomiej Witucki, koordynator i rzecznik BSA w Polsce dodaje: „Wzrost liczby zawiadomień może wynikać z coraz większej liczby zwolnień pracowników. To właśnie zwolnieni pracownicy często zawiadamiają o pirackim procederze w poprzednim miejscu pracy”.
Oprócz konsekwencji prawnych i finansowych, Witucki zwraca uwagę na kwestię ryzyka bezpieczeństwa informatycznego: „Tylko w wypadku posiadania licencjonowanego oprogramowania, jego użytkownicy uzyskują wsparcie techniczne producenta oraz dostęp do bieżących aktualizacji, w tym łat bezpieczeństwa chroniących przed wirusami, trojanami i innymi złośliwymi kodami. Lekceważenie tej zasadniczej różnicy pomiędzy oprogramowaniem legalnym i nielegalnym jest, po prostu, wyrazem braku odpowiedzialności i zdrowego rozsądku”. – puentuje.