Co zdradza randkowicza-oszusta?
Internetowego kłamcę można rozpoznać po unikaniu zaimka osobowego "ja"
14.02.2012 | aktual.: 14.02.2012 13:34
Catalina Toma z Uniwersytetu Wisconsin–Madison i Jeffrey Hancock z Uniwersytetu Cornell porównali rzeczywisty wzrost, wagę i wiek 7. osób poszukujących partnera w Internecie z informacjami zamieszczonymi na ich profilach w czterech serwisach randkowych.
Z analizy wynika, że internetowego kłamcę można rozpoznać po unikaniu zaimka osobowego "ja". Im mniej "ja" pojawia się w opisie, tym większą możemy mieć pewność, że opis nie do końca odpowiada rzeczywistości.
"Jest to sposób oddzielenia siebie od swoich nieprawdziwych twierdzeń" - mówi Toma. "Kłamcy nie chcą ujawnić zbyt wiele. Doświadczają dużego obciążenia kognitywnego i muszą myśleć o wielu rzeczach. Im mniej piszą, tym mniej nieprawdziwych informacji muszą później pamiętać i potwierdzać".
Ponadto nieszczerzy użytkownicy częściej stosowali przeczenie, zamiast "szczęśliwy" pisząc na przykład "niesmutny" lub "nienudny" zamiast "ekscytujący". W ich opisach pojawiało się także mniej informacji na temat wyglądu, a więcej na temat pracy i osiągnięć zawodowych.
Kierując się tymi przesłankami badaczom udało się poprawnie wskazać internetowych kłamców w 6. proc. przypadków. W przypadku 80 proc. analizowanych użytkowników informacje w większym lub mniejszym stopniu odbiegały od stanu rzeczywistego. Najczęściej kłamano na temat wagi (kobiety odejmowały sobie średnio około 4 kilogramów, podczas gdy mężczyźni tylko około kilograma). Połowa badanych podawała nieprawdziwe informacje na temat swojego wzrostu, a niemal 20 proc. zmieniało wiek.
Toma i Hancock poprosili następnie grupę ochotników, by ocenili wiarygodność każdej z 7. osób jedynie na podstawie opisu zamieszczonego na jej profilu. Tak jak przypuszczano, przeciętni użytkownicy Internetu najczęściej nie byli w stanie prawidłowo wskazać osób udzielających fałszywych informacji.
"Pewnego dnia może powstać oprogramowanie, które będzie w stanie określić, jakie jest prawdopodobieństwo, że urocza osoba, której profil właśnie oglądamy lub, z którą korespondujemy, nie jest z nami szczera. Zajmie to jednak jeszcze trochę czasu" - podsumowuje Toma.
Pożytek z randek online jest daleki od reklamowanego przez oferujące je portale. Ich minusem są nie tylko fałszywe profile ale też brak konkretnych efektów w postaci rzeczywistych spotkań randkowiczów - informuje portal Association for Psychological Science.
Wiele witryn i portali randkowych (także w Polsce) chwali się posiadaniem specjalnie dla nich skonstruowanego „algorytmu doboru”, który umożliwi wybór partnera najbardziej odpowiadającego profilem poszukującemu. Jednak przeglądając efekty takiego doboru, badacze uznali, że stwierdzenia o „optymalnych algorytmach doboru”. są nieuprawnione.
Wynalezione ponad 2. lat temu w USA randki online są obecnie dużym sektorem usług internetowych z rocznymi obrotami rzędu miliardów dolarów i jednym z częściej stosowanych sposobów na znalezienie odpowiedniego partnera.