The Tiny Bang Story - wrażenia z gry

The Tiny Bang Story - wrażenia z gry

The Tiny Bang Story - wrażenia z gry
Źródło zdjęć: © imagazine.pl
14.07.2011 15:25, aktualizacja: 14.07.2011 15:50

The Tiny Bang Story to nowa gra dostępna na naszym rynku. Nie jest to kolejna mega produkcja, która wyciska siódme poty z naszych procesorów i kart graficznych. Gra, owszem wyciska siódme poty, ale... z naszych mózgów. Na czym polega jej wyjątkowość? Na tym, że przy przepięknej grafice i klimatycznej muzyce, wymaga od nas niebanalnego myślenia i rozwiązywania czasem bardzo trudnych łamigłówek.

Jeśli szukacie inteligentnej rozrywki, jest to tytuł dla Was. Chyba najlepszą z możliwych rekomendacji gry, jest rekomendacja Mensy Polska. The Tiny Bang Story to pierwsza gra, która otrzymuje tego typu wyróżnienie. To dowód na to, że mamy do czynienia z naprawdę wyjątkowym oraz promującym rozwój inteligencji i myślenia, tytułem.

Obraz
© (fot. imagazine.pl)

O co chodzi?

Akcja gry rozgrywa się na fikcyjnej planecie Tiny. Kiedy asteroida uderzyła w planetę, jej delikatny świat runął w gruzach. Zadaniem gracza jest pomoc mieszkańcom planety Tiny w przywróceniu utraconego piękna ich świata.

Gra składa się z pięciu rozdziałów. Każdy z nich kończy się układaniem z puzzli będących częściami rozbitej przez tę nieszczęsną asteroidę planety. Z jednej strony, mamy klasyczne środowisko point & click, w którym odnajdujemy różne przedmioty. Z drugiej strony, czeka jednak na nas masa zagadek do rozwiązania, uruchomienie maszyn, ułożenie obrazów, otwieranie sejfów itp.

Moja żona, która do niedawna była wręcz walczącym przeciwnikiem gier, już pierwszego dnia „wpadła”. Siedzieliśmy z moim synkiem i rozwiązywaliśmy kolejną zagadkę, zupełnie nie słysząc muzyki, która sączyła się w tle. To muzyka jednak spowodowała, że moja żona zaczęła się interesować tym, co robimy. Od tego momentu Franek grał w grę... z mamą. Co chwilę było słychać ich dyskusje…. co można, a czego nie można w danym momencie zrobić, jak rozwiązać kolejne zadanie. Słyszałem ich licytacje, kto i co będzie robił. Z jednej strony, było to bardzo śmieszne wrażenie, z drugiej - ciekawa socjologiczna obserwacja - okazuje się, że taka gra gwarantuje bardzo dobrą zabawę praktycznie wszystkim, bez względu na wiek i upodobania. Rewelacja.

Gra została przygotowana przez to samo studio, które kilka lat wcześniej odpowiedzialne było za Machinarium. W sieci można znaleźć wiele odwołań do tego tytułu w kontekście The Tiny Bang Story, ale nie dajcie się im zwieźć. Są to zupełnie dwie różne gry. Obie mają swój indywidualny charakter, ale łączy je niesamowita, ręcznie rysowana grafika i świetnie dobrana ścieżka dźwiękowa. Oba tytuły wprowadzają powiew świeżości na rynku gier i należy je promować, bo nie stoją za nimi giganci.

Obraz
© (fot. imagazine.pl)

Machinarium jest już dostępne nawet przez Mac App Store. The Tiny Bang Story, póki co, jest dostępne tylko w tradycyjny sposób. Gra już jest dostępna w sklepach w cenie 49,9. zł. Dostępna jest również w internetowym sklepie wydawcy gry w cenie 45 zł. I co istotne - gra jest po polsku, w wersji hybrydowej, możliwa do instalacji zarówno na makach, jak i pecetach.

Ze spokojnym sumieniem polecamy.

Wymagania:

MAC: System operacyjny: Mac OS X 10.4. Procesor: Intel; Pamięć operacyjna: 512 MB; Miejsce na dysku twardym: 180 MB; Karta graficzna: obsługująca rozdzielczość 1024x768 pikseli.

PC: System operacyjny: Microsoft Windows 7/Vista/XP (SP1 & SP2); Procesor Pentium IV 1,5 GHz; Pamięć operacyjna: 51. MB; Miejsce na dysku twardym: 180 MB; Karta graficzna: obsługująca rozdzielczość 1024x768 pikseli.

Plusy:

- piękna, ręcznie rysowana grafika
- klimatyczna muzyka
- ciekawe łamigłówki
- relaks i spokój, który wręcz bije z gry

Minusy:

- czy tam mała planeta nie mogłaby być trochę większa?

Wydawca: iQ Publishing

Cena: 4. zł

Ocena: 6/6

Mini wywiad z graczem - Franek, lat 7, miłośnik wyścigów samochodowych

D: Podobała Ci się gra?
F: Bardzo.

D: Dlaczego? Przecież Ty wolisz wyścigi samochodowe?
F: Bo ona nie jest na czas...

D: Hmmm???
F: Bo tutaj nikt mnie nie goni, ani nic nie muszę zrobić od razu. Fajnie, że mogę powolutku wszystko oglądać i wymyślać.

D: Nie podejrzewałem Cię o taką odpowiedź. A co możesz w tej grze wymyślać?
F: Rozwiązania zagadek. Poza tym, są fajne muchy, które można zbierać i jak się je kliknie to bzyczą.

D: A do czego one służą?
F: Do podpowiadania. Ale to podpowiadanie nie jest takie proste, bo i tak jak się je podejrzy, to trzeba jeszcze je dodatkowo rozszyfrować.

Dominik Łada

Źródło artykułu:imagazine.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)