CES 2017: Te słuchawki myślą za ciebie

Na targach CES 2017 w Las Vegas znaleźliśmy ciekawe słuchawki. Nie tylko mają wbudowany wyświetlacz, ale - według zapewnień twórców - wyposażone są w sztuczną inteligencję.

Zbigniew Urbański

Słuchawki Vinci powstały jako projekt na Kickstarterze. Społeczności spodobał się pomysł i udało się go sfinansować. W sumie nic dziwnego - słuchawki "na papierze" zapowiadały się całkiem nieźle. Wbudowana pamięć wynosi 32 GB, łączność WiFi, Bluetooth i 3G, wygłuszanie hałasu, obsługa gestami, wbudowany czujnik tętna. A do tego pod maską ma działać sztuczna inteligencja.

Zacznijmy od tego, co naprawdę ważne - te słuchawki całkiem nieźle grają. Na zatłoczonych i bardzo gwarnych przejściach między stoiskami w Las Vegas trudno o chwilę oddechu. A jednak Vinci sprawiły, że słychać było głównie muzykę, a nie hałas.

Między kolejnymi piosenkami przełączamy się za pomocą gestów na wyświetlaczu słuchawek. Nie jest to najszczęśliwsze rozwiązanie - moim zdaniem dużo wygodniej robi się to na wbudowanym w słuchawki pilocie. No, ale Vinci takiego nie posiadają. Inny sposób obsługi to polecenia głosowe. Nie tylko można powiedzieć słuchawkom, żeby zaczęły odtwarzać wybraną playlistę albo konkretnego artystę - można im się też poskarżyć "jest mi smutno", a urządzenie zacznie odtwarzać wesołą muzykę.

A sztuczna inteligencja, zapytacie? Polega ona na rekomendacjach muzycznych - np. gdy zaczniecie biegać, słuchawki zorientują się, że jesteście w terenie (bo mają wbudowany GPS), domyślą się, że biegacie (bo posiadają czujnik tętna) i zaproponują wybraną muzykę. Czy to już faktycznie SI? Nie. Ale ponieważ słuchawki grają całkiem nieźle, można ich producentom wybaczyć to małe nadużycie.

Źródło artykułu:WP Tech
zbigniew urbańskisłuchawkigadżety
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)